Kolejny dzień kampanii. Grzegorz Napieralski chce być sekretarzem generalnym w nowej partii. W otoczeniu Ewy Kopacz słychać, że premier zaczyna żałować nominacji dla Grzegorza Schetyny. Sztab Komorowskiego opóźnia spotkania z grupami zawodowymi.
Czwartek w kampanii przysłoniły sprawy partyjne. Szczególnie po lewej stronie.
Kampanijny rozpad w SLD
Magdalena Ogórek spotykała się z kupcami na targowisku w Tomaszowie Mazowieckim i po raz kolejny ogłosiła, że chce "napisać prawo na nowo".
Nie to jednak było tego dnia najgoręcej dyskutowanym wydarzeniem na lewicy. Od prezydenckich planów kandydatki SLD głośniejsza okazała się deklaracja Grzegorza Napieralskiego, obecnie zawieszonego działacza tej partii.
Niemal wprost ogłosił on powstanie nowej partii z Andrzejem Rozenkiem. Na jej czele widzi Barbarę Nowacką. Z rozmów z politykami, którzy zamierzają tworzyć nową inicjatywę polityczną wynika, że nie wykluczają jej powstania jeszcze przed wyborami prezydenckimi. A to może wpłynąć na wynik wyborczy kandydatki Sojuszu.
Według naszych informacji, w nowym ugrupowaniu Grzegorz Napieralski widzi się na stanowisku sekretarza generalnego. W Sejmie słyszymy, że ta inicjatywa ma powstać na gruzach SLD. A jej twórcy będą chcieli się odciąć od starego, partyjnego aparatu. Zamierzają pokazać, że Sojusz chodził na „zgniłe kompromisy” w sprawie aborcji, związków partnerskich, czy religii w szkole.
Sztab Komorowskiego opóźnia spotkania z grupami zawodowymi
Wbrew zapowiedziom sztabowców Bronisława Komorowskiego jego kampania nie wkracza w drugą fazę. Ta obfitować miała w spotkania z grupami zawodowymi, w tym z pielęgniarkami i górnikami. Zamiast tego sztab organizuje kolejne wizyty w miastach.
– W sztabie opóźniają spotkania z grupami zawodowymi, bo boją się, że pielęgniarki, czy górnicy zaczną zarzucać Komorowskiemu brak działań – mówi jeden z naszych rozmówców z PO.
Sztabowiec prezydenta dorzuca: - Przecież takie spotkania trzeba dobrze przygotować. Nie będziemy organizować rozmów z przeciwnikami. Prezydent spotkał się już z leśnikami i kolejarzami. Nie było zgrzytów – mówi.
Mimo mało aktywnej kampanii Bronisława Komorowskiego politycy Platformy na czele z Ewą Kopacz są spokojni o jej ostateczny wynik. Zaniepokojenie u pani premier ma wywoływać natomiast perspektywa wyborów parlamentarnych.
– Ostatnie wystąpienie Kopacz na półmetku rządów pokazało, że nie jest w formie. Niepotrzebnie uderzała w opozycję i mówiła o Komorowskim. To kampanii nie pomaga – mówi członek prezydenckiego sztabu. I twierdzi, że Ewa Kopacz jest ostatnio przybita.
– Wie, że jakoś doturlamy się do wyborów prezydenckich, ale nie wie co dalej. W końcu zrozumiała, że zrobiła błąd nominując Schetynę na szefa MSZ. Wzmocniła go w układzie dolnośląskim i ogólnopolskim – mówi jeden z polityków Platformy.
I kreśli scenariusz, w którym po przegranych wyborach parlamentarnych przez Platformę, dokonuje się zmiana na stanowisku przewodniczącego partii. Nowym liderem zostaje Grzegorz Schetyna. Wszystko pod auspicjami Bronisława Komorowskiego.
Dzisiejsza aktywność prezydenta w kampanii ograniczyła się do spotkania ze stypendystami Centrum Myśli Jana Pawła II i fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”.
Andrzej Duda w Wadowicach
W 10. rocznicę śmierci Jana Pawła II kandydat PiS na prezydenta pojawił się w Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowicach, gdzie odwiedził m.in. parafię i muzeum Jana Pawła II.
Na konferencji prasowej mówił m.in: - To niezwykły dzień dla Polaków i wielu ludzi na świecie, zwłaszcza dla mojego pokolenia, pokolenia ludzi, którzy w młodzieńcze, a później dorosłe życie wchodzili w pontyfikacie Ojca Świętego.
W czwartek Andrzej Duda zawiesił kampanię na czas świąt. Wznowi ją we wtorek.
Autor: jm//plw / Źródło: tvn24