- Obecnie Rada Ministrów Donalda Tuska wciąż liczy ponad 20 członków.
- Mimo deklaracji także wiceministrów nie jest wiele mniej.
- Koszty bieżącej działalności kancelarii premiera przekroczyły 320 milionów złotych. Są wyższe niż rok wcześniej.
- No i nie należy zapominać o Ministerstwie Przemysłu, które okazało się kosztownym eksperymentem.
Jednym z zarzutów wobec rządzącej w latach 2015-2023 Zjednoczonej Prawicy ze strony ówczesnej opozycji - Koalicji Obywatelskiej - była zbyt duża liczba członków rządu i rosnące wydatki na jego utrzymanie. W jednym ze "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów!" zapowiedziano: "zmniejszymy liczbę ministrów i wiceministrów". Nie zadeklarowano, ile stanowisk miałoby ubyć. Donald Tusk już jako premier powtórzył tę zapowiedź w lutym 2025 roku, czyli po roku rządzenia, gdy obiecywał rekonstrukcję rządu po czerwcowych wyborach prezydenckich: "To będzie zmiana systemowa. Będziemy mieli nie jeden z największych rządów w Europie, tylko jeden z najmniejszych rządów w Europie, jeśli chodzi o strukturę rządu".
Czy tę obietnicę spełniono? Przez dwa lata gabinet Donalda Tuska - tworzony przez cztery ugrupowania: Koalicję Obywatelską, Polskie Stronnictwo Ludowe, Polskę 2050 i Lewicę - wcale nie stał się mniej liczny, niż wcześniej bywało. W pierwszym roku należał wręcz do najliczniejszych po 1989 roku. Potem udało się go nieco zmniejszyć, lecz czy można to uznać za "zmianę systemową"?
Przedstawiamy podsumowanie po dwóch latach istnienia tego gabinetu.