MSW zaopiniowało pozytywnie, a prezydent nadał obywatelstwo podejrzanemu o szpiegostwo Stanisławowi Sz. Dlaczego? Bartłomiej Sienkiewicz, ówczesny szef resortu spraw wewnętrznych: - Za 20 lat o tym chętnie porozmawiam.
Rosjanin zatrzymany pod zarzutem szpiegowania, rok temu został obywatelem RP. Przeciwwskazań nie zgłosiła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, opinię Agencji dostał szef MSW, który nie miał zastrzeżeń do wniosku. W efekcie Bronisław Komorowski nadał obywatelstwo Stanisławowi Sz.
- Tylko ABW wie, dlaczego w tym przypadku umożliwiło MSW rekomendację dla nadania tego obywatelstwa i czy było to działanie celowe – mówi nam Joanna Trzaska-Wieczorek z Kancelarii Prezydenta.
– Oficjalnie mogę powiedzieć jedno: za 20 lat bardzo chętnie o tym porozmawiam - odpowiada Bartłomiej Sienkiewicz, były szef MSW.
W czwartek 16 października Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała Stanisława Sz. – aplikanta radcowskiego w renomowanej, warszawskiej kancelarii prawnej. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie zarzuciła mu szpiegowanie na rzecz Federacji Rosyjskiej. Sąd aresztował Sz. na trzy miesiące.
Mężczyzna przyjechał do Polski w 1991 roku z Rosji, razem z rodzicami. Trafili do Szczecina. Po studiach prawniczych przeniósł się do Warszawy, gdzie robił karierę prawnika specjalizującego się w infrastrukturze i energetyce z koneksjami w świecie polityki, lobbingu i mediów.
Pozytywne opinie o Stanisławie Sz.
Prześwietlając życiorys podejrzanego o szpiegostwo prawnika nasi dziennikarze śledczy odkryli, że dopiero w 2013 roku został on obywatelem Polski. Zgodnie z procedurą, obywatelstwo nadał mu prezydent, który jest ostatnim ogniwem w szeregu instytucji o tym decydujących.
- W przypadku Stanisława Sz., zarówno wojewoda zachodniopomorski, jak i minister spraw wewnętrznych wydali pozytywne opinie. To na tych organach spoczywał obowiązek sprawdzenia, czy nie było ku temu żadnych przeciwwskazań. Szef MSW nie miał zastrzeżeń. Prezydent nadał obywatelstwo polskie Stanisławowi Sz. 5 września 2013 roku – wyjaśnia Joanna Trzaska-Wieczorek, dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta.
„Gdyby się spłoszył, to stracilibyśmy okazję”
- Zgodnie z prawem, szef MSW ma obowiązek zasięgnięcia opinii policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ewentualnie także innych służb. Po ich otrzymaniu minister rekomenduje – bądź nie - nadanie obywatelstwa – tłumaczy Trzaska-Wieczorek procedurę.
Dlaczego ABW na rok przed zatrzymaniem prawnika pozwoliła na nadanie mu polskiego obywatelstwa? Jaki zakres informacji od tej służby specjalnej otrzymał Bartłomiej Sienkiewicz, ówczesny szef MSW?
Maciej Karczyński, rzecznik Agencji stanowczo odmówił komentarza w tej sprawie. Odpowiedzi nie uzyskaliśmy także od prowadzącej śledztwo warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej.
Osoby zbliżone do sprawy zgodziły się porozmawiać z nami tylko nieoficjalnie. – Rozpracowywanie siatki szpiegowskiej trwało kilkanaście miesięcy. Gdyby Sz. nie dostał obywatelstwa, mógłby się spłoszyć, a my stracilibyśmy okazję do obserwowania go i dowiedzenia się z kim współpracuje – tłumaczą nasi rozmówcy.
Czy w takim razie ABW celowo nie przeszkodziła w nadaniu Sz. obywatelstwa, by móc nad nim pracować? Na to wskazują nasze źródła. Zaś były minister Sienkiewicz kulis zdradzać nie chce.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl