Przewodnicząca neo-KRS bis Dagmara Pawełczyk-Woicka odniosła się w piątek w "Jeden na jeden" w TVN24 do sytuacji z 2018 roku, kiedy podczas wyborów kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego podeszła do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i z nim rozmawiała. - Pan minister się mnie radził co do jednego kandydata. Prosił mnie, żebym przestudiowała dwa orzeczenia tej pani sędzi w kontekście tego, czy ta osoba jest bezstronna - mówiła o tej sytuacji Pawełczyk-Woicka. Dodała, że uważa to za swoją "wpadkę wizerunkową".
28 sierpnia 2018 roku wybrana przez polityków Krajowa Rada Sądownictwa zebrała się, żeby wybrać kolejnych kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego. Na wielogodzinnym nagraniu opublikowanym na stronie Rady widać było moment, kiedy sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka, wtedy prezes Sądu Okręgowego w Krakowie, w czasie głosowania podchodzi do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który także był członkiem KRS.
Po rozmowie wrzuca kartę do głosowania do urny.
Pawełczyk-Woicka: wpadka wizerunkowa
Pawełczyk-Woicka, która niedawno została przewodniczącą neo-KRS bis, odniosła się do tej sprawy w "Jeden na jeden" w TVN24 w piątek. - Uważałam to zachowanie za zupełnie niewinne, ale w tej chwili uważam, że to była moja wpadka wizerunkowa, która wpłynęła w jakiś sposób na podważenie autorytetu Krajowej Rady Sądownictwa. I z tego powodu uważam, że to był mój błąd, do którego się przyznaję - powiedziała.
- Prowadziliśmy wtedy konkurs między innymi do Izby Kontroli Nadzwyczajnej - mówiła. - Ja uczestniczyłam w zespole, który przesłuchiwał kandydatów do Izby Cywilnej. Wykonaliśmy swoją pracę, jak sądzę, dobrze. Tak to oceniam. Natomiast co do pozostałych kandydatów nie bardzo znałam te sylwetki - dodała.
Pawełczyk-Woicka: pan minister się mnie radził co do jednego kandydata
Stwierdziła, że to nie ona prosiła o radę ministra, a on ją. - Minister sprawiedliwości jako członek rady, który był na tym posiedzeniu, w przerwie zwrócił się do mnie z prośbą, żebym przestudiowała dwa orzeczenia. Była tam wielka giełda nazwisk. Ja krytycznie oceniam ten konkurs, ponieważ było bardzo dużo kandydatów. Nie czułam się dobrze przygotowana do tego wyboru - stwierdziła.
- Pan minister się mnie radził co do jednego kandydata. Prosił mnie, żebym przestudiowała dwa orzeczenia tej pani sędzi w kontekście tego, czy ta osoba jest bezstronna, czy nie patrzy na barwy partyjne - stwierdziła Pawełczyk-Woicka.
Wyjaśniła, że były to dwa orzeczenia dotyczące polityków "jednej opcji i drugiej opcji" i "chodziło o to, czy te same kryteria są przykładane". - To był skomplikowany proces, bo ja nie znałam tych orzeczeń, więc przeczytałam, podeszłam do pana ministra i powiedziałam, że pani sędzia wykazała się bezstronnością - powiedziała. Dodała, że wspomniana sędzia przeszła jednym głosem, ale nie chciała zdradzić jej nazwiska, ponieważ "mogłoby to być wykorzystane przeciwko pani sędzi".
- Szczerze mówiąc, nie słyszałam nawet listy osób rekomendowanych przez zespół. Była to dla mnie bardzo niekomfortowa sytuacja i myślę, że te konkursy nas czegoś nauczyły, że nie należy się spieszyć przy wyborze sędziów Sądu Najwyższego. Trzeba to czynić z należytą rozwagą - podsumowała Pawełczyk-Woicka.
Czym jest neo-KRS bis?
Składająca się z 15 członków neo-KRS została wybrana - głosami sejmowej większości rządzącej - na drugą kadencję w maju tego roku. W opinii wielu przedstawicieli środowisk sędziowskich już ustanowiona na pierwszą kadencję neo-KRS nie miała znamion organu konstytucyjnego, w związku z niewłaściwym obsadzeniem jej składu.
Z tego powodu 28 października 2021 KRS została wykluczona z Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa. Zgodnie z wyrokami europejskich trybunałów upolityczniona KRS nie daje gwarancji niezależności i niezawisłości sędziowskiej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KRS