Gdyńskie Muzeum Emigracji poszukuje osób, które wyjechały z Polski, ale do kraju wróciły. W ramach projektu "Zapytaj o Polskę" poszukuje osób z emigracyjnymi doświadczeniami. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Dopóki komunistyczny reżim groził wyłącznie jej, ówczesna działaczka "Solidarności" Elżbieta Potrykus za bardzo się tym nie przejmowała. Gdy groźby zaczęto formułować również pod adresem jej dziecka, postanowiła wyjechać z kraju.
Wróciła w 2007 roku, po dwudziestu latach emigracji w Stanach Zjednoczonych. - Mnie czasami pyta się, dlaczego ja wróciłam, ale w takiej formie ironicznej, "a po coś tu wróciła", "a co się stało, że wróciłaś", a wydaje mi się, że powody dla powrotów, podobnie jak i powody do wyjazdów, mogą być bardzo różne - mówi Elżbieta Potrykus.
"Motywem powrotów są kwestie rodzinne"
- Wszystkie badania potwierdzają, że kluczowym motywem powrotów są kwestie rodzinne, czy to są kwestie związane z opieką nad pozostawionymi dziećmi, czy to nad osobami starszymi, czy nad innymi członkami rodzin - ocenia Izabela Grabowska z Ośrodka Badań nad Migracjami UW. Bardzo trudno jest określić jednak skalę powrotów. Jedyne dostępne twarde liczby pochodzą ze Spisu Powszechnego z 2011 roku. Mowa w nim o 730 tysiącach osób, które powróciły do kraju po emigracji trwającej dłużej niż rok.
Specjalny projekt
Teraz informacje o reemigrantach zaczęło zbierać Muzeum Emigracji w Gdyni w ramach projektu "Zapytaj o Polskę". - Zaczęło dzwonić do mnie mnóstwo osób, młodych również, ale też starszych, które mówią: fantastycznie, w końcu gdzieś mogę spotkać ludzi takich, jak ja, którzy wrócili, bo właściwie nie wiem, kto wrócił - mówi Olga Blumczyńska z muzeum. Elżbieta Potrykus jest jedną z dwudziestu osób, które docelowo mają zostać wybrane do projektu. Reemigranci bez względu na wiek i doświadczenie będą wzajemnie przeprowadzali ze sobą wywiady, zbudują multimedialną kronikę swojej emigracji i powrotu. Konstanty Bilewicz w latach siedemdziesiątych nielegalnie przedostał się na pokład Batorego. Wtedy czuł, że już nie wróci. - Nawet ten moment tego, że jestem tutaj, to jest nadzwyczajny moment. Jednak można wrócić i można wrócić do normalnego kraju - mówi Bilewicz, który wrócił z emigracji w Australii. Muzeum czeka na zgłoszenia chętnych do udziału w projekcie do końca sierpnia.
Autor: eos/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24