Wejście Donalda Tuska do polityki to jest taka zgrana karta. Ja nie mam żadnych obaw - powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Odniósł się do doniesień medialnych według których były premier miałby wystartować w wyborach uzupełniających do Senatu i po zwycięstwie zostać marszałkiem izby. - Uważam, że bardzo dobrze byłoby, żeby wrócił. Jak będzie chciał to wróci, natomiast szkodzą opozycji i Platformie takie ciągłe spekulacje - powiedział wiceszef Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak.
Według portalu wPolityce.pl rozważany jest konkretny scenariusz powrotu byłego premiera Donalda Tuska do krajowej polityki. Miałby on wystartować w wyborach uzupełniających do Senatu w którymś z okręgów zdominowanych przez opozycję i po zwycięstwie zostać marszałkiem Senatu. Portal napisał we wtorek, że jeśli Rzecznikiem Praw Obywatelskich zostanie senator niezależna Lidia Staroń (rekomendowana przez PiS), "zwolni się miejsce w okręgu olsztyńskim, w którym Tusk miałby ogromne szanse na zwycięstwo". "A jeśli senator Staroń nie zostanie RPO, opozycja nakłoni któregoś z senatorów do złożenia mandatu" - czytamy. Według portalu Tusk miał otrzymać konkretną propozycję w tej sprawie, a także termin, do którego musi się zdecydować - koniec czerwca.
Czarnek: nie mam żadnych obaw
Minister edukacji i nauki Przemysła Czarnek pytany w środę w RMF FM o te doniesienia, przyznał, że "absolutnie się nie boi" powrotu Tuska.
- Co do scenariusza jest on bardzo realny, bo rzeczywiście zwycięstwo Donalda Tuska jeszcze w takim okręgu, gdzie rzeczywiście poparcie dla opozycji jest duże, można powiedzieć, bardzo oczywiste, więc wejście do Senatu to nie jest problem - powiedział. Ocenił jednak, że "wejście Donalda Tuska do polityki to jest taka zgrana karta". - Dlatego ja nie mam żadnych obaw – zaznaczył.
Siemoniak: Tusk powinien wrócić
Wiceszef PO Tomasz Siemoniak pytany w Radiu ZET, czy Tusk powinien wrócić do krajowej polityki odparł, że tak. - Uważam, że tak, uważam, że brakuje go w tej krajowej polityce, choć znając go doskonale wiem, że on nie lubi, gdy ktoś inny pisze mu scenariusze - zaznaczył Siemoniak.
"Polityczna fikcja"
Odnosząc się do doniesień portalu w wPolityce, Siemoniak ocenił, że "to jest jakaś polityczna fikcja" i zupełnie nie wyobraża sobie tego, żeby Tusk miał wracać do krajowej polityki taką właśnie drogą.
- Nie musi udowodnić w jakiś uzupełniających wyborach, gdzie ktoś miałby odejść z Senatu, że ma mandat do prowadzenia krajowej polityki - zwrócił uwagę Siemoniak.
Jednocześnie zaznaczył, że "te scenariusze pewnie są jakoś tam życzliwe" dla Tuska. - Ja je słyszałem od polityków bardzo życzliwych Donaldowi Tuskowi i w Platformie Obywatelskiej i poza Platformą, natomiast wydaje mi się, że to jest takie "political fiction" - powiedział wiceszef PO. Według niego śmieszne jest to, jeśli ktoś myśli, że można Tuskowi wyznaczać terminy w sprawie jego politycznej przyszłości.
- Ma taką pozycję, że zrobi, co będzie uważał. To nie jest tak, że można mu napisać jakiś scenariusz, a tym bardziej wyznaczyć termin. Uważam, że bardzo dobrze byłoby, żeby wrócił. Jak będzie chciał to wróci, natomiast szkodzą opozycji i Platformie takie ciągłe spekulacje - powiedział Siemoniak.
"Nie tylko poprzez komunikaty twitterowe"
Senator Koalicji Obywatelskiej Marek Borowski pytany był we wtorek w "Faktach po Faktach" w TVN24, czy Tusk mógłby spróbować wystartować w wyborach do Senatu, gdyby zwolniło się tam miejsce na przykład po senator niezależnej Lidii Staroń, która ma szansę zostać Rzecznikiem Praw Obywatelskich.
- Jeżeli Donald Tusk chciałby się rzeczywiście włączyć do polityki krajowej nie tylko poprzez komunikaty twitterowe, ale rzeczywiście, na żywo, to Senat jest na pewno dobrym miejscem, bo tutaj startuje się indywidualnie. No, ale po pierwsze musi powstać taka możliwość, a po drugie musi zostać dokonana ocena, z kim by konkurował i jakie miałby szanse – stwierdził Borowski.
"Donald Tusk jest zawodnikiem wagi ciężkiej"
Były prezydent Bronisław Komorowski ocenił we wtorek w "Kropce nad i", że "Donald Tusk jest zawodnikiem wagi ciężkiej". - Myślę, że to był sukces całej Polski, że taka osoba zrobiła karierę na Zachodzie, w instytucjach europejskich. Polska nie ma wielu osób tej rangi – dodał, nawiązując do faktu, że były polski premier został najpierw szefem Rady Europejskiej, a obecnie stoi na czele największej partyjnej formacji na kontynencie - Europejskiej Partii Ludowej. Zdaniem Komorowskiego "być może to jest ta osoba, która mogłaby odegrać bardzo pozytywną rolę we wzmacnianiu Platformy albo wzmacnianiu opozycji demokratycznej jako całości".
Źródło: PAP, wPolityce, RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock