Firma Simplicardiac, z którą związany jest brat ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, dostała wbrew prawu 1,2 miliona złotych pożyczki z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju - podała w środę "Gazeta Wyborcza". Jak poinformowała, przeprowadzona w 2015 roku przez resort nauki kontrola programu BRIdge Classic - w ramach którego Simplicardiac otrzymała wsparcie - wykazała, że "udzielenie oprocentowanej pożyczki przez NCBR było nieprawidłowe, ponieważ ustawa o Centrum nie przewiduje udzielania takiej formy wsparcia". Kontrolerzy wyrazili również szereg innych wątpliwości wobec programu NCBiR.
Jak informuje środowa "Gazeta Wyborcza", spółka Simplicardiac została założona w 2011 roku. Jej prezesem jest Andrzej Białkowski-Miler, kiedyś podwładny Marcina Szumowskiego - brata obecnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.
Marcin Szumowski jest - jak czytamy - wymieniony na stronie spółki jako członek jej rady doradczej. Gazeta twierdzi także, że "z KRS (Krajowego Rejestru Sądowego - przyp. red.) wynika, że udziały w Simplicardiac ma spółka Szumowski Investments należąca do Marcina i Anny Szumowskiej, żony ministra" .
Simplicardiac jedyna dostała dofinansowanie
Z ustaleń "GW" wynika, że w 2015 roku Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wprowadziło pilotażowy projekt BRIdge Classic: Komercjalizacja wyników badań naukowych i prac rozwojowych - testowanie nowych mechanizmów wsparcia - BRIdge: Badania Rozwój Innowacje.
"Budżet programu wynosił 1,3 mln zł. Firmy złożyły 74 wnioski o wsparcie finansowe. 17 z nich zostało zakwalifikowanych do testu prywatnego inwestora. Jak wyjaśniał NCBiR, chodziło o analizy ekonomiczne, które miały dać odpowiedź na pytanie, czy w dane przedsięwzięcie zaangażowałby się inwestor prywatny. Po przeanalizowaniu 17 projektów tylko jeden dostał dofinansowanie: projekt spółki Simplicardiac" - pisze gazeta.
Jak czytamy dalej w "GW", "7 sierpnia 2015 roku NCBiR podpisał ze spółką umowę na finansowanie projektu 'Rozwój i komercjalizacja nowej, innowacyjnej opaski uciskowej stosowanej do zabiegów cewnikowania serca metodą przezpromieniową'. Spółka uzyskała pożyczkę z NCBiR, która miała być wypłacana w transzach".
Zastrzeżenia kontrolerów
Jak podaje dziennik, kontrolę programu BRIdge Classic w 2015 roku przeprowadziło Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
"Dotarliśmy do wystąpienia pokontrolnego, które w lutym 2016 roku podpisał Jarosław Gowin, ówczesny szef resortu. Realizację programu została oceniona negatywnie. Kontrolerzy zarzucili NCBiR m.in.: nierówne traktowanie firm, które złożyły wnioski, niezapobieżenie ewentualnemu konfliktowi interesów i – co najważniejsze – 'zawarcie umowy z wnioskodawcą w formie nieznajdującej podstawy w przepisach'" - czytamy.
Gazeta wskazuje, że kontrolerzy zauważyli ponadto, że "zawarto umowę z podmiotem, w którym osoby kluczowe dla realizacji projektu oraz udziałowcy byli jednocześnie ekspertami dokonującymi oceny pozostałych wniosków". Dodaje, że po kontroli wytknięto, że "regulamin pracy ekspertów oceniających wnioski nie zapewniał transparentnej procedury wyboru projektów oraz ich wiarygodnej oceny".
"Do treści umowy pożyczki kontrolerzy też mieli zastrzeżenia. Ich zdaniem udzielenie oprocentowanej pożyczki przez NCBR było nieprawidłowe, ponieważ ustawa o Centrum nie przewiduje udzielania takiej formy wsparcia. Pożyczka była więc nielegalna" - czytamy dalej.
"Gazeta Wyborcza" przytacza także fragment wystąpienia pokontrolnego. Napisano w nim, iż "w konsekwencji, w sytuacji gdy brak jest przepisu, z którego wynika, iż NCBiR posiada uprawnienie do udzielenia wsparcia finansowego w formie pożyczki - to brak jest podstaw do zawarcia umowy pożyczki. Takie działanie uznaje się za nielegalne".
Zdaniem dziennika "czarno na białym napisano też, że projekt został wybrany z pominięciem zasad uczciwej konkurencji oraz równego traktowania".
1,2 miliona złotych pożyczki. "Zgodnie z zawartą umową termin zwrotu nie upłynął"
Gazeta skierowała do rzecznika NCBiR pytania w tej sprawie. Choć - jak podaje "GW" - rzecznik zapewnił we wtorek, że prześle odpowiedzi, nie zrobił tego do chwili zamykania wydania.
Szef Simplicardiac Andrzej Białkowski-Miler przekazał natomiast gazecie, że "pożyczka poszła na rozwój innowacyjnego urządzenia do zamykania wypływu krwi tętniczej po zabiegu cewnikowania serca", a "całkowita wielkość finansowania w ramach BRIdge Classic wyniosła 1,2 mln zł". Dodał także, że "spółka nie dokonała zwrotu pożyczki, gdyż zgodnie z zawartą umową termin zwrotu nie upłynął".
"Zapytaliśmy też, czy władze spółki wiedzą, że kontrola MNiSW pokazała, że nie było podstaw prawnych do udzielenia przez NCBR pożyczki. Szef Simplicardiac odpisał, że pytanie jest niejednoznaczne, ale zapewnia, że 'spółka w ramach ubiegania się o finansowanie z programu BRIdge Classic oraz realizacji projektu wielokrotnie przechodziła ścisłe, niezależne, merytoryczne audyty i ich wyniki były zawsze pozytywne'" - czytamy dalej w artykule.
W środę wieczorem NCBR wydało komunikat, podnosząc, że "otrzymało wystąpienie pokontrolne MNiSW 25 lutego 2016 r. i odniosło się do przedstawionych w nim zaleceń podmiotu kontrolującego w piśmie do MNISW z dnia 31 marca 2016 r. MNISW nie wystosowało zalecenia pokontrolnego obejmującego powyższą kwestię, przyjmując wyjaśnienia NCBR".
Sprawa firm Szumowskich
"Gazeta Wyborcza" oceniła, że "bracia Marcin i Łukasz (Szumowscy - przyp. red.) przez lata budowali sieć spółek ułatwiających uzyskiwanie pieniędzy z funduszy na badania. Najważniejszym ogniwem sieci jest założona w 2012 roku spółka OncoArendi".
W ubiegłym tygodniu "GW" doniosła, że zanim Łukasz Szumowski wszedł do rządu, był udziałowcem dwóch z wielu spółek, których założycielem był jego starszy brat - Marcin Szumowski. Chodzi o firmy Vestera i Szumowski Investments. W czerwcu 2017 roku, kilka miesięcy po tym, jak został wiceministrem nauki, Szumowski miał pozbyć się udziałów w spółkach, które następnie przejęła jego żona - Anna. Spółka Szumowski Investments jest jednym z udziałowców OncoArendi Therapeutics.
Z informacji przesłanych tvn24.pl przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wynika, że OncoArendi Therapeutics samodzielnie lub w konsorcjum z innym podmiotem otrzymała ponad 187 milionów dofinansowania w latach 2012-2020 na jedenaście projektów. Nieco ponad 140 milionów złotych to kwoty, które przyznano, odkąd rządzi PiS.
Pełnomocnictwo dla Szumowskiego
Na podstawie upoważnienia Szumowski w lutym 2017 roku podpisał z Aleksandrem Nawratem, wiceszefem Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, umowę, na podstawie której resort przekazał do NCBiR dotację wysokości 57 950 000 zł. Fundusze były przekazane do NCBiR w ramach unijnego programu operacyjnego Inteligentny Rozwój.
O dotacje przyznawane w ramach tego programu przez NCBiR ubiegała się m.in. firma Marcina Szumowskiego OncoArendi. Z dokumentów uzyskanych podczas kontroli poselskiej posłów Koalicji Obywatelskiej wynika, że w kwietniu 2017 roku spółka w ramach programu operacyjnego Inteligentny Rozwój podpisała umowę z NCBiR na grant wartości ponad 24 mln złotych, a w listopadzie tego samego roku 29,5 mln złotych.
Rzecznik ministra: nie miał możliwości ingerowania w działalność NCBiR
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz pytany przez tvn24.pl o sprawę wyjaśniał, że Łukasz Szumowski jako wiceminister nauki otrzymał pełnomocnictwo finansowe, nie do nadzoru nad NCBiR. - To upoważnienie do zawarcia tej konkretnej umowy. Minister podpisał jedną dotację budżetową, która i tak zostałaby przekazana. To była czynność techniczna. Nie miał możliwości ingerowania w działalność NCBiR, nie było mowy o nadzorze – tłumaczył rzecznik.
Dodaje, że środki przekazane z resortu były przeznaczone na pomoc techniczną, czyli na pokrycie kosztów działania Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, a nie na granty przyznawane przez tę instytucję.
"Nigdy nie nadzorowałem NCBiR-u"
Do sprawy odniósł także także minister Łukasz Szumowski. - Nigdy nie nadzorowałem NCBiR-u. Nadzór administracji publicznej określa ingerowanie w działanie instytucji, określa sprawdzanie, jak pracują urzędnicy, polega na wyciąganiu konsekwencji wobec tych osób i takich działań nigdy w swoim życiu nie podejmowałem - mówił Szumowski.
Dodał, że nigdy nie wydawał żadnych decyzji, które ingerowały w wydawanie środków ani w funkcjonowanie tej instytucji.
Źródło: Gazeta Wyborcza, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24