- Miałem wrażenie - i chyba nie przekroczę żadnej granicy, jeśli powiem, że zdaniem gen. Jaruzelskiego, on upatruje w mojej osobie przyszłego przywódcę lewicy - oświadczył Janusz Palikot. Odniósł się w ten sposób do słów polityków SLD, jakoby gen. Jaruzelski miał żal do szefa RP o to, że ujawnił w sieci zdjęcie z ich spotkania z połowy grudnia 2012 roku.
Żeby się dogadać
Palikot, pytany, po co przyjął zaproszenie na Kongres Lewicy organizowany przez SLD odpowiedział: - Wszyscy chcielibyśmy się dogadać, także z SLD, bo to jest właśnie te 7, 8 proc., które dziś realnie ma SLD, niezbędne do tego, żeby pokonać PO.
I dodał: Mimo wszystkich kłopotów, jakie sprawia kierownictwo SLD, ludzie bardziej odpowiedzialni jak Kwaśniewski czy Jaruzelski próbują nie dać się wpakować w drobne gierki Leszka Millera.
Przyznał, że do rozmów z Millerem "motywuje go chęć odsunięcia PO od władzy, a nie przyjaźń z Leszkiem Millerem". - Dla tej głównej idei wytrzymam wszystko - zapewnił.
- Nie ma dziś żadnych powodów, żeby uważać, że to nie Ruch Palikota jest liderem lewicy. Ale ja nie chcę tego podkreślać, chcę partnerskiej umowy - z Millerem i Kwaśniewskim na równych zasadach. Wystąpmy razem i odsuńmy PO i PiS od władzy - apelował szef RP.
Lewica podzielona
Słowa Janusza Palikota padły w kontekście walki, jaka od dłuższego czasu trwa na lewicy. Jak poinformował Leszek Miller były prezydent Aleksander Kwaśniewski i gen. Wojciech Jaruzelski przyjęli zaproszenie na Kongres Programowy Lewicy. Kwaśniewski uważa, że w kongresie powinien uczestniczyć RP. Miller jest innego zdania.
Kongres Lewicy Programowej organizowany jest przez SLD 16 czerwca na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ma wziąć w nim udział ponad sto partii, organizacji i stowarzyszeń. Cel zjazdu to debata o przyszłości lewicy, jednak nie jej zjednoczenie. SLD nie widzi na kongresie miejsca dla Ruchu Palikota.
Autor: mn/iga / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/ARozenek