Dwa lata temu ówczesny prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został ciężko raniony nożem przez Stefana W. podczas gdańskiego "Światełka do nieba", kulminacyjnego punktu finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W czwartek w całej Polsce układano ze zniczy "Serca dla Pawła Adamowicza".
W wielu polskich miastach w czwartek wspominano zabitego dwa lata temu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W Gdańsku, Szczecinie, Białymstoku, Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu i Zielonej Górze układano "Serca dla Pawła Adamowicza".
Mieszkańcy Gdańska ułożyli serce ze zniczy w miejscu, gdzie doszło do tragicznego w skutkach ataku na Pawła Adamowicza. – Myślę, że to bardzo dobre miejsce, w którym można wyrazić swoją wrażliwość i poczuć się wspólnie w tym trudnym momencie dla gdańszczan, Polaków i Polek – powiedział Paweł Łuczyński z Fundacji Gdańskiej.
"Gdańsk nadal w wielkim smutku"
- Paweł Adamowicz był typem samorządowca, który potrafił uczynić, że miasto, którym władał, mogło być miejscem dla każdego – powiedziała jedna z mieszkanek Białegostoku. Uczestniczka spotkania na placu w Poznaniu oceniła, że rocznica śmierci Pawła Adamowicza "to dla wszystkich Polaków czas refleksji". – Chcieliśmy w tym dniu powspominać ciężkie chwile, które na pewno zmieniły Polskę – dodała.
- Nienawiść budowana dla celów politycznych zbiera śmiertelne żniwo. Dwa lata temu Polską wstrząsnęła informacja o ataku nożownika na Pawła Adamowicza. Mamy podsycaną nienawiść do wrogów politycznych – powiedziała mieszkanka Krakowa. – To trzeba przerwać nie nienawiścią, ale pokojem, przesłaniem miłości, wzajemnej życzliwości – oceniła.
W Szczecinie pod grafiką przedstawiającą zabitego prezydenta Gdańska ułożono symboliczne serce i odtworzono piosenkę "The Sound of Silence". Jedna z mieszkanek stolicy województwa zachodniopomorskiego powiedziała, że "Gdańsk nadal pozostaje w wielkim smutku". – Bardzo przeżyliśmy przed dwoma laty jego śmierć – dodała inna szczecinianka. Jeden z uczestników zgromadzenia upamiętniającego śmierć Pawła Adamowicza zauważył, że prezydent był "wspaniałym przykładem samorządowca, który cieszył się miłością gdańszczan".
"Musimy przeciwstawiać się hejtowi i nienawiści"
We Wrocławiu jeden z uczestników zgromadzenia powiedział, że Paweł Adamowicz "był ofiarą hejtu". – Chcemy przestrzec każdego, że hejt, który jest w tej chwili orężem władzy, jest bardzo niebezpieczny i może się to skończyć tak samo śmiercią każdego – dodał.
- Lubuskie pamięta. Nie możemy zapomnieć i musimy przeciwstawiać się hejtowi i nienawiści – powiedziała jedna z mieszkanek Zielonej Góry. – Człowiek, który promował politykę braku nienawiści, z nienawiści został zabity. Dlatego tu jesteśmy, żeby pamiętać o tym – powiedział uczestnik spotkania na zielonogórskim rynku.
Źródło: TVN24 PAP