Samolot z 52 osobami, krewnymi ofiar sobotniej katastrofy pod Smoleńskiem oraz psychologami na pokładzie, odleciał w poniedziałek z wojskowego lotniska Okęcie do Moskwy. Od rana w Biurze Ekspertyz Sądowych trwają tam oględziny ciał tragicznie zmarłych.
Przed wylotem w uruchomionym przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa punkcie wsparcia rodziny ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu przez kilka godzin rozmawiały z psychologami.
W Novotelu nieopodal lotniska towarzyszyli im m.in. dyrektor RCB Marcin Samsonowicz-Górski oraz sekretarz kolegium ds. służb specjalnych Jacek Cichocki.
Zrezygnowali z lotu
Krewnym ofiar przekazano także bieżące informacje o katastrofie. Zostali objęci opieką psychologiczną, duszpasterską i konsularną. Niektórym w przyspieszonym trybie wyrobiono paszporty. Po rozmowie z psychologami kilkanaście osób zrezygnowało jednak z podróży do Moskwy.
Na miejscu tragedii zabezpieczane są teraz m.in. przedmioty osobiste należące do ofiar. Jak wyjaśnił Cichocki, są to setki przedmiotów, które po niezbędnych procedurach związanych z identyfikacją ofiar, zostaną przekazane rodzinom.
Pierwsza grupa rodzin przyjechała do Moskwy na oględziny do Biura Ekspertyz Sądowych w poniedziałek rano po godz. 7 czasu polskiego.
Katastrofa prezydenckiego samolotu
W katastrofie samolotu TU-154M pod Smoleńskiem zginęli prezydent Lech Kaczyński z małżonką i ponad 90 innych osób, w tym przedstawiciele parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich. Polska delegacja udawała się na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy mordu katyńskiego. Premier Donald Tusk nazwał katastrofę "tragedią, jakiej nie widział współczesny świat".
Źródło: PAP