Dobrze, żeby koalicjanci w Zjednoczonej Prawicy pamiętali przysłowie "dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie". Otóż może się urwać - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że w koalicji są napięcia, ale "nie ma innej alternatywy niż współpraca w tym układzie". Działania parlamentarnej opozycji określił mianem "raka polskiej polityki" i "niebywałego szkodnictwa".
Prezes Prawa i Sprawiedliwości udzielił wywiadu "Gazecie Polskiej". Mówił między innymi o sytuacji w koalicji rządzącej. Zaznaczył, że jest ona w czasie "pewnych przekształceń".
"Nie będę się bawił we wróżbitę, zatem teraz nie podejmę się dokładnego prognozowania przyszłości. Ale też nie będę ukrywał prawdziwej sytuacji. Mamy napięcia w koalicji. Jednocześnie nie mam wątpliwości co do tego, że przytłaczająca większość ludzi tworzących dzisiejszą większość rządzącą zdaje sobie sprawę z tego, iż nie ma innej alternatywy niż współpraca w tym układzie" - powiedział Jarosław Kaczyński.
Kaczyński ostrzega koalicjantów
Podkreślił również, że nie akceptuje sytuacji, w której koalicjanci wysuwają daleko idące żądania. "Nie chcę nawet podejmować się kwalifikacji takiego zachowania, bo jestem daleki od zaogniania sytuacji i podgrzewania emocji. Ale dobrze by było, gdyby pamiętali stare przysłowie: 'dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie'. Otóż może się urwać. Polityka to relacje między ludźmi, a te w pewnym momencie mogą wyjść spoza kontroli. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę - ostrzegł Kaczyński.
Ocenił, że koalicja rządząca ma "siłę przyciągania" i apelował do koalicjantów, by brali pod uwagę "wspólny interes" i "interes Polski".
Prezes PiS nie wykluczył wcześniejszych wyborów parlamentarnych, jednak zapewnił, że Zjednoczona Prawica jest zdeterminowana, żeby dokończyć obecną kadencję 2019-2023. "Będąc w koalicji, zawsze trzeba być przygotowanym na jakieś perturbacje. Ale nawet gdyby odpadło kilka głosów, to wydaje mi się, iż znalazłyby się nowe. Zatem nasz cel - wybory w przewidzianym konstytucyjnie terminie w 2023 roku i kolejna kadencja - jest osiągalny" - ocenił wicepremier.
Kaczyński o "totalnej opozycji": rak polskiej polityki, niebywałe szkodnictwo
Prezes PiS krytycznie odniósł się do ewentualnej współpracy z opozycją. "Nie znam przypadku – poza naszymi oponentami w parlamencie – by ktoś sam siebie właśnie tak określał. Ale trudno znaleźć przykłady z historii, by ktoś w myśl takiej ślepej zasady działał. To rak polskiej polityki. Niebywałe szkodnictwo, ale całkowicie zamierzone. Oni naprawdę chcą, żeby było źle, bo tylko w tym widzą szansę na utrzymanie swojej pozycji na scenie politycznej. To jest ich strategia działania, sprowadzająca się do marzenia, aby było jak najgorzej" - powiedział Kaczyński.
Zaapelował jednocześnie do opozycji o "opamiętanie i rozsądek" przez poparcie decyzji o zwiększeniu zasobów własnych w budżecie UE, która pozwoli na uruchomienie Funduszu Odbudowy.
"Groźne są sprzeciwy prowadzące do porażki. I z nich trzeba wyciągać wnioski"
Pytany, czy jeśli Solidarna Polska zagłosuje przeciw lub wstrzyma się podczas głosowania w tej sprawie, to czy nadal będzie trwała koalicja rządząca, odparł: "Jeśli przegramy to głosowanie, to nie. Groźne są sprzeciwy prowadzące do porażki. I z nich trzeba wyciągać wnioski" - podkreślił prezes PiS. Kaczyński ocenił, że koalicjanci PiS "indywidualizują i partykularyzują" swoje cele.
Prezes PiS dodał też, że premier Mateusz Morawiecki na czele rządu ma jego pełne poparcie. "Ma moje poparcie i zaufanie, bo gdyby nie miał, to nie byłby tym, kim jest. Na razie moje wsparcie mu to gwarantuje, choć oczywiście może się tak wydarzyć, że mój głos nie będzie miał takiego znaczenia" - dodał prezes PiS.
Doradca Andrzeja Dudy: prezydent ma świadomość napięć
W Polskim Radiu 24 o wywiad Jarosława Kaczyńskiego pytany był doradca prezydenta Andrzeja Dudy Paweł Mucha. Powiedział, że "podziela pogląd" lidera PiS, który mówi, że nie dąży do przyspieszonych wyborów, ale zaznacza, że "w polityce nic nie jest dane raz na zawsze i trzeba mieć świadomość rozmaitych zmiennych uwarunkowań". - Natomiast jest jego wolą, by Zjednoczona Prawica (...) z jednej strony rządziła do końca kadencji, a z drugiej strony, żeby przekonywała Polaków w kontekście kolejnych wyborów - dodał.
Prezydencki doradca stwierdził, że widzi "ogromny, pozytywny dorobek Zjednoczonej Prawicy" i że pierwsze zwycięstwo Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich "otworzyło drogę do rządów" koalicji oraz realizacji programu, "który był w bardzo wielu elementach programem wspólnym Andrzeja Dudy i Zjednoczonej Prawicy".
Mucha powiedział też, że przed koalicją jest wiele wyzwań związanych z walką z pandemią oraz spowodowaną przez nią sytuacją społeczno-gospodarczą. Wymienił w tym kontekście również zapowiadany program Nowy Ład. - Zjednoczona Prawica ma jeszcze wiele do zrobienia, jeśli chodzi o dobre i skuteczne prowadzenie naszych polskich spraw - oświadczył.
- Pan prezydent, oczywiście mając świadomość tego, że są określone napięcia, także wyraźnie wskazuje, że najważniejsze jest stawianie polskich spraw na pierwszym miejscu - powiedział Mucha.
Według niego "realizacja programu Zjednoczonej Prawicy służy dobrze polskiemu społeczeństwu, przekłada się na dochody rodzin, na nasze rosnące znaczenie w Europie i świecie, i dlatego jest pożądane, by w taki sposób funkcjonować, by te rządy Zjednoczonej Prawicy mogłyby być kontynuowane".
Źródło: PAP