W czwartkowej rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną prezydent Andrzej Duda wypowiedział się między innymi na temat filmu Agnieszki Holland "Zielona granica".
- To jest robienie filmu, który w istocie jest antypolski, co uważam za głęboko nieprzyzwoite - powiedział. Jednocześnie prezydent przyznał, że nie widział tego filmu. - Widziałem trailer, słyszałem wypowiedzi tych, którzy go widzieli. Tak jest ten film prezentowany - zaznaczył.
- Ja się na ten film nie wybieram. Poczekam, aż w jakiejś telewizji go pokażą. Nie wybieram się na niego do kin. Nie będę ekstra płacił za to, żeby to oglądać - dodał.
Do tej kwestii odnieśli się goście czwartkowego wydania "Faktów po Faktach" - posłanka Polski 2050 Joanna Mucha i senator Koalicji Obywatelskiej Bogdan Zdrojewski.
Zdrojewski o "dwóch najważniejszych barometrach, które wskazują stosunek rządu do pryncypialnych spraw"
Zdrojewski mówił, że "mamy dwa najważniejsze barometry, które wskazują, jaki stosunek jest rządu do pryncypialnych spraw". - To jest oświata i kultura. Te dwa elementy pokazują, że mamy rząd de facto, który polską rację stanu ma generalnie gdzieś - ocenił.
- Ja jestem za tym, aby chronić polski mundur, ale równie ważne dla mnie jest, kto nosi ten mundur i w jakim celu. Ja pamiętam sytuację, widzowie pewnie też, jak jeden z generałów odpalił granatnik w swoim gabinecie i na pewno w szlafroku nie był, chyba że czegoś nie wiem - komentował były minister kultury.
- Ale według mnie szacunek do tego munduru oznacza konieczność większej odpowiedzialności za to, co się generalnie czyni, w jakich interesach się występuje i jaką ma się skuteczność. Wolałbym, żeby minister Błaszczak, a nie pani na koniu, znalazła pocisk. Wolałbym, aby początek rządu Prawa i Sprawiedliwości nie zaczynał się od włamania do siedziby NATO w Warszawie - dodał Zdrojewski.
Mucha: PiS traktuje ten film w taki sposób, żeby doszło do jakiegoś rodzaju prowokacji
- Ja odbieram ten film w kategoriach znacznie bardziej uniwersalnych, bo dla mnie to nie jest tylko i wyłącznie film o polsko-białoruskiej granicy. Dla mnie to jest film o Lampedusie, o kanale La Manche, o Morzu Śródziemnym, o płocie zbudowanym na granicy meksykańsko-amerykańskiej - mówiła Joanna Mucha.
PRZECZYTAJ RECENZJĘ FILMU "ZIELONA GRANICA" NA PORTALU TVN24.PL >>>
- Czyli to jest w moim przekonaniu film, który ma znacznie szersze przesłanie, który mówi nam, że my jako cywilizacja zachodnia znaleźliśmy się w sytuacji, w której musimy odpowiedzieć na dramatycznie istotne pytanie. Pytanie o nasz humanitaryzm, bo podstawą naszej cywilizacji jest humanizm - dodała posłanka.
Jednocześnie stwierdziła, że "PiS traktuje ten film w taki sposób, żeby doszło do jakiegoś rodzaju prowokacji". Zwróciła przy tym uwagę na rządowy klip, który ma być wyświetlany w kinach studyjnych przed projekcją filmu.
- Prowokacja, która właśnie ma na celu to, żebyśmy my żyli tym, a nie na przykład podsumowaniem ośmiu lat rządzenia przez PiS. Bo gdybyśmy tak chcieli podsumować, co się stało w edukacji, w służbie zdrowia, w komunikacji publicznej i tak dalej, to dopiero wyszłaby nędza - dodała Mucha.
Autorka/Autor: pp / prpb
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24