"Fakap" zrobi karierę nad Wisłą? Kurskiego lekcja angielskiego

Jacek Kurski upodobał sobie określenie "f**k up"
Jacek Kurski upodobał sobie określenie "f**k up"
Źródło: tvn24

"F**k up" - zwrot, który upodobał sobie ostatnio poseł Jacek Kurski, a który nie bardzo chce przetłumaczyć. Cóż oznacza to określenie? Czy doczeka się swojego spolszczenia i zrobi karierę nad Wisłą? Póki co orędownikiem nowej mody pozostaje jedynie europoseł.

- ...Nie wiem - mówi po chwili wahania Beata Kempa, koleżanka Kurskiego z klubu Solidarna Polska, zapytana o znaczenie słowa "f**k up". - Kojarzy mi się z dość pejoratywnym określeniem - dodaje.Jak wynika ze słów samego zainteresowanego, skojarzenie jest jak najbardziej słuszne. - To nie jest eleganckie słowo. W języku angielskim jest wręcz ono niepiękne - enigmatycznie tłumaczy Jacek Kurski, z którego ust coraz częściej można usłyszeć obcojęzyczne określenie.

Wolno mu więcej

- Jacuś jak to Jacuś. Jacusiowi zawsze wolno było więcej - komentuje sprawę Kempa. Wątpliwości próbuje rozwiać poseł Kurski: - Ono jest adresowane do tych wyłącznie, którzy je rozumieją bez wyjaśnienia w języku polskim. Chodzi o niedomaganie, niedyspozycję, schrzanienie czegoś.W roli lingwisty odnalazł się również polityczny przeciwnik Kurskiego - Janusz Palikot. - To słowo może się przyjąć, bo w Polsce wulgarność angielska nie jest od razu odczytywana - komentuje Palikot.

Utopić, uwalić, ostatecznie sp***rzyć

Tego zwrotu jednak w brytyjskich programach informacyjnych raczej się nie usłyszymy. - F**k up można usłyszeć w komediach i podobnych pordukcjach, ale żaden poważny człowiek nie powie tak w telewizji. To dla mnie szok, że polski polityk tak mówi przed kamerami. To jest poważny człowiek, tak mi się przynajmniej wydaje - mówi Andy Edwins z British Council. Zbigniew Ziobro sugeruje, że zwrot Kurski mógł podłapać od brytyjskich konserwatystów, z którymi często się styka i dyskutuje. Ziobro proponuje jednak trzymanie się polszczyzny. - Utopić, zawalić, ostatecznie sp***rzyć - tłumaczy niewygodny zwrot w rozmowie z reporterem TVN24.Sam europoseł zapewnia, że "niepiękny" zwrot jest protestem przeciwko nadużywaniu słów angielskich, ale tylko w Polsce. - W wypowiedzi dla BBC czy CNN bym tego nie użył - zapewnia.

Autor: mś//gak / Źródło: tvn24

Czytaj także: