Z uznaniem przyjąłem i wyniki, i te wysiłki, i determinację liderów i kandydatów tych komitetów, które uzyskały mandaty w Sejmie - mówił szef Rady Europejskiej Donald Tusk, komentując wyniki wyborów do Sejmu i Senatu. Jego zdaniem "Polacy za cztery lata dokonają innego wyboru niż kilka dni temu, jeśli chodzi o Sejm, ale najważniejsze jest, żeby mieli kogo wybrać".
W niedzielnych wyborach parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 43,59 procent głosów, Koalicja Obywatelska - 27,40 procent, SLD - 12,56 procent, PSL - 8,55 procent, a Konfederacja - 6,81 procent. W Senacie większość będzie miała opozycja.
Przewodniczący Rady Europejskiej i były premier Donald Tusk odniósł się w środę do tych wyników.
CZYTAJ TAKŻE: Donald Tusk o wyborach prezydenckich w Polsce >
"Naprawdę z uznaniem przyjąłem i wyniki, i te wysiłki"
- Trzeba docenić i ja doceniam wielki wysiłek wyborców przede wszystkim, ale też wielki wysiłek tych partii, które poszły do wyborów i zyskały naprawdę przyzwoite wyniki - powiedział Donald Tusk.
Jak przekonywał, jest "ostatnim, który chciałby odgrywać rolę takiego malkontenta, krytykanta, że zawsze ma coś tutaj mądrzejszego do powiedzenia". - Naprawdę z uznaniem przyjąłem i wyniki, i te wysiłki, i determinację liderów i kandydatów tych komitetów, które uzyskały mandaty w Sejmie - powiedział były premier.
- Bardzo się cieszę, że idea, której sprzyjałem od samego początku, aby tam, gdzie to jest możliwe, jednoczyć swoje siły, że przyniosła dobry efekt w Senacie - dodał. Jego zdaniem to był dobry pomysł. - Jak widzimy, jakie są wyniki w Sejmie i w Senacie, to nikt nie może mieć wątpliwości, że im bardziej można jednoczyć siły, tym po postu uzyskuje się lepszy wynik - mówił Tusk.
"Każdy wyciągnie z tego wnioski takie, jakie uzna za stosowne"
Według byłego premiera "jeśli chodzi o sytuację wewnątrz partii politycznych, to oczywiście widać takie pragnienie i takie ciśnienie generacyjne".
- Chciałbym, żeby wszyscy mniej więcej moi rówieśnicy, którzy są czynni dzisiaj w polityce, uwierzyli w to, że myśmy naprawdę długie lata czekali na to, aby to nowe pokolenie wzięło naprawdę się za bary z rzeczywistością i zaczęło walczyć o swoje - przyznał Tusk.
- Ja bym po prostu traktował tę presję młodych nie jako zagrożenie dla siebie, tylko jako wielką szansę dla swojego środowiska czy swojej partii - dodał.
Zaznaczył przy tym, że "każdy wyciągnie z tego wnioski takie, jakie uzna za stosowne". - Ale generalnie cieszmy się z tego, że pojawiło się tyle nowych twarzy, z taką wewnętrzną siłą i determinacją - apelował były premier.
"Polacy za cztery lata dokonają innego wyboru niż kilka dni temu"
Szef Rady Europejskiej skomentował również wynik wyborów parlamentarnych.
- Uważam, że Polacy za cztery lata dokonają innego wyboru niż kilka dni temu, jeśli chodzi o Sejm, ale najważniejsze jest, żeby mieli kogo wybrać, żeby byli przekonani i żeby ta alternatywa była rzeczywiście wyraźnie lepsza od tego, co proponuje PiS - ocenił Tusk.
- Mam swoje doświadczenie i wydaje mi się, że wiem, co mówię. Nie znaczy to, że chciałbym w jakikolwiek sposób sterować czy rozstrzygać o tym, jakie będą losy tej czy innej partii politycznej, czy jej przywództwa - dodał szef Rady Europejskiej.
Przyznał, że chciałby, "żeby raczej z uśmiechem i radością przyjmować ten fakt do świadomości - idzie fala młodych i zdolnych polityków i trzeba się z tego cieszyć".
"Jeśli pan Morawiecki zostanie premierem, wyślę stosowne gratulacje"
Pytany, czy w związku z rezultatem wyborów pogratuluje rządowi Prawa i Sprawiedliwości oraz premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, Donald Tusk odparł: - Wysyłam gratulacje wtedy, kiedy zwycięzca wyborów zostaje nominowany na stanowisko premiera.
- Wszyscy słyszymy, że jednolitość obozu PiS-owskiego dawno odeszła w przeszłość i dlatego jest o wiele za wcześnie wyrokować, komu należy gratulować - dodał.
- Jeśli pan Morawiecki zostanie premierem, wyślę stosowne gratulacje - zapewnił. Zdaniem szefa Rady Europejskiej "wybory do Sejmu wygrał Jarosław Kaczyński jako lider tego obozu". - A ja z zasady, z racji funkcji, jaką pełnię, nie wysyłam partyjnym liderom gratulacji - zaznaczył Tusk.
"Nieświeży dowcip"
Donald Tusk odniósł się także od wypowiedzi prezesa PiS, który w poniedziałek, komentując wyniki wyborów do Senatu, przekonywał, że jego partia będzie "dążyć do tego", by ta izba "stała się miejscem, w którym wojna niszcząca polską politykę będzie co najmniej ograniczona".
Przewodniczący Rady Europejskiej powiedział, że ze słów Kaczyńskiego "można by się zaśmiać, bo to rzeczywiście brzmi jak taki średni dowcip". - "Współpraca pokojowa", "koegzystencja w parlamencie" w ustach Jarosława Kaczyńskiego brzmi jak taki nieświeży dowcip na takim nieudanym stand-upie - skomentował.
- Gdyby chociaż przez sekundę serio potraktować jego deklarację, ja bym z przekonaniem odpowiedział: dlaczego w Senacie? To spróbujmy w takim razie na nowo odbudować choćby jakieś takie elementarne zaufanie, ale nie w Senacie, gdzie przegrałeś, chłopie, tylko jeśli masz dobrą wolę, to róbmy to wszędzie i spróbujmy na przykład razem zastanowić się, jak powinna wyglądać uczciwa, prawdziwa reforma sądownictwa - dodał.
Tusk ocenił, że "jest przecież tyle pól, gdzie można to natychmiast przetestować". - Mówię tak, żeby do końca wytrwać w dobrej woli, ale czy wierzę w intencje Jarosława Kaczyńskiego, że jest teraz gołąbkiem pokoju i bardzo chce współpracować z opozycją? No nie - podkreślił szef Rady Europejskiej.
Autor: akr//now//kwoj / Źródło: tvn24