- Domagamy się referendum i zrobimy wszystko, by się odbyło. Niech premier zda się na mądrość Polaków - mówił w "Faktach po Faktach" przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda. Dariusz Rosati przekonywał, że "nie ma ucieczki przed 67", bo jeśli pozostawi się system emerytalny bez zmian, wielu Polakom grożą głodowe emerytury.
Piotr Duda w "Faktach po Faktach" zwrócił uwagę na to, że konsultacje społeczne ws. reformy emerytalnej były niedostateczne. - Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Trójstronnej premier przeprosił, że ten dialog tak wyglądał. - przyznał. Dodał jednak, że "każdy został przy swoim". - Nie ma porozumienia, my się nie zgadzamy na 67, a premier obstaje przy swoim - powiedział.
Jak dodał, premier obiecał, że weźmie argumenty "S" pod uwagę. - Dostaliśmy suchą ustawę i nie godzimy się na to. Według premiera liczba 67 jest nie do ruszenia. Ale my w naszych propozycjach żądamy dobrowolności. Chcemy, by jak najwięcej Polaków pracowało i było w systemie płacenia składek. Chcemy, by ludzie mogli przechodzić na wcześniejszą emeryturę jeśli mają uzbierany kapitał - tłumaczył.
Duda podkreślił, że "Solidarność" zrobi wszystko, by w sprawie emerytur odbyło się referendum. - Premier zawsze mówi przed wyborami, że zdaje się na mądrość Polaków. Niech się zda - stwierdził.
"Nie mamy innego wyjścia"
Zdaniem Dariusza Rosatiego, przed 67 "nie ma ucieczki". - Obawy są uzasadnione, ale czy mamy inne wyjście? Jeśli pozostawimy ten system bez zmian, to połowa kobiet skończy z głodowymi emeryturami - powiedział. Według niego, celem reformy nie jest "łatanie dziur w budżecie", bo samo finansowanie systemu jest zapewnione. - Chodzi o to, by nie tworzyć armii emerytów, którzy będą mieli głodowe emerytury. Demografia działa przeciwko nam, za 28 lat 30 proc. społeczeństwa to będą osoby starsze. 0,4 osoby pracującej będzie przypadać na jednego emeryta - przekonywał.
Rosati zaznaczył, że możliwe byłoby wcześniejsze przejście na emeryturę, ale dopiero po tym, jak uzbiera się odpowiedni kapitał, którego poziom należy ustalić tak, by emeryt nie dostawał jedynie 400 czy 500 zł.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24