Porozumienie Katowickie było fundamentalne dla powstania Solidarności – mówił w sobotę w Dąbrowie Górniczej prezydent Andrzej Duda, podczas obchodów 41. rocznicy podpisania z komunistyczną władzą jednego z czterech porozumień sierpniowych. List do uczestników uroczystości skierowali także premier Mateusz Morawiecki i marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Prezydent wręczył też na Śląsku odznaczenia kilkudziesięciu byłym działaczom opozycji antykomunistycznej.
Prezydent Andrzej Duda uczestniczył w sobotę w Dąbrowie Górniczej w uroczystych obchodach 41. rocznicy podpisania Porozumienia Katowickiego, zwanego także dąbrowskim, i powstania NSZZ "Solidarność". Złożył też wieniec przed pomnikiem Porozumienia Katowickiego – jednego z czterech, obok Szczecińskiego, Gdańskiego i Jastrzębskiego, porozumień sierpniowych.
Andrzej Duda: to jedno z najważniejszych porozumień, fundamentalne dla powstania Solidarności
Podczas uroczystości Andrzej Duda mówił, że "to jedno z najważniejszych porozumień, jakie wtedy zostały zawarte, fundamentalne dla powstania Solidarności".
- Chodziło o to, by nie powstało wiele związków zawodowych, by nie miały one charakteru branżowego, by nie można było mówić: tu mamy związek liczący tyle tysięcy ludzi, tu tyle tysięcy. Nie, powstał jeden samorządny związek Solidarność, zrzeszający dziesięć milionów Polaków, będący największym takim ruchem społecznym w ogóle chyba w historii świata. To była właśnie istota tamtej przemiany i to zostało doprecyzowane tutaj – powiedział.
- Dlatego wśród tych czterech porozumień, które tak uroczyście obchodzimy, poczynając od Szczecińskiego, poprzez Gdańskie, Jastrzębskie, aż do Dąbrowskiego – to dąbrowskie ma znaczenie spinające, to dąbrowskie stało się później już bezpośrednią przesłanką do tego, aby stworzyć Solidarność jako jeden niezależny samorządny związek zawodowy polskich robotników, polskich pracowników - kontynuował.
Prezydent w Dąbrowie Górniczej: naród nie dał się podzielić, nie dał się zniszczyć
Jak mówił Andrzej Duda, wynegocjowanie i podpisanie porozumienia wymagało wielkiej siły i ciężkich negocjacji, bo władza komunistyczna to nie byli ludzie nieinteligentni. Mieli też za sobą cały aparat wielkiego doświadczenia organizacyjnego i propagandowego.
- Od dziesiątków lat cały czas pracowali nad tym, jak oszukiwać ludzi, jak ludzi wykiwać. Tutaj w końcu ich wykiwano. Doprowadzono do tego, że już nie było wyjścia, bo stworzyła się dzięki temu porozumieniu podstawa prawna do tego, by zarejestrować jeden związek – powiedział.
Wskazywał, że "ten wniosek rejestracyjny właśnie stąd, właśnie z tej organizacji zakładowej tutaj, z Huty Katowice, a więc z Dąbrowy Górniczej, był pierwszym, który został złożony o rejestrację NSZZ 'Solidarność'".
- To był wielki czas, bo naród rzeczywiście nie dał się podzielić, nie dał się zniszczyć, ani wtedy, ani potem stanem wojennym - podkreślił prezydent. Jak dodał, "nigdy też Solidarność nie dała się sprowadzić na manowce chwycenia za broń, aby umożliwić brutalną, całkowitą pacyfikację".
- To było zwycięstwo metodami pokojowymi, to było zwycięstwo metodami demokratycznymi, zgodnie ze wszystkimi standardami światowymi, zgodnie ze wszystkimi zasadami, jakimi kieruje się ruch robotniczy krajów demokratycznych, ruch związkowy. Poprzez strajk, poprzez działania, które w normalnych warunkach są działaniami legalnymi, poprzez domaganie się wolności słowa, wolności zrzeszania się, poprzez pokojowe manifestacje - dodał.
Rozpłochowski: tutaj narodziła się rewolucja o jednym z najbardziej antykomunistycznych charakterów
Porozumienie, którego najważniejsze zapisy parafowano 11 września 1980 roku w Hucie Katowice, przypieczętowało wcześniejsze porozumienia z Gdańska, Szczecina i Jastrzębia-Zdroju. Jednym z najważniejszych uzgodnień była gwarancja, że Porozumienie Gdańskie, dające możliwość tworzenia wolnych związków zawodowych, ma moc obowiązującą na terenie całej Polski. Stworzyło to formalno-prawne warunki do tego, by mógł powstać ogólnopolski ruch związkowy Solidarność.
Przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Hucie Katowice w 1980 roku Andrzej Rozpłochowski wspominał podczas uroczystości, że ten kombinat był "oczkiem w głowie komunistów", wizytowanym przez Leonida Breżniewa.
- Tutaj, gdzie być się może nie spodziewali, gdzie było to czerwone gniazdo os, gdzie szeroki tor z Sowietów doprowadzał rudę, a wywoził, co chciał, narodziła się rewolucja o jednym z najbardziej antykomunistycznych charakterów – powiedział przywódca strajku z 1980 roku i jeden z sygnatariuszy porozumienia.
Przewodniczący Solidarności: porozumienie było impulsem pokazującym, że możemy się zrzeszać
Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda ocenił, że postulaty i porozumienie podpisane w Hucie Katowice można uznać za projekt ustawy o związkach zawodowych. - Były o epokę do przodu – powiedział.
- To porozumienie było bardzo ważnym impulsem pokazującym, że możemy się zrzeszać w wolnych związkach zawodowych i powstał jedyny, jednolity związek, oparty o wartości chrześcijańskie i naukę społeczną Kościoła, który nie odejdzie od stołu negocjacji, jeśli nie rozwiąże problemu każdego pracownika, nie tylko wybranej grupy zawodowej. Nigdy nie negocjujemy kosztem drugiego pracownika, każdy pracownik jest tak samo ważny, to jest wielki plus jednolitego związku zawodowego Solidarność – mówił.
Premier w liście: choć ludzi można zakuć w kajdany, to nie można im wyrwać z serca pragnienia wolności
List do uczestników uroczystości skierował premier Mateusz Morawiecki, a odczytała go posłanka do Parlamentu Europejskiego Jadwiga Wiśniewska z Prawa i Sprawiedliwości.
"Mija 41 lat od powstania Solidarności, 41 lat od wydarzeń, bez których trudno byłoby sobie wyobrazić istnienie niepodległej Polski, 41 lat od momentu, który na zawsze odmienił los naszej ojczyzny, ale i całego świata" - napisał szef rządu w liście.
Według premiera "w historii XX wieku trudno szukać narodu, który ucierpiał tyle, ile naród polski". Według niego "zdrowy rozsądek podpowiadałby, że Sierpień 1980 roku nie miał prawa się wydarzyć, że naród ciemiężony przez tyle lat nie ma prawa się podnieść". "A jednak stało się, bo choć ludzi można zakuć w kajdany, to nie można im wyrwać z serca pragnienia wolności" - podkreślił.
Mateusz Morawiecki uznał, że "Solidarność była dla całego świata prawdziwym objawieniem". "Obnażyła pierwsze i największe kłamstwo komunizmu, komuniści nigdy nie reprezentowali ludu. To nie sierp i młot, ale pięść i karabin były jego prawdziwymi symbolami" - dodał. Zwrócił uwagę, że "strach przed sowieckim imperium rozlał się przez całe lata na cały świat", a "wyzwania komunizmowi nie potrafiły rzucić największe potęgi".
"Ale zrobili to Polacy, ludzie Solidarności udowodnili, że nie ma takiej siły, która jest zdolna złamać polskiego ducha" - napisał premier. Ocenił też, że fenomen Solidarności nie polega tylko na tym, że była ruchem antykomunistycznym. "Solidarność była wszystkim, była przede wszystkim eksplozją twórczej mocy, projektem pomyślenia świata na nowo, autentyczną rewolucją godności" - przekonywał w liście.
"Dlatego dziś, wracając myślami do Sierpnia 80. roku nie patrzymy na przeszłość, która zakrzepła w kamieniu. Dlatego dziś, 41 lat od podpisania Porozumienia Katowickiego, tego czwartego z sierpniowych porozumień między władzami PRL, a robotnikami, jesteśmy jej winni zdecydowanie więcej, niż pamięć. Jesteśmy zobowiązani do wierności jej przesłaniu" - oświadczył.
"Wyraz naszego największego szacunku i wdzięczności może i musi być tylko jeden - ciągle zmierzać w kierunku, który na horyzoncie oświetla gwiazda Solidarności" - podsumował premier.
List do uczestników uroczystości skierowała także marszałek Sejmu Elżbieta Witek, a odczytał go poseł PiS Waldemar Andzel. Marszałek Sejmu zwróciła uwagę na siłę i determinację negocjujących wówczas w Hucie Katowice z komunistyczną władzą, a zawarte porozumienie określiła jako swoistą klamrę spajającą umowy ze Szczecina, Gdańska i Jastrzębia Zdroju.
Prezydent wręczył odznaczenia byłym działaczom opozycji antykomunistycznej
Wieńce pod pomnikiem Porozumienia Katowickiego złożyli m.in. parlamentarzyści, minister – członek Rady Ministrów Michał Wójcik, wojewoda śląski Jarosław Wieczorek oraz członkini zarządu województwa śląskiego Beata Białowąs, a także prezydent Dąbrowy Górniczej Marcin Bazylak.
Po zakończeniu uroczystości pod Pomnikiem Porozumienia Katowickiego prezydent Andrzej Duda udał się do Pałacu Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej, gdzie wręczył odznaczenia 38 osobom, byłym działaczom opozycji antykomunistycznej.
- Jestem ogromnie dumny i zaszczycony, że mogłem wręczyć państwu te odznaczenia. To był wielki czas pod względem ducha i skutków, które przyniósł w postaci suwerennej, niepodległej, wolnej Polski, która z podniesioną głową walczy o swoją pozycję, która jej się należy – podkreślał prezydent.
Lista odznaczonych
W uznaniu wybitnych zasług dla Rzeczypospolitej Polskiej, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i publicznej, za działalność na rzecz transformacji ustrojowej w Polsce Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski został odznaczony działacz opozycyjny, senator kilku kadencji i wiceprzewodniczący Trybunału Stanu Piotr Andrzejewski.
Za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej, związkowej i społecznej Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczeni zostali Jan Cegielski, Janusz Drozd, Karol Gwoździewicz, Stanisław Kruszyński, Zbigniew Kupisiewicz, Jan Malarek, Ryszard Nikodem, Zofia Nowicka, Marek Nowicki, Maciej Ratajczyk, Franciszek Serafin, Ryszard Skubek, Krystyna Staniszewska, Andrzej Staszewski, Adam Żabicki, Marian Żukowski.
Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczeni zostali Kazimierz Biskupek, Zygmunt Cieślicki, Józef Fela, Andrzej Kampa, Eugeniusz Karasiński, Stanisław Knap, Józef Kowalski, Epifaniusz Koźma, Marek Linczowski, Jan Romański, Zbigniew Siemaszko, ks. Andrzej Stasiak, Andrzej Tomaszewski, Kazimierz Zadłużny.
Za zasługi dla Niepodległej Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości odznaczeni zostali Stanisław Janik, ks. Stanisław Kocot, Ewa Linczowska, Michał Luty, Grzegorz Opala, Janina Szymanowicz, Lucjan Zaremba.
Źródło: PAP, tvn24.pl