W Zjednoczonej Prawicy widoczny jest rozłam w sprawie ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych Unii Europejskiej. Solidarna Polska, koalicjant PiS i Porozumienia twardo mówi: nie. Oficjalnej decyzji, jak głosować, nie podjęły kluby KO i Lewicy, zaś PSL uzależnia poparcie od przyjęcia przez rząd pewnych warunków. Koło Konfederacji zapowiada, że zagłosuje przeciw. Decyzja polskiego parlamentu jest kluczowa, bo w grę wchodzą setki miliardów złotych.
Rząd miał we wtorek zająć się projektem ustawy o ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej. Projekt został jednak zdjęty z porządku obrad rządu. Ratyfikacja tej decyzji przez kraje członkowskie jest konieczna do uruchomienia wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy, utworzonego dla wsparcia państw UE w związku z pandemią COVID-19. Sprzeciw wobec ratyfikacji - jak nazywane jest to w skrócie - unijnego Funduszu Odbudowy wielokrotnie zapowiadała Solidarna Polska. W poniedziałek sprzeciw ten podtrzymał jej lider Zbigniew Ziobro.
Rzecznik rządu Piotr Mueller informował we wtorek, że "ten projekt przez Radę Ministrów zostanie przyjęty jeszcze najprawdopodobniej w tym miesiącu, więc nie ma zasadniczej zmiany co do terminu". - Niezbędne jest jednak, aby wszyscy parlamentarzyści, wszyscy obywatele mieli świadomość co do istoty przyjęcia ustawy o zasobach własnych - powiedział.
PiS "liczy na rozsądnych"
Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska wskazywała, że ustawa o zasobach własnych dotyczy całości środków z UE i to od "parlamentarzystów zależy, czy Polacy będą mieli 770 miliardów złotych, czy nie będą mieli nic". - Parlament w najbliższym czasie podejmie tę decyzję. Mamy nadzieję, że wszyscy rozsądni, którzy chcą dobrze dla Polski, poprą ratyfikację - powiedziała.
Według deklaracji wicemarszałka Sejmu i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, w klubie ma obowiązywać dyscyplina podczas głosowania w parlamencie nad projektem ustawy. Pytany o sprzeciw Solidarnej Polski, powiedział: - My zachęcamy, żeby byli za.
- Liczymy na wszystkich rozsądnych, którzy chcą dobrze dla Polski i dla polskiej gospodarki - mówił Terlecki. Dopytywany, czy PiS rozmawia z tymi potencjalnie rozsądnymi, odpowiedział: - Przekonujemy przede wszystkim opinię publiczną.
- Myślę, że dojdą do rozumu, do rozsądku i poprą ten projekt - dodał. Pytany, czy Zbigniewowi Ziobrze wystarczy rozsądku w tej sprawie, ocenił, że "z pewnością będzie tak, że poprze". Pytany, na jakiej podstawie uważa, że jednak będzie rozsądek, odpowiedział, że "uważa, że ludzie generalnie są rozsądni i powinni działać rozsądnie". Jego zdaniem "może w maju" można się spodziewać debaty nad ratyfikacją w Sejmie.
Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński w niedawnym wywiadzie dla "Gazety Polskiej" zapowiedział, że jeśli w wyniku głosowania projekt nie zostanie przyjęty, wówczas koalicji rządzącej grozi rozpad. Mimo tych słów Solidarna Polska podtrzymała swój sprzeciw.
Wiceminister finansów i rozwoju regionalnego Waldemar Buda wyraził przekonanie na wtorkowej konferencji prasowej, że "mało który parlamentarzysta jest w stanie sobie pozwolić na takie samobójstwo polityczne" jak głosowanie przeciw ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Dodał, że taki poseł musiałby tłumaczyć w swoim okręgu wyborczym, że w danej miejscowości nie będzie nowych żłobków, autobusów czy drogi.
Według Porozumienia "to są pieniądze niezbędne"
Porozumienie Jarosława Gowina, partia współtworząca Zjednoczoną Prawicę wraz z PiS i Solidarną Polską, od początku deklarowało, że poprze projekt. Zastępca rzecznika ugrupowania Jan Strzeżek podtrzymał we wtorek tę deklarację. - Porozumienie popiera Fundusz Odbudowy. To nie jest tak, że tych gigantycznych pieniędzy potrzebuje partia A albo partia B, polityk A albo polityk B. To są pieniądze niezbędne do zminimalizowania gospodarczych skutków pandemii - mówił.
- Od początku zabiegaliśmy o przyjęcie przez Polskę budżetu unijnego, aktywnie uczestniczył w tym premier Jarosław Gowin, który w grudniu w Brukseli rozmawiał o tym z kluczowymi unijnymi politykami - dodał.
Solidarna Polska "mówi nie"
Projekt unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy od początku krytykowała Solidarna Polska. Politycy tego ugrupowania podważali mechanizm powiązania budżetu z praworządnością. W ostatnim czasie zwracają uwagę na kwestię pożyczek, z których częściowo ma być finansowany Fundusz.
Lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wielokrotnie deklarował, że posłowie jego ugrupowania projektu ustawy dotyczącego zasobów własnych nie poprą. W szeregach tej partii znajduje się obecnie 19 posłów.
- Mówimy nie, bo to są sprawy fundamentalne, dotyczące polskiej suwerenności, dotyczące decyzji, która w naszej ocenie była błędna, którą podjął pan premier Mateusz Morawiecki – powiedział we wtorek TVN24 wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba z Solidarnej Polski.
Koalicja Obywatelska bez oficjalnego stanowiska
Oficjalnego stanowiska w sprawie Funduszu Odbudowy nie ma jeszcze klub Koalicji Obywatelskiej. - Czekamy na to, co przedstawi rząd. W tej chwili nie ma powodu, byśmy zajmowali stanowisko – powiedziała wiceszefowa klubu KO Katarzyna Lubnauer.
Według innego posła z władz klubu ze wstępnych i nieoficjalnych ustaleń wynika, że najbardziej prawdopodobne jest głosowanie przeciwko, jeśli rząd nie przedstawi transparentnego Krajowego Planu Odbudowy. - Ponieważ w KO raczej w to nie wierzą, klub nastawia się na głosowanie przeciw, choć ostateczna decyzja nie zapadała – przekazał rozmówca PAP.
Podstawą do skorzystania z Funduszu Odbudowy jest Krajowy Plan Odbudowy. Waldemar Buda przekazał we wtorek, że projekt KPO ma zostać przedłożony Komisji Europejskiej do 30 kwietnia tego roku.
Krajowy Plan Odbudowy to kompleksowy dokument określający cele związane z odbudową i tworzeniem odporności społeczno-gospodarczej Polski po kryzysie wywołanym przez pandemię COVID-19. Zostały w nim zawarte propozycje reform i inwestycji, które mają pomóc Polsce wrócić na właściwe tory rozwoju. KPO nie będzie procedowany jako projekt ustawy. Przygotowanie go wynika z Europejskiego Instrumentu Odbudowy i Odporności (Recovery and Resilience Facility - RRF), który przewiduje 750 mld euro pomocy dla państw członkowskich.
"Problemem stanowisko Zjednoczonej Prawicy"
Ostatecznej decyzji nie podjął także klub Lewicy. Wiceszef klubu Krzysztof Śmiszek powiedział, że Lewica nie może podjąć decyzji, ponieważ nie ma jeszcze projektu ustawy ratyfikacyjnej.
- Problemem nie jest stanowisko Lewicy, tylko stanowisko Zjednoczonej Prawicy. Jeśli panowie i panie ze Zjednoczonej Prawicy porozumieją się i wreszcie zobaczymy projekt ustawy ratyfikacyjnej, to w ostatniej chwili będziemy podejmować decyzję. Dzisiaj po prostu nie mamy nad czym pracować – ocenił.
Dodał, że Lewica "nie będzie szalupą ratunkową dla Jarosława Kaczyńskiego i nie będzie prostym zastępnikiem Zbigniewa Ziobry i jego parlamentarzystów".
Śmiszek pytany, co może spowodować, że Lewica będzie przeciw ratyfikacji, odparł: - Jeśli Ziobro wymusi wpisywanie do ustawy ratyfikacyjnej rzeczy, które są sprzeczne z polskim i europejskim porządkiem prawnym, to nie może liczyć absolutnie na żadne przychylne spojrzenie na taki projekt. Podkreślił, że projekt ustawy w sprawie ratyfikacji zasobów UE może być głosowany wielokrotnie w Sejmie.
PSL nie chce "ratyfikacji w ciemno"
Polskie Stronnictwo Ludowe uzależnia poparcie od spełnienia przez rząd swoich warunków. - Jeśli premier Mateusz Morawiecki nie przedstawi drugiej części Krajowego Planu Odbudowy, który później będzie załącznikiem do tej ratyfikacji, jeśli nie przyzna, że zgodził się na federalizację Unii Europejskiej publicznie z trybuny sejmowej, to nie widzę podstaw do głosowania za ratyfikacją zasobów własnych Unii Europejskiej – powiedział poseł Marek Sawicki.
- Oczywiście podtrzymujemy też te warunki, które wcześniej stawialiśmy, czyli przeznaczenie 10 procent na rolnictwo i udział samorządów w planowaniu i wydatkowaniu tych środków – dodał. Zaznaczył przy tym, że "przede wszystkim pan premier musi publicznie powiedzieć, że tak, dokonał federalizacji i pokazać nam drugą część dotacyjną, kredytową Krajowego Planu Odbudowy". - Bo nie możemy się zgodzić na ratyfikację w ciemno – powiedział poseł PSL.
Konfederacja przeciwna
Szef koła Konfederacji Jakub Kulesza przekazał, że jego posłowie będą głosować przeciwko projektowi ustawy o ratyfikacji. Jak ocenił, "idzie za nim przekazanie kolejnych kompetencji, wbrew zasadzie pomocniczości, na rzecz Unii Europejskiej".
- Idą za tym kolejne unijne podatki, w tym podatek od plastiku, od śladu węglowego, podatek cyfrowy, od transakcji finansowych – mówił.
Kulesza zapowiedział, że Konfederacja będzie domagać się, aby "zgodnie z konstytucją ta propozycja była głosowana większością kwalifikowaną dwóch trzecich głosów, tak jak wszystkie inne koncepcje pozatraktatowego rozszerzenia kompetencji UE".
Unijny Fundusz Odbudowy
W grudniu ubiegłego roku przywódcy państw UE porozumieli się w sprawie wieloletniego budżetu Unii na lata 2021-2027 oraz zupełnie nowego instrumentu finansowego UE, Funduszu Odbudowy. Fundusz ma być reakcją na kryzys gospodarczy wywołany przez pandemię COVID-19 i pomocą dla gospodarek krajów członkowskich.
W ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia.
Źródło: PAP, TVN24