Europejski Trybunał Praw Człowieka zajął się sprawą sędziego Piotra Gąciarka i skierował pytania do polskiego rządu. Sędzia ten złożył skargę do Trybunału w związku z zawieszeniem go przez nieuznawaną Izbę Dyscyplinarną. - Chodzi o to, by suma orzeczeń, suma napiętnowania tej patologii była taka, żeby masa krytyczna przeważyła i żeby wreszcie wymusić na politykach rzeczywistą zmianę - tłumaczył sędzia.
W połowie września ubiegłego roku warszawski sędzia Piotr Gąciarek odmówił orzekania z sędziami powołanymi przy udziale nowej upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa. Prezes jego sądu Piotr Schab zarządził w związku z tym "natychmiastową przerwę w czynnościach służbowych" sędziego i zawiadomił o sprawie nieuznawaną Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Ta w listopadzie zdecydowała o zawieszeniu Gąciarka.
Warszawski sędzia złożył w tej sprawie skargę to Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Twierdzi, że nieuznawana Izba Dyscyplinarna SN "nie spełnia wymogów niezawisłego i bezstronnego sądu" stawianych w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Wskazuje też, że ETPCz w poprzednim orzecznictwie uznał, że Izba Dyscyplinarna jest pozbawiona atrybutów sądu zgodnego prawem. Jak czytamy w dokumencie opublikowanym w poniedziałek, skarga sędziego Gąciarka wpłynęła do Trybunału 24 maja, a 10 czerwca została zakomunikowana stronom - czyli również polskiemu rządowi.
Trybunał przedstawił sytuację sędziego i zadał szereg pytań. Dotyczą one zgodności działań wobec Gąciarka z poszczególnymi artykułami Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Gąciarek: chodzi o to, żeby napiętnować patologię i masa krytyczna przeważyła
Sędzia Gąciarek w TVN24 mówił, że skarga do ETPCz czy pytania prejudycjalne do TSUE to "bardzo ważne narzędzia". - To przeniesienie tej sprawy na forum międzynarodowe i pokazanie, że tak być nie może. Jeżeli chcemy być we wspólnocie europejskiej, w rodzinie cywilizowanych krajów Zachodu, nie możemy mieć ręcznie sterowanego wymiaru sprawiedliwości, urzędów sądowych a la Zbigniew Ziobro. Musimy mieć niezależne sądy w rozumieniu europejskim - podkreślił.
Zaznaczył jednak, że "nie można mówić, że załatwi to za nas Strasburg czy Luksemburg". - Każdy sędzia musi mieć w sobie niezależność i niezawisłość. Nigdy nie możemy przestać o tym mówić, o to walczyć i domagać się od polityków poszanowania naszego prawa do sądu - mówił sędzia.
- Jeżeli zapadnie pozytywne orzeczenie w mojej sprawie, to będzie to kolejny krok do tej sumy orzeczeń, bo było ich już więcej. Chcę wrócić do pracy, nie wiem, kiedy to nastąpi. Ale przede wszystkim chodzi o to, by suma orzeczeń, suma napiętnowania tej patologii była taka, żeby masa krytyczna przeważyła i żeby wreszcie wymusić na politykach rzeczywistą zmianę, odstąpienie do złych pseudo reform - powiedział Gąciarek w TVN24.
Źródło: TVN24