Lista zaniechań rządu w walce z pandemią jest dość długa. Dlatego, że te zaniechania mają takie dramatyczne konsekwencje, trzeba zacząć twardo formułować pytania i oceny – mówił w "Faktach po Faktach" Donald Tusk, były premier i przewodniczący Rady Europejskiej, obecny szef Europejskiej Partii Ludowej. Tusk mówił także, że chciałby dowiedzieć się od Jarosława Kaczyńskiego, "jak to stało się możliwe, że po kilkunastu miesiącach pandemii Polska jest na szczytach dramatycznych rankingów".
W Polsce trwa trzecia fala pandemii COVID-19. Ministerstwo Zdrowia potwierdziło w piątek 28 487 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też informację o śmierci 768 zakażonych osób. Od początku pandemii w Polsce zakażenie potwierdzono już u 2 528 006 osób, z których 57 427 zmarło.
O sytuację pandemiczną w Polsce, po ponad roku od początku walki z COVID-19, pytany był Donald Tusk, były premier i przewodniczący Rady Europejskiej, obecny szef Europejskiej Partii Ludowej.
Tusk: to zaczyna być nie tylko irytujące, ale też niebezpieczne
Donald Tusk pytany był o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który przed kilkoma dniami skrytykował działania Unii Europejskiej w sprawie zakupu szczepionek przeciw COVID-19. - Unia Europejska zawiodła, żeby nie powiedzieć po prostu skompromitowała się, jeżeli chodzi o zakupy (szczepionek – red.). Te błędy, które popełniono przy zawieraniu umów, to po prostu wołają o pomstę do nieba, to tak, jakby z jednej strony siedzieli negocjatorzy, a z drugiej strony dzieci – mówił Kaczyński.
- Nie wiem, jakie doświadczenie negocjacyjne w sprawie szczepionek ma prezes Kaczyński, ale szczerze powiedziawszy - i mówię to chyba w imieniu tych wszystkich, którzy są zainteresowani szczepieniem - Bogu dzięki nie było to w jego rękach – powiedział Tusk.
Według byłego premiera, "to zaczyna być nie tylko irytujące, ale trochę też niebezpieczne, kiedy mamy rząd, który wszystkie te podstawowe rzeczy, które nas ratują w pandemii, czyli i szczepionka i pomoc finansowa, ma dzięki temu, że jesteśmy członkiem Unii". - To jest też nasza zasługa, bo jesteśmy wszyscy wspólnotą, ale trzeba tę wspólnotę chronić, a nie atakować – ocenił.
"Lista zaniechań jest długa"
- Unia przyczyniła się w pierwszym rzędzie do tego, że mamy szczepionki. (…) Skupiłbym się na tym, co w Polsce można zrobić lepiej i co powinniśmy zrobić lepiej, bo od tego już bezpośrednio zależy życie i zdrowie tysięcy Polaków – mówił gość "Faktów po Faktach".
Zdaniem Tuska właśnie dlatego te "wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego są oburzające". - Ja bym wolał dowiedzieć się od wicepremiera do spraw bezpieczeństwa i faktycznego zarządcy naszego kraju, co takiego rząd polski zrobił, jak to stało się możliwe, że po kilkunastu miesiącach pandemii Polska jest na szczytach tych dramatycznych rankingów – komentował.
- Nie chce tymi tragicznymi liczbami epatować, wszyscy je przecież znamy, ale to pytanie ktoś musi wreszcie postawić. Dlaczego polskie władze, które tak infantylnie chwaliły się sukcesami w walce z pandemią, wtedy, kiedy jej de facto jeszcze w Polsce nie było, dzisiaj okazują się zupełnie bezradne, wtedy, kiedy pandemia dotyka nas wszystkich? – pytał Tusk.
Według byłego premiera "lista zaniechań jest niestety dość długa". - Dlatego, że te zaniechania mają takie dramatyczne konsekwencje, trzeba te pytania i oceny zacząć twardo formułować – mówił.
- Trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć – to kosztuje życie setek Polaków. Już naprawdę wiele tysięcy Polaków umarło ze względu na ewidentne błędy i zaniechania – powiedział Tusk. Jak dodał, "wielki wysiłek i taki bardzo nowoczesny i poruszający patriotyzm lekarzy, pielęgniarek, wszystkich pracowników naszego systemu zdrowia, (…) jestem pod wrażeniem tego oddania i determinacji, ale to nie wystarczy". - Państwo musi zadbać o elementarne kwestie. (...) Czy my zdajemy sobie sprawę, że każde najmniejsze zaniechanie kosztuje życie dziesięciu, stu, tysiąca Polaków – pytał były premier.
"Unia zapewniła elementarną solidarność"
Donald Tusk zwrócił uwagę, że choć jesteśmy w "środku tego sztormu", to jednak wstępna ocena tego, jak z pandemią poradziła sobie Unia Europejska, jest możliwa. - Unia Europejska, mimo że polityka zdrowotna nie jest w jej gestii, (…) podjęła ten wysiłek zorganizowania wspólnego zakupu szczepionek – zaznaczył były premier.
- Można było narzekać na początku, (…) ale generalnie z punktu widzenia takiego państwa jak Polska, to że mamy unijne zamówienie szczepionki, to możemy mówić o dużym szczęściu. Gdyby szczepionki kupować na wolnym rynku, to oczywiście wygrywałyby te największe, najbogatsze państwa. Nie uniknęlibyśmy szczepionkowego nacjonalizmu. Państwa najbogatsze miałyby przewagę – powiedział Tusk.
- Unia, nawet jeśli nie jest doskonała, zapewniła elementarną solidarność i mniej więcej równe prawa dla wszystkich państw. A jak z tego państwa skorzystały, to już inna sprawa – dodał.
Tusk o wypowiedzi prezydenta Dudy: zawstydzające
Donald Tusk był także pytany o słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który po posiedzeniu Rady Gabinetowej przyznał, iż "zarówno pan premier, jak i minister zdrowia poinformowali, że sytuacja wygląda lepiej niż się spodziewali".
- Te słowa to są słowa zawstydzające. Tutaj nie ma czego komentować. Każdy z nas to widzi codziennie u siebie w domu, w szpitalach, na ulicach. Jeżeli jedyne, na co było stać dzisiaj pana prezydenta, to powiedzenie, że jest nieźle, to właściwie brakuje szalika biało-czerwonego i żeby Polacy zaśpiewali "nic się nie stało". Stało się – mówił były premier.
- Dzisiaj w Polsce tracimy naszych bliskich, naszych przyjaciół. Ludzie tracą swoje małe firmy, niedługo będą tracili miejsca pracy – mówił gość TVN24. Jego zdaniem "ten rząd ponosi odpowiedzialność nie za pandemię, ale za to, że Polska radzi sobie w bardzo wielu wymiarach tej tragedii najgorzej w Europie". - To, że u nas umiera tyle ludzi więcej niż gdzie indziej w Europie, to już bezpośrednia odpowiedzialność tych, którzy Polską dzisiaj rządzą – ocenił.
"Opozycja powinna solidarnie, bardzo twardo postawić warunki"
Były premier odniósł się także do kwestii Krajowego Planu Odbudowy (państwowego dokumentu regulującego wydatki z unijnego Funduszu Odbudowy) oraz tego, czy opozycja powinna poprzeć rządowy projekt w tym zakresie. - Opozycja powinna w sposób twardy i bardzo solidarny wymagać od rządu i od PiS-u, aby przedstawił wiarygodny projekt tego całego programu odbudowy, z takimi gwarancjami, że te pieniądze nie będą rozkradane – mówił Tusk.
- Opozycja powinna solidarnie, bardzo twardo postawić warunki. (…) To nie chodzi o słowa. Nie chodzi o to, że pan premier Morawiecki wyjdzie i powie coś, w co i tak nikt nie uwierzy – dodał.
- Z wiarygodnością tej ekipy jest kłopot, ale opozycja musi podjąć wysiłek. (…) Mówimy o dziesiątkach miliardów euro, które mają trafić do ludzi, do ich firm, do samorządów, a nie do rodzin działaczy pisowskich i spółek Skarbu Państwa, które są przez te pisowskie rodziny ogarnięte – powiedział gość TVN24.
Tusk o Sławomirze Nowaku: to czyni z niego de facto więźnia politycznego
- Docierają do mnie sygnały z wielu miejsc, (…) że prokuraturę wykorzystuje się w celach politycznych i jedną z ofiar tej metody wykorzystywania aresztu i prokuratury jest Sławomir Nowak – powiedział na koniec rozmowy Donald Tusk. - Mówię o tym dlatego, że mija już dziewięć miesięcy, siedzi w areszcie. Nie oceniam merytorycznie działań prokuratury i sądu, nie mam wiedzy, ale wydaje mi się, że zasługuje na sprawiedliwy proces przed niezależnym sądem – kontynuował.
Jak mówił były premier, "to, co słychać, to słychać przede wszystkim spekulacje i plotki, że przetrzymywany jest w areszcie, żeby złamać go i zmusić do składania jakichś politycznych zeznań". - Chcę wyraźnie podkreślić, że to czyni z niego de facto więźnia politycznego – ocenił gość "Faktów po Faktach".
Sławomir Nowak, były minister transportu w rządzie Donalda Tuska, przebywa w areszcie na warszawskiej Białołęce od lipca ubiegłego roku, gdy o świcie w jego trójmiejskim domu zatrzymali go funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Przez kolejne sześć miesięcy był kompletnie odcięty od świata zewnętrznego – nawet zgodę na telefoniczną rozmowę z dziećmi otrzymał dopiero w styczniu tego roku. W marcu Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował o przedłużeniu aresztu byłemu ministrowi.
Podstawę do zatrzymania Sławomira Nowaka stanowiły materiały, które nadesłała polskiej prokuraturze ukraińska służba antykorupcyjna. Wynikało z nich, że Nowak, jako dyrektor Ukrawtodoru w latach 2016-2019 (odpowiednika polskiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad), miał składać propozycje korupcyjne przedsiębiorcom.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24