Duda skrytykował Komorowskiego za orła z czekolady. "Orzeł z mąki jest już ok"?

Duda wypomina Komorowskiemu czekoladowego orła
"Prezydent powinien godła strzec"
Źródło: tvn24

Prezydent nie powinien dopuścić nigdy do tego, aby na święto narodowe był czekoladowy orzeł. Bronisław Komorowski jako prezydent Rzeczpospolitej "powinien godła strzec" - mówił Andrzej Duda podczas czwartkowej debaty. Z kolei sam w czasie nocnej podróży po Polsce fotografował się, trzymając chleb zdobionym wizerunkiem białego orła, który otrzymał w piekarni w Nowym Mieście.

Andrzej Duda podczas debaty na antenach TVN, TVN24 i TVN24BiS został zapytany przez prezydenta Komorowskiego, dlaczego wstrzymał się od głosu ws. ustawy dotyczącej godła narodowego na koszulkach polskiej reprezentacji narodowej. Kandydat PiS w odpowiedzi skrytykował prezydenta, że to nie kto inny tylko Komorowski wychodzi na święto narodowe z czekoladowym orłem, co wzbudziło z jednej strony zażenowanie, z drugiej śmiech.

Zaznaczył, że to Bronisław Komorowski jako prezydent Rzeczpospolitej "powinien godła strzec". - I nie dopuścić nigdy do tego, aby na święto narodowe był czekoladowy orzeł - dodał.

- Sami państwo widzicie, orzeł może być tylko PiS-owski - odpowiedział Komorowski. Dodał, że "orzeł może być i z czekolady i ze szkła, może być ze wszystkiego, byleby był w polskim sercu".

Po debacie Andrzej Duda wyjechał w ostatnią przedwyborczą podróż po Polsce. Pierwszym przystankiem na trasie "Dudabusa" było Nowe Miasto nad Pilicą (woj. mazowieckie). Kandydat PiS dotarł tam około 2 w nocy. Spotkał się z właścicielami i pracownikami rodzinnej piekarni w tym mieście. Duda dopytywał ile pracowników zatrudnia firma i o to gdzie sprzedaje pieczywo. Otrzymał chleb ozdobiony wizerunkiem białego orła, którym się pochwalił. Sytuację natychmiast skomentowali internauci.

Podróż Dudabusem

Seria spotkań i wieców zatytułowana "Polska 24 godziny na dobę" potrwa aż do ciszy wyborczej, która rozpocznie się w piątek o północy. "Dudabus" wyruszył z Warszawy, a przed wyjazdem kandydat PiS spotkał się z dziennikarzami.

- Zaczyna się ostatnia doba kampanii. To ostatni moment, żeby walczyć o głosy. Po to właśnie jadę, razem z moimi współpracownikami i przyjaciółmi. Wsiadamy do "Dudabusa" i ruszamy. Będzie jeszcze wiele spotkań, jeszcze z wieloma osobami porozmawiam - zapowiadał kandydat PiS.

Dodał, że finał kampanii odbędzie się w jego rodzinnym Krakowie.

"Nie mam żadnych wątpliwości, że wygrałem debatę"

Zapytany o to, czy nie jest zmęczony, podkreślił, że "kampania ma swoje wyzwania". - Jeżeli ktoś chce zostać prezydentem RP, musi mieć siłę i robić wszystko, żeby zwyciężyć - zauważył.

Andrzej Duda został również poproszony o ocenę debaty (ZOBACZ NASZĄ RELACJĘ), w której w czwartek starł się z Bronisławem Komorowskim. - Jestem bardzo zadowolony. Było widać entuzjazm moich zwolenników. Nie mam żadnych wątpliwości, że wygrałem tę debatę. Opinie, które czytałem w internecie, też są zresztą jednoznaczne - powiedział.

Autor: kg,js/ja / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: