Premier Donald Tusk poinformował, że po wyborach prezydenckich zostanie przedstawiony projekt rekonstrukcji rządu. - To będzie zmiana systemowa, będzie mniej ministrów, rząd będzie jednym z najmniejszych w Europie - stwierdził szef rządu. Do zapowiedzi premiera w "Faktach po Faktach" odniósł się lider Polski 2050 Szymon Hołownia. - Nie będzie żadnej zmiany w tym rządzie bez naszej zgody - podkreślił.
Tusk zapytany na konferencji prasowej, czy po wyborach prezydenckich przeprowadzona zostanie rekonstrukcja rządu, zwrócił uwagę, że wcześniej już kilkoro ministrów jego rządu wspominało, iż tego się spodziewają.
Zapowiedział, że projekt rekonstrukcji rządu zostanie przedstawiony po wyborach i będzie on wymagał akceptacji nowego prezydenta. - To będzie zmiana systemowa. Będziemy mieli nie jeden z największych rządów w Europie, tylko jeden z najmniejszych rządów w Europie, jeśli chodzi o strukturę rządu - stwierdził.
Tusk: rekonstrukcja będzie wiązała się z konsekwencjami personalnymi
Szef rządu zaznaczył, że rekonstrukcja będzie wiązała się z "oczywistymi konsekwencjami personalnymi", ale "nie, że ktoś wyleci za karę, tylko będzie na pewno mniej ministrów". - Nie wiem, czy ci, którzy o tym mówią głośno, publicznie zgłaszają się do tej rekonstrukcji jako autorzy czy ofiary, ale to zobaczymy po czerwcu - dodał Tusk.
Hołownia: nie będzie żadnej zmiany w rządzie bez naszej zgody
O zapowiedź premiera w "Faktach po Faktach" został zapytany lider Polski 2050. Szymon Hołownia przyznał, że nie był poinformowany o planie rekonstrukcji rządu. - Nie wiedziałem. Nie wiem, czy jest plan zmian (...). Nie będzie żadnej zmiany w tym rządzie, w tej koalicji, bez naszej zgody i to też jest oczywiste chyba dla wszystkich - zadeklarował Hołownia.
- Pan premier po tych 15 miesiącach, czy też za chwilę już więcej, funkcjonowania rządu ma prawo do oceny tego, jak efektywny jest mechanizm, który myśmy też zastali po PiS-ie i weszliśmy w pewne buty, bo chcieliśmy od razu ruszyć ze zmianami w Polsce - powiedział. Dodał, że komunikat premiera rozumie w taki sposób, iż trzeba "pewne rzeczy inaczej poukładać". - Gospodarka jest rozrzucona po sześciu ministerstwach, to się musi w mojej ocenie zmienić, żeby było bardziej efektywne - stwierdził.
- Tylko że rozumiem - bo taka jest istota rządów koalicyjnych - że o tym decydują wszyscy koalicjanci (...). Nam wszystkim zależy na tym, żeby ten rząd był dobrze oceniany, bo mamy tam swoich ludzi, i żeby był efektywny - podkreślił Szymon Hołownia.
Ostatnia rządowa rekonstrukcja
Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja. Ich ewentualna druga tura zostanie przeprowadzona 1 czerwca.
O tym, że po wyborach prezydenckich nastąpi rekonstrukcja rządu, która "pewnie będzie mocna" mówił w poniedziałek wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (Lewica). Ocenił w Radiu ZET, że po wyborach prezydenckich premier "będzie planował grubsze zmiany" i to nie tylko personalne, ale też w strukturze rządu, jeśli chodzi o liczbę ministerstw - finalnie niektóre resorty mogą zostać połączone.
Do ostatniej głębszej rekonstrukcji rządu (pomijając powołanie nowych ministrów w miejsce ustępujących) doszło w maju ubiegłego roku w związku ze startem ministrów w wyborach i uzyskaniem mandatu w Parlamencie Europejskim. Tomasz Siemoniak zastąpił Marcina Kierwińskiego na stanowisku ministra spraw wewnętrznych i administracji, Hanna Wróblewska stanęła - zamiast Bartłomieja Sienkiewicza - na czele resortu kultury i dziedzictwa narodowego. Nowym ministrem aktywów państwowych został Jakub Jaworowski, zastępując Borysa Budkę. Za Krzysztofa Hetmana ministrem rozwoju i technologii został Krzysztof Paszyk.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP