Kluczowe fakty:
- - Skoro tak, to niech ta sama zasada dotyczy również parlamentarzystów - tak mówią nam samorządowcy, którzy są przeciwnikami dwukadencyjności. Argumentują też, że odgórne ograniczanie okresu, w którym ktoś może sprawować rządy odbiera mu bierne prawo wyborcze, natomiast mieszkańców pozbawia możliwości docenienia gospodarza, który się sprawdza.
- Za dwukadencyjnością, jak mówi nam prof. Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej Katarzyna Kuć-Czajkowska, przemawia natomiast to, że być może udałoby się uciąć zależności i powiązania, jakie tworzą się nieraz wokół włodarzy dużych miast.
- Nawet jeśli PSL zdoła znaleźć większość parlamentarną, to czy dwukadencyjność odejdzie do lamusa, będzie zależało od podpisu prezydenta Karola Nawrockiego. Choć były poseł PiS, a obecnie zastępca szefa kancelarii prezydenta, Adam Andruszkiewicz nie mówi, jaką decyzję podejmie głowa państwa, to zauważa, że zdaniem środowiska politycznego PiS dwukadencyjność się sprawdza.
- Ta decyzja powinna być po stronie mieszkańców danej gminy. Bo to właśnie mieszkańcy wiedzą najlepiej, jak określony wójt czy też burmistrz pracuje, i są w stanie tę pracę ocenić - mówi poseł PSL Michał Pyrzyk.