Jeszcze we wtorek premier Donald Tusk ma podjąć decyzję o ewentualnym przydzieleniu ochrony dla Julii Pitery. Ma on jednak nadzieję, że doszło do nieodpowiedzialnego wybryku.
- Premier nie był zaskoczony informacją, że to było podpalenie. Wiedział to już wcześnie rano przed wylotem do Brukseli - mówi korespondentka TVN24 Inga Rosińska, która rozmawiała z Tuskiem.
- Jeszcze dzisiaj po powrocie do kraju podejmę decyzję o ewentualnej ochronie udzielonej pani minister - podkreślił premier w rozmowie z dziennikarzami. Jak dodał, ma nadzieję, że "mamy do czynienia z nieodpowiedzialnym gestem człowieka niezrównoważonego, albo wybrykiem", niezwiązanym z funkcją, jaką pełni Pitera, która jest ministrem ds. walki z korupcją.
Dać minister ochronę! Zdaniem b. ministra koordynatora ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna, informacja o podpaleniu samochodu Pitery jest bardzo poważna. Z jednej strony może być to wyczyn chuliganów. Z drugiej jednak nie można wykluczyć, że zostało to zlecone. - Powstaje pytanie, czy może to być traktowane jako ostrzeżenie wobec funkcjonariusza mającego zajmować się najpoważniejszymi sprawami dotyczącymi korupcji - ocenia polityk PiS. Jak dodał, ma na myśli środowiska, które bronią "wielkich pieniędzy". - Gdzie łapówka rzędu miliona złotych nie jest wielkim zaskoczeniem - ocenia.
W ocenie Wassermanna, Piterze powinna być przyznana ochrona BOR. - Jeśli ma sięgać tam, gdzie sięga CBA, a nie tylko w karty bankomatowe, to będzie pod presją - uważa. I jak zaznacza, na takich osobach jak Pitera nie można oszczędzać, gdyż "przestępców nie interesują polityczne podziały, lecz łączy wspólnota interesów".
Również szef klubu PO Zbigniew Chlebowski uważa, że Pitera powinna mieć ochronę do czasu wyjaśnienia sprawy podpalenia jej samochodu. - Mam nadzieję, że organy ścigania będą w stanie szybko wyjaśnić nie tylko przyczyny, ale również znaleźć ewentualnych sprawców - mówi polityk. Jak dodał, Pitera jest osobą, która w sposób bezwzględny walczy w Polsce z korupcją.
Zdaniem Pawła Kowala z PiS, należy zadbać o bezpieczeństwo Pitery. - Odpowiednie służby powinny zrobić wszystko, aby czuła się bezpiecznie - uważa.
Według opinii biegłych wszystko wskazuje na to, że samochód sekretarz stanu w kancelarii premiera Julii Pitery został podpalony Zdaniem jednego z nich przyczyną pożaru było "płomieniowe zewnętrzne podpalenie", drugi stwierdził natomiast, że znaleziona w pobliżu auta tkanina mogła być nasączona benzyną.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24