Twierdzi, że minister zdrowia ma kompleksy, bo "zawsze pracował jako urzędnik" i nie był "od kierowania tak skomplikowanym ministerstwem i to jeszcze w czasie kryzysu". Zaprzecza zarzutom o prowadzenie eksperymentów medycznych na płodach. W rozmowie z tvn24.pl poseł Wojciech Maksymowicz mówi też o tym, dlaczego do 14 kwietnia był w klubie PiS i jakie błędy popełniono w walce z pandemią.
Arleta Zalewska: Jak pan się dziś czuje?
Prof. Wojciech Maksymowicz: Jak w pełni wolny człowiek.
Aż tak partia łamała panu kręgosłup?
Szczerze?
Na taką rozmowę liczę.
Rok temu, tuż przed wybuchem pandemii, przegłosowaliśmy 2 miliardy na TVP. Długo na ten temat rozmawialiśmy i tym elementem, który mnie do tego przekonał - sprawił, że potraktowałem go jako mniejsze zło - to była informacja, że te pieniądze mają służyć przede wszystkim ośrodkom regionalnym TVP. Tak się jednak nie stało. To wszystko poszło zupełnie w inną stronę. Więc tak, czuję się wolny, bo nie muszę już tego firmować.
Te dwa miliardy powinna wtedy dostać służba zdrowia?
W jakiejś formie oczywiście. Niestety opozycja nie miała dobrej propozycji. Ten projekt związany z onkologią w mojej ocenie nie był najlepszym. Niestety nie stworzyliśmy wspólnie jako Sejm realnej i dobrej alternatywy. Powiem więcej: uważam, że popełniliśmy podwójny błąd. Pierwszy, że TVP dostała te pieniądze bezwarunkowo. Drugi, że jak wybuchła pandemia, szybko się z tego nie wycofaliśmy.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam