Wirtualna Polska opisała historię sprowadzenia do Polski w 2022 roku przez Jana Żaryna, dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej, "fortepianu Paderewskiego". Portal ustalił, że urzędnicy nie sprawdzili, co kupują za 300 tysięcy złotych, a instrument jest wart najwyżej kilkanaście tysięcy. "Ignacy Jan Paderewski przy tym fortepianie nawet nie stał, o graniu nie wspominając" - pisze WP.
Jak opisuje dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak, 28 listopada 2023 roku na Zamku Królewskim w doniosłej atmosferze historyk, były senator Prawa i Sprawiedliwości, a od 2020 roku dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego (IDMN), ogłosił, że pod koniec 2022 roku instytutowi udało się kupić w Szwajcarii kolekcję pamiątek po Paderewskim.
Wśród nich najcenniejszy miał być fortepian marki Bösendorfer, pochodzący rzekomo z okresu ok. 1850-1860, z willi Riond-Bosson w Szwajcarii, wyceniony na 55 tysięcy franków. Jadczak opisuje, że Żaryn specjalne podziękowania złożył wicepremierowi i ministrowi kultury Piotrowi Glińskiemu, który na zakup wszystkich pamiątek wygospodarował 315 tysięcy złotych.
Sprawa fortepianu wróciła, gdy do nowego już dyrektora instytutu (przemianowanego po zmianie władzy na Instytut Myśli Politycznej im. Gabriela Narutowicza) zgłosiła się dyrekcja Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, chcąca przejąć instrument w wieloletni depozyt.
- Przyklasnąłem tej propozycji. Ale żeby przekazać fortepian, trzeba było najpierw uporządkować jego dokumentację i dopiąć wszelkie formalności. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w tym, co odziedziczyliśmy po IDMN, nie ma właściwie żadnych ekspertyz dotyczących instrumentu, żadnej profesjonalnej wyceny ani żadnego dowodu, że Paderewski miał cokolwiek wspólnego z instrumentem, na który wydano setki tysięcy publicznych pieniędzy - relacjonował w rozmowie z WP nowy dyrektor IMP Adam Leszczyński.
WP: żaden ekspert nie obejrzał instrumentu
Jak to się stało, że na instrument zdecydowano się wydać publiczne pieniądze? Według Wirtualnej Polski, w połowie 2022 roku do Jana Żaryna zgłosiła się Iwona Kozłowska, ambasadorka Polski w Szwajcarii, informując, że planowana jest aukcja pamiątek po Paderewskim. Na prośbę Żaryna - jak pisze Jadczak - Kozłowska nawiązała kontakt z wystawiającym pamiątki Jean-Claudem Gattlenem. "Prosiła także o wypożyczenie fortepianu i ustalenie terminu, w którym ekspert mógłby go zobaczyć i profesjonalnie wycenić. Ale jak wynika z dokumentów, żaden ekspert zajmujący się zabytkowymi fortepianami, instrumentu nie obejrzał" - pisze WP.
Jak czytamy, "szwajcarskie archiwa - na prośbę ambasadorki Kozłowskiej - miała przeszukać Dorota Cybulska-Amsler, profesorka klasy klawesynu z Genewy. Odwiedziła też Gattlena i obejrzała fortepian. 'Ustalenie z pewnością, że należał on do Ignacego Paderewskiego, jest na obecnym etapie niemożliwe i wymagające dłuższych poszukiwań' - zaraportowała do ambasady po zakończeniu wizyty. Z kolei konsul Marek Głuszko nawiązał kontakt z muzeami w Polsce, aby potwierdzić, że fortepian był w domu Ignacego Paderewskiego".
Jak podsumowuje WP, "efekty kwerendy były mizerne". "Co prawda, jak napisała w mailu do IDMN asystentka ambasadorki Kozłowskiej, 'na chwilę obecną nie ma żadnych dowodów, które przeczyłyby informacji prezentowanej przez obecnego właściciela fortepianu pana Gattlena [że instrument należał do Paderewskiego - red.]'. Ale nie udało się też znaleźć żadnego dowodu na potwierdzenie tej tezy".
To - pisze WP - nie powstrzymało Żaryna przed decyzją o kupnie fortepianu. "Zlecono co prawda kolejną opinię na temat kolekcji przedmiotów związanych z Paderewskim, ale znowu nie komuś, kto znałby się na fortepianach" - dodano. Umowę na zakup fortepianu i innych pamiątek po Paderewskim podpisano 22 grudnia 2022 roku.
"Po podpisaniu umowy ze Szwajcarem fortepian i reszta pamiątek trafiła do polskiej ambasady w Bernie. I dopiero wtedy urzędnicy uświadomili sobie, że instrument trzeba wycenić, choćby na potrzeby ubezpieczenia niezbędnego przy transporcie przedmiotu do Polski" - pisze WP. Jak relacjonuje Jadczak, ostatecznie do dokumentów wpisano kwotę 55 tysięcy franków szwajcarskich.
Jak czytamy, na Zamku Królewskim Jan Żaryn dwukrotnie podał, że fortepian wyprodukowano między rokiem 1850 a 1860. Taka informacja znajduje się też na archiwalnej stronie IDMN. Jednak - pisze WP - "w rzeczywistości instrument pochodzi z 1927 r. - Proszę mi wierzyć, że w branży renowacyjnej pracuję jako konsultant od 10 lat i trochę Bösendorferów przez moje ręce przeszło. I ten fortepian na pewno nie ma 174 lat. Według mnie wygląda na lata 20. XX wieku - ocenił w rozmowie z portalem po przesłaniu kilku zdjęć instrumentu ekspert z renomowanej polskiej firmy zajmującej się renowacją fortepianów. Według jego wiedzy renowatorzy płacą za takie Bösendorfery w przeliczeniu na złotówki 10-15 tys.
"Ten fortepian na pewno nie należał do Ignacego Paderewskiego"
Na prośbę WP śladów po kupionym przez IDMN Bösendorferze szukał Marek Żebrowski. To jeden z najwybitniejszych znawców twórczości i biografii Paderewskiego, znakomity muzyk, kompozytor, dyrektor Polskiego Centrum Muzyki (PMC) na Uniwersytecie Południowej Kalifornii (gdzie znajduje się liczące tysiące obiektów Archiwum Paderewskiego: Kolekcja Paso Robles) oraz dyrektor artystyczny Festiwalu Paderewskiego w Paso Robles w Kalifornii. Żebrowski jest także autorem publikacji poświęconych wybitnemu Polakowi.
Marek Żebrowski razem z asystentem przejrzeli między innymi pamiętniki i korespondencję Paderewskiego oraz zdjęcia z willi Riond-Bosson, które są w zasobach PMC. - Ten fortepian na pewno nie należał do Ignacego Paderewskiego. Nie znajdujemy go na żadnym zdjęciu z willi w Szwajcarii, a na fotografiach widzimy zarówno instrument Érarda, jak i Steinwaya. Po Bösendorferze nie ma też śladu w pamiętnikach Paderewskiego ani we wspomnieniach gości odwiedzających go w Riond-Bosson. Zresztą widać na zdjęciach, że ten dom był zagracony, pełen różnych mebli, bibelotów. Po co tam jeszcze Bösendorfer? - powiedział Żebrowski.
Do podobnych wniosków doszła doktor Justyna Kica z Ośrodka Dokumentacji Muzyki Polskiej XIX i XX wieku im. I.J. Paderewskiego w Instytucie Muzykologii UJ. - W znanych mi listach Paderewskiego pojawiają się jedynie wzmianki na temat wypożyczonego fortepianu Bösendorfera, na którym Paderewski miał ćwiczyć podczas swoich pobytów w Wiedniu w 1884 i 1887 roku -powiedziała WP dr Kica.
Jak relacjonuje WP, pytany o tę sprawę Jean-Claude Gattlen zareagował m.in. takimi wiadomościami: "Nie wiem, skąd biorą się twoje głupie i bezpodstawne wnioski!", "Pomyśl przez chwilę, zanim coś powiesz!", "Nie wiem, kim Pan jest, co Pan robi i szczerze mówiąc, mam to gdzieś", "Masz poważną wadę wzroku i musisz pilnie udać się do okulisty", "Przestańcie mi zawracać głowę", "Jesteś chorym draniem". Potem miał obrażać Paderewskiego i pomawiać polskich urzędników i dyplomatów, sugerując, że są odpowiedzialni za zniknięcie dokumentów potwierdzających przeszłość fortepianu.
Reakcja Jana Żaryna
Jak napisała WP, sam Jan Żaryn początkowo nie chciał rozmawiać o Bösendorferze ze Szwajcarii. Stwierdził bowiem, że ma podejrzenie, iż będzie o to oskarżany przez prokuraturę. Potem podkreślał, że opierał się na raporcie specjalisty, który oglądał instrument (profesorki klawesynu Doroty Cybulskiej, która - jak pisze portal - podała błędny numer fortepianu w sporządzonym dokumencie, a w odpowiedzi na pytania WP zastrzegała, że "nie była ekspertem w sprawie zakupu fortepianu" i wiadomości na temat instrumentu szukała dla ambasady grzecznościowo). Żaryn twierdzi też, że próbował uzyskać opinie osób, które wskazało mu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ale te mu odmówiły. Wskazuje też na presję czasu, bo budżet trzeba było rozliczyć do 30 grudnia i inną opcją byłoby niekupienie kolekcji. "Uważa, że zrobił w tak krótkim czasie wszystko, co było realnie możliwe i podjął słuszną decyzję" - podsumował reakcję byłego dyrektora WP.
Jak dodaje portal, obecny dyrektor Instytutu Myśli Politycznej, który odziedziczył fortepian po instytucji Jana Żaryna, zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie tego zakupu.
Źródło: Wirtualna Polska
Źródło zdjęcia głównego: IDMN