Do Prokuratury Krajowej trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka. Złożyli je posłowie Koalicji Obywatelskiej Marek Sowa i Aleksander Miszalski. Zwracają uwagę na to, że Obajtek miał w przeszłości łączyć funkcję wójta gminy Pcim z prowadzeniem działalności gospodarczej, czego prawo zabrania.
"Gazeta Wyborcza" opublikowała w piątek "taśmy Obajtka", czyli nagrania rozmów telefonicznych z 2009 roku, kiedy Daniel Obajtek, obecny prezes Orlenu, był wójtem Pcimia. Na nagraniach, według dziennika, rozmawia z mężczyzną pracującym dla spółki TT Plast. Obajtek - pisze "Wyborcza" - "wydaje pracownikowi polecenia, zleca rozmowy z klientami, decyduje o urlopach" i "z tylnego siedzenia kieruje spółką TT Plast". A przepisy - zwraca uwagę "GW" - zabraniają łączenia posady wójta z działalnością w biznesie. TT Plast jest konkurencją dla Elektroplastu – firmy wujów Obajtka: Romana i Józefa Lisów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Obajtek jako wójt "z tylnego siedzenia kierował spółką", miał skłamać przed sądem. "Wyborcza" publikuje taśmy
"Prokuratura musi się wreszcie zapoznać z nagraniami Daniela Obajtka"
W poniedziałek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Obajtka powiadomili prokuraturę posłowie Koalicji Obywatelskiej Marek Sowa i Aleksander Miszalski. Zawiadomienie złożyli w Prokuraturze Krajowej, w jej Małopolskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie.
- Przedkładamy dowody w postaci analizy oświadczeń majątkowych za lata 2011-2012, z których jasno wynika, że Daniel Obajtek wydał sześciokrotnie więcej, niż wpłynęło na jego konto – powiedział poseł Sowa na briefingu prasowym przed siedzibą prokuratury. Obajtek był wójtem małopolskiej gminy Pcim w latach 2006-2015.
Sowa ocenił, że "prokuratura musi się wreszcie zapoznać z nagraniami Daniela Obajtka". - I nie o język tutaj chodzi, chodzi o działalność przestępczą, polegającą na łączeniu funkcji wójta gminy Pcim i prowadzeniu działalności gospodarczej w TT Plast – powiedział poseł. W jego opinii nie ma wątpliwości, że "funkcję sprawczą i kierowniczą" w tej firmie pełnił obecny prezes PKN Orlen.
Parlamentarzysta dodał, że "udziały w ERG Bieruń-Folie spółka z o.o. Daniel Obajtek nabył od Tomasza Fortuny, prezesa TT Plast".
Sowa: Obajtek to nie jest osoba, która nie ma nic za uszami
Zdaniem posła KO opinia publiczna "domaga się", aby funkcje publiczne pełniły osoby "niemające nic za uszami", a obecny prezes Orlenu taką osobą nie jest. - Daniel Obajtek pełniąc swoją funkcję - wszystko na to wskazuje - popełnił szereg przestępstw, które muszą być rzetelnie wyjaśnione – ocenił Sowa. Wskazał, że sprawa powinna finał znaleźć nie w prokuraturze, tylko na sali sądowej.
"Katalog świadków powinien zostać poszerzony"
Poseł KO zaznaczył, że zwołany briefing prasowy odbywa się przed siedzibą prokuratury, "ponieważ to właśnie w tym miejscu w 2017 roku zapadła decyzja o umorzeniu sprawy Daniela Obajtka". Decyzji tej nie zakwestionował Sąd Okręgowy w Krakowie.
- Decyzja, która w świetle nowych dowodów, opublikowanych w ubiegłym tygodniu, absolutnie się nie broni. Podwójne życie Daniela Obajtka musi być wyjaśnione – zaapelował.
Zdaniem Sowy w tej sprawie "katalog świadków powinien zostać poszerzony". - Wczoraj słyszeliśmy na przykład, że w obronie prezesa Obajtka stanął minister (Błażej) Spychalski z kancelarii prezydenta, który wiedział - a my takiej wiedzy nie mamy - że Daniel Obajtek pełnił działalność gospodarczą przed objęciem funkcji wójta. On wówczas był tylko kierownikiem, a ta firma należała do jego wujów – powiedział poseł. Nawiązał do wypowiedzi Spychalskiego z "Kawy na ławę" w TVN24, gdzie prezydencki minister mówił, iż "nie ma pewności, że te nagrania pochodzą z okresu, kiedy prezes Daniel Obajtek był wójtem Pcimia".
Poseł KO wyraził przekonanie, że zebrane dowody pokazują, iż obecny prezes Orlenu "dysponował gigantyczną kwotą oszczędności, ujawnioną w roku 2012". Wyraził nadzieję, że "dowody, z którymi w ubiegłym tygodniu miała okazję zapoznać się opinia publiczna, ujawnione przez 'Gazetę Wyborczą', i szereg kolejnych, które w najbliższych dniach będą państwu przedstawiane, wpłyną na to, że zostanie wszczęte postępowanie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez Daniela Obajtka".
Miszalski: Obajtek z jednej strony buduje imperium finansowe, a z drugiej sieć powiązań personalnych
Szef małopolskich struktur PO poseł Aleksander Miszalski ocenił, że z perspektywy tego regionu widać, iż prezes Orlenu buduje "z jednej strony imperium finansowe, ale z drugiej strony sieć powiązań personalnych, o których między innymi dzisiaj napisała 'Gazeta Wyborcza". Odniósł się do poniedziałkowej publikacji "GW" o tym, że bliscy i znajomi obecnego Obajtka robią kariery za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Dziennik wymienia między innymi koleżankę z pracy Obajtka w gminie Pcim, która jest prezesem Lotosu, krewną wspólnika - obecnie na stanowisku wiceprezesa Energi-Obrót, kuzyna w Tauronie i brata - szefa regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych.
W ocenie Miszalskiego wszystko zaczęło się od tego, co "wyszło na taśmach – że pan Daniel Obajtek z tylnego siedzenia kierował spółkami, których wcześniej był współwłaścicielem".
- Oczywiście to jest praktyka niedozwolona, bo jak mówi ustawa (o pracownikach samorządowych – red.) z 1997 roku, w przypadku wójta zakres zakazów obejmuje prowadzenie działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami oraz zarządzanie lub bycie przedstawicielem bądź pełnomocnikiem takich spółek – wyjaśnił Miszalski.
Apel do Ziobry o "poważne" zajęcie się wnioskiem
Szef małopolskich struktur PO zwrócił się do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego. - Apelujemy do ministra (Zbigniewa) Ziobry, aby wniosek, który złożymy w prokuraturze, był potraktowany poważnie i by zajęli się nim na serio – powiedział Miszalski.
PKN Orlen o publikacji "Wyborczej": tezy niemające potwierdzenia w faktach
W ubiegły piątek biuro prasowe PKN Orlen przekazało, że stawiane w artykule "GW" pt. "Taśmy Obajtka" tezy, "niemające potwierdzenia w faktach, a oparte na nagraniach, których pochodzenia, integralności, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób stwierdzić", uderzają w wizerunek PKN Orlen, jak również naruszają dobre imię Daniela Obajtka. "Publikacja ma na celu zdyskredytowanie prezesa zarządu spółki w momencie, gdy prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i procesy akwizycyjne" – oceniono.
Przypomniano, że wobec Daniela Obajtka, pełniącego od lutego 2018 roku funkcję prezesa zarządu PKN Orlen, żaden sąd nie wydał wyroku stwierdzającego popełnienie jakiegokolwiek przestępstwa. "W związku z tym, że w artykule wykorzystano fragmenty nagrań rozmów z bliżej nieokreśloną osobą, które dodatkowo powstały bez zgody oraz wiedzy prezesa PKN Orlen, poddamy je analizom prawnym" – czytamy w oświadczeniu.
Źródło: PAP