- Komisja śledcza ds. działań CBA nie jest wymierzona przeciwko PiS ani CBA - mówi Krzysztof Filipek. Poseł Samoobrony nie chce jednoznacznie powiedzieć, czy jego partia wycofa się z głosowania za powołaniem komisji. To jeden z warunków PiS, od których zależy dalsze trwanie koalicji.
Posłowie koalicji mają głosować za uchyleniem immunitetu posłowi Stanisławowi Łyżwińskiemu i przeciwko powołaniu komisji śledczej ds. CBA. To dwa z kilku warunków, które postawił premier Jarosław Kaczyński. Tylko te ujawnił w rozmowie z Polskim Radiem. Jeśli LPR i Samoobrona ich nie spełnią, koalicja upadnie i zostaną rozpisane wcześniejsze wybory.
Krzysztof Filipek utrzymuje, że powołanie komisji jest potrzebne, także PiS-owi. - Pozwoli ona na wyjaśnienie, czy doszło do jakiś zaniechań bądź nadużyć - stwierdził poseł Samoobrony. Zaznaczył, że jego partia też jest zainteresowana walką z korupcją, ale jak podkreślił, tą prawdziwą, a nie wirtualną.
Także na pytanie, czy Samoobrona będzie głosować za uchyleniem immunitetu posłowi Łyżwińskiemu, nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi. - Poseł Łyżwiński wielokrotnie zapowiadał, że sam się go zrzeknie - powiedział Filipek.
Poseł dodał, że Samoobrona chce trwać w koalicji i nie będzie głosować za odwołaniem ministrów rządu, w którym jest, o ile PiS będzie chciał po partnersku realizować program solidarnej Polski. - To rząd, który powinien wytrwać do końca kadencji w terminie konstytucyjnym - stwierdził Filipek. O roku rządów pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego powiedział. - To był dobry rok. Mamy podwyżki płac, wzrost gospodarczy i spadek bezrobocia - tłumaczył. - Potrzeba nam spokoju. W chaosie nie da się sprawnie rządzić - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24