Nowa propozycje w sprawie dostaw węgla. "Rząd sobie robi żarty z samorządów. Powinien się spotkać z wzajemnością"

Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin w poniedziałek zwrócił się do samorządów, "aby zaangażowały się w dystrybucję węgla, mając spółki komunalne, różnego rodzaju przedsiębiorstwa". - Dzięki temu mają możliwość kupować węgiel bezpośrednio u importera i sprzedawać go z dużo mniejszym narzutem - przekonywał szef MAP. Pomysł ten jest krytykowany przez znaczną część samorządowców. W piątek zorganizowali protest w Warszawie.

Propozycję wicepremiera Sasina komentował także w "Faktach po Faktach" w TVN24 były premier i były minister gospodarki Waldemar Pawlak, członek Polskiego Stronnictwa Ludowego.

- Powinni samorządowcy wystąpić teraz do pana premiera o oddelegowanie pracowników z ministerstwa, na przykład aktywów państwowych, do obrotu węglem. Na trzy miesiące. Bo pracodawca może to zrobić, a pracownicy Ministerstwa Aktywów Państwowych zajmują się zarządzaniem spółkami, zarządzaniem firmami energetycznymi, kopalniami, więc byliby jak najbardziej kwalifikowani do obrotu węglem - mówił. Podkreślał, że "samorządowcy nie mają pracowników, którzy się zajmują obrotem węglem".

- Myślę, że trzeba tę piłkę przerzucać na drugą stronę siatki, bo rząd w tej chwili rzeczywiście przebił to na stronę samorządową - dodał.

Zdaniem Pawlaka, "trzeba też bardzo mocno zwracać uwagę na to, kto ma jakie kompetencje i obowiązki". - Zaopatrzenie w energię, zarządzanie firmami energetycznymi, to jest domena jakby nie było wyłącznie rządowa, a nie samorządowa - wskazywał.

Mówił też, że "węgiel jest towarem akcyzowym, o czym się zapomina". - Jego obrót musi być też odpowiednio nadzorowany. Wydaje mi się, że tutaj rząd sobie robi trochę żarty z samorządów, więc powinien się spotkać z pełną wzajemnością - dodał Pawlak.