Zatrzymano dwie osoby z obsługi pociągu z cysternami, który uczestniczył w zderzeniu na białostockim dworcu. Krajobraz po poniedziałkowym wybuchu będącym następstwem wypadku przypomina plan katastroficznego filmu: zwęglone i porozrzucane jak cukierki cysterny, pogięte tory i zerwane trakcje. Sprzątanie trwa.
Na wniosek Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe prowadzącej śledztwo w tej sprawie, zatrzymano dwie osoby z obsługi pociągu z cysternami. Zatrzymani mają być w środę doprowadzeni do prokuratury, nie przesądza to jeszcze, że będą im stawiane zarzuty.
Dużo sprzątania
Dopiero we wtorek po południu specjalny dźwig dotarł na miejsce wypadku. Uniósł pierwszą cysternę i usunął ją z torów. Udało się też usunąć jedną z lokomotyw. Jak powiedział Andrzej Kierman z białostockiego zakładu PKP Polskie Linie Kolejowe, zabranie z torowiska lokomotywy to jedno z najtrudniejszych zadań, bo jest ona najcięższa.
Do usunięcia zostało 16 cystern i druga lokomotywa. Po usunięciu złomu z torowiska, odciągał go będzie tak zwany czołg. Akcja potrwa co najmniej kilka dni. Podstawowe zadanie to odsłonięcie torowiska i jego naprawa, by można było wznowić ruch pociągów po jednym torze. Dlatego obecnie najważniejsze jest usuwanie złomowiska leżącego na torach, a w dalszej kolejności wywiezienie cystern z miejsca wypadku. Później będzie trzeba odbudować zniszczoną infrastrukturę, to również będzie trwało przynajmniej kilka dni.
Komunikacja zastępca
Tymczasem ruch pasażerski z dworca PKP w Białymstoku odbywał się będzie na kilka sposobów: przy wykorzystaniu autobusowej komunikacji zastępczej do stacji, z których ruszają składy pociągów, z pominięciem dworca przez stację Białystok-Starosielce oraz z wykorzystaniem przejazdu przez dworzec towarowy. Pociągi spółki Przewozy Regionalne - w kierunku do i z Warszawy - dojeżdżają do stacji Niewodnica, do Ełku - Białystok-Starosielce, a w kierunku Czeremchy - Białystok Stadion.
Elżbieta Załuska, dyrektor PKP Przewozy Regionalne w Białymstoku zapewniała, że nie było problemów z zastępczą komunikacją. Jednak niektórzy pasażerowie na dworcu PKP w Białymstoku, z którego zwykle odbywał się ruch, są zdezorientowani, zwłaszcza w przypadku pociągów jadących w kierunku Warszawy. Pociągi spółki Przewozy Regionalne odjeżdżają bowiem ze stacji w Niewodnicy, zaś spółki Intercity - z dworca w Białymstoku.
Według informacji Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku, który odpowiada za przewozy regionalne, komunikacja zastępcza będzie funkcjonowała co najmniej do końca tygodnia.
Wielki wybuch
W poniedziałek wczesnym rankiem na torach prowadzących z Białegostoku w kierunku Warszawy i Ełku zderzyły się i zapaliły dwa towarowe składy. Spłonęło 17 cystern zawierających łatwopalne substancje, dwie lokomotywy i budynek nastawni. Jedna osoba została lekko ranna. Przyczyna wypadku nie jest na razie znana. Wiadomo, że do wypadku doszło w czasie mijania się po sąsiednich torach.
Straty kolei liczone są w milionach złotych. Sprawą zajmuje się prokuratura rejonowa Białystok Południe. - Trwają czynności zmierzające do wyjaśnienia przyczyn katastrofy - powiedział we wtorek w TVN24 prokurator Artur Kuberski. Śledztwo może potrwać nawet 3 miesiące.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24