Za donosem w sprawie Maksymowicza może stać "jeden z bliskich współpracowników ministra edukacji i nauki"

Maksymowicz: nie było eksperymentów medycznych
Źródło: TVN24
Paweł Skrzydlewski z gabinetu ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka stoi za donosem w sprawie Wojciecha Maksymowicza - twierdzi "Rzeczpospolita". Według informacji Onetu mail w tej sprawie został wysłany 16 marca z prywatnego adresu mailowego doradcy ministra. Doniesienia, które przyczyniły się do odejścia Maksymowicza z klubu PiS, miały dotyczyć rzekomych eksperymentów na płodach. Polityk i lekarz stanowczo zaprzecza, jakoby takie sytuacje miały miejsce.

Poseł i neurochirurg profesor Wojciech Maksymowicz poinformował w połowie kwietnia, że opuścił klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości. - Kategorycznie limit mojej skłonności do kompromisu skończył się - kwitował wtedy. Była to reakcja na to, że rzecznik resortu zdrowia poinformował o "bardzo niepokojących sygnałach" o możliwych eksperymentach medycznych wykonywanych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim pod nadzorem Maksymowicza, dotyczących działań na płodach.

CZYTAJ WIĘCEJ: Maksymowicz: Pasowało w tej chwili zatkać mi usta albo próbować zastraszyć. Znam te metody sprzed wielu lat >>>

Maksymowicz w odpowiedzi twierdził, że "nigdy on ani jego zespół nie prowadzili eksperymentów na płodach". W TVN24 zauważył, że dziwne, że dzieje się to w okresie, "kiedy wielokroć podkreślał błędy i niedociągnięcia ministra (zdrowia, Adama - przyp. red.) Niedzielskiego i jego nieprofesjonalizm".

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Maksymowicz: informacja ze strony resortu Czarnka to zaskoczenie

Dziennikarze "Rzeczpospolitej", powołując się między innymi na dokumenty, do których dotarli, podali w poniedziałek, że za donosem w sprawie Maksymowicza stać może "jeden z bliskich współpracowników ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka", jego doradca, Paweł Skrzydlewski.

- Wiedziałem, że taka chwila może nadejść. Ale to, że akurat to będzie z gabinetu politycznego ministra Czarnka, jest dla mnie zaskoczeniem. Mam nadzieję, że minister nie wiedział o sprawie. Powtórzę, nie spodziewałem się, że to nadejdzie z tej właśnie strony - skomentował Maksymowicz w rozmowie z "Rz".

Według informacji Onetu Skrzydlewski miał wysłać informację na temat Maksymowicza do wiceministra zdrowia Macieja Miłkowskiego. Podano, że e-mail został wysłany 16 marca, z prywatnego adresu mailowego doradcy ministra Czarnka.

>> "Jarosław Kaczyński mówił, że jestem jedną z osób, na których najbardziej się zawiódł" - wywiad z Maksymowiczem dla tvn24.pl

Czarnek: w tej sprawie od dawna krążyły niesprawdzone informacje

Minister Przemysław Czarnek pytany o odniesienie się do tych informacji stwierdził, że nie widział "żadnego przekierowania czy dokumentu" w sprawie profesora Wojciecha Maksymowicza.

- Jednak o pracach profesora Maksymowicza krążyły od dawna jakieś niesprawdzone informacje w ministerstwie. Dlatego zapowiedziałem współpracownikom, że jeśli cokolwiek się pojawi, to niech natychmiast skierują to do Ministerstwa Zdrowia, bo my nie mamy kompetencji do badania spraw medycznych - powiedział dziennikarzom.

Paweł Skrzydlewski jest filozofem i byłym adiunktem w Katedrze Metafizyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Na tej uczelni wykłada minister Czarnek. Skrzydlewski tytuł profesora uzyskał w Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie. Pisze felietony, regularnie gości na antenie Radia Maryja. Ostatnio głośno było o nim po stwierdzeniu, że sprzeciwiający się zakazowi aborcji w Polsce to "nie Polacy".

ZOBACZ MATERIAŁ "CZARNO NA BIAŁYM": Kto zasiada w gabinecie Czarnka - wszyscy ludzie ministra >>>

Czytaj także: