Premier Mateusz Morawiecki zabrał głos po rezygnacji dwóch najważniejszych dowódców Wojska Polskiego. Powiedział, że Donald Tusk wykorzystuje "chwilowe dymisje", aby przedstawić nieprawdziwy stan polskiej armii. Minister Mariusz Błaszczak pisze z kolei o "zrzuceniu munduru". Sprawę inaczej interpretuje opozycja, która mówi o tuszowaniu błędów przez premiera i kryzysie państwa. - Dwaj najważniejsi dowódcy polskiej armii mają dość, chcą zmiany. Oni nie mogą być członkami partii politycznych - twierdzi marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Rajmund Andrzejczak i dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych generał broni Tomasz Piotrowski zrezygnowali w poniedziałek ze swoich stanowisk. We wtorek prezydent oficjalnie przyjął ich rezygnację z najwyższych funkcji w wojsku i powołał nowych dowódców na ich miejsce. Zostali nimi generał broni Wiesław Kukuła i generał dywizji Maciej Klisz. Dziś stanowisko w tej sprawie zabrał Mateusz Morawiecki i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Dymisje i wypowiedzi komentowali także przedstawiciele opozycji - marszałek Senatu Tomasz Grodzki, polityk Trzeciej Drogi Dariusz Klimczak oraz Marcelina Zawisza z Lewicy.
Premier Morawiecki: po porażce Tuska w debacie próbują wskoczyć na inny temat
- Szef głównej partii opozycyjnej postanowił uderzyć w stabilność polskiej armii. Postanowił wykorzystać jakieś chwilowe dymisje, chwilowe odejścia z armii do tego, aby przedstawiać nieprawdziwy stan polskiej armii. Po kompromitacji i porażce Donalda Tuska w debacie wyborczej próbują wskoczyć na inny temat. Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją rozchwiania bezpieczeństwa na całym świecie. Widzimy to po tym, co dzieje się w Izraelu - powiedział Mateusz Morawiecki.
ZOBACZ TAKŻE: Generał o konflikcie dowódców z MON. "Operacja NEON była oznaką: nie mam do panów zaufania"
- Nie ma właściwych słów, żeby nazwać taką politykę i takie słowa Donalda Tuska. Ta perfidna gra rozpoczęła się wtedy, kiedy razem z panem prezydentem Andrzejem Dudą decydowaliśmy o tym, aby wysłać polski kontyngent wojskowy do ewakuacji obywateli z Izraela. W takim momencie opozycja i jej pomocnicy przedstawiają swoje zmanipulowane informacje opinii publicznej. aby podważyć stabilność polskiego wojska i zaufanie do polskiego munduru - dodał.
Błaszczak: dwóch generałów zrzuciło mundur
W środę minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak na platformie X (dawniej Twitter) przedstawił dwóch nowych dowódców wojska. Dodał, że było to konieczne po tym, jak "dwóch generałów zrzuciło mundur".
"Szybkie powołanie nowych dowódców Wojska Polskiego to konieczność. Po tym, gdy dwóch generałów zrzuciło mundur, zależało mi, aby zachować ciągłość dowodzenia. Generał Kukuła został szefem Sztabu Generalnego, a generał Klisz Dowódcą Operacyjnym. Czasowo obowiązki na stanowisku Dowódcy Generalnego będzie pełnił gen. Sokołowski, a Dowódcy WOT płk Stańczyk" - napisał.
Grodzki: to nie jest plan opozycji, to kryzys państwa
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki komentował wypowiedź Mateusza Morawieckiego. - Z przerażeniem obserwuję jak pragmatyk, człowiek nawet cyniczny, ostatnio zachowuje się tak, jakby emocje go trochę przerastały. To oczywiście nie jest żaden plan opozycji. To jest kryzys państwa, państwa PiS. Dwaj najważniejsi dowódcy polskiej armii mają dość, chcą zmiany. Oni nie mogą być członkami partii politycznych, nie mogą protestować w manifestacjach. To jest jedyny sposób wyrażenia totalnej dezaprobaty dla tego, co robi MON, rząd i ta frakcja parlamentarna - mówił.
Klimczak: próbuje tuszować swoje błędy
Wypowiedź premiera komentował także Dariusz Klimczak z Trzeciej Drogi.
- Próbuje (Morawicki - red.) tuszować swoje błędy i niekompetencje ministra obrony narodowej. Jeżeli ze sztandaru Prawa i Sprawiedliwości spada najważniejsze hasło, czyli bezpieczeństwo, to wtedy jest trudno to wytłumaczyć racjonalnie. Dlatego pan premier próbuje wszystkich nas oszukać. Fundamentem tej kampanii wyborczej dla PiS-u miało być bezpieczeństwo, a dzisiaj widzimy, że odchodzą najważniejsi dowódcy, czołg wojskowy wjeżdża w auto straży pożarnej (...). Tak zwane bezpieczeństwo na sztandarze Prawa i Sprawiedliwości to jest największe zagrożenie dla zwykłego człowieka - mówił polityk.
Zawisza: żaden wojskowy nie będzie czuł się bezpiecznie
O dymisji generałów, bezpieczeństwie i polskiej armii mówiła też posłanka Lewicy Marcelina Zawisza.
- W wojsku nie dzieje się dobrze. To jasny sygnał, że jest chaos, że nie ma bezpieczeństwa, wyklarowanego przywództwa cywilnego nad wojskiem. To sytuacja, w której minister obrony po prostu ucieka. Przekłada winę na wojsko, nie bierze odpowiedzialności (...) ujawnia plany. Żaden wojskowy nie będzie czuł się bezpiecznie, jeśli minister obrony narodowej na cele polityczne w spocie wyborczym ujawnia plany, które nie powinny mieć miejsca - mówiła na antenie TVN24.
- Nie możemy się zachowywać w ten sposób. Musimy zachować pełną odpowiedzialność i powagę, żeby zapewnić ludziom bezpieczeństwo. Minister Błaszczak tego nie zrobił. Potrzebujemy porozumienia wszystkich sił politycznych po to, żeby stworzyć polską doktrynę obronną - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24