Pamięta II Wojnę Światową, wojnę w Korei i Wietnamie, a w Polsce niejedną uroczystość. Karabin Simonow to podstawowa broń oddziałów reprezentacyjnych Wojska Polskiego. Bez niego nie odbyłaby się czwartkowa parada, ale broń się starzeje i wkrótce żołnierzy czeka wymiana sprzętu. Tylko co kupić, by musztra dalej była paradna?
W czwartek na paradę wojskową i przemówienie prezydenta wszyscy zwrócili uwagę. Omijając wzrokiem innego bohatera dnia.
To weteran każdego polskiego święta - radziecki karabin Simonow. - Ta broń posiada duszę, jest z nami od początku, nie wyobrażamy sobie być pododdziałami reprezentacyjnymi bez tej broni - zastrzega st. kapral Tomasz Dejnek z Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego.
Stare i nowe
Jednak tutaj na celowniku pojawiają się problemy. Karabin jest stary, nie ma do niego części zamiennych, więc Batalion Reprezentacyjny może radziecką broń stracić.
- Te karabinki nie są już produkowane i to jest główny powód dlaczego coraz trudniej je serwisować - tłumaczy ppłk Paweł Zduniak, rzecznik Dowództwa Garnizonu Warszawa.
Teoretycznie wojsko ma sporo na wymianę, bo stare Simonowy pościągano z magazynów wojskowych z całego kraju. Z drugiej jednak strony są one już mocno zużyte.
Simonowa miałby - po drobnych przeróbkach - zastapić karabin Beryl. Wojsko kręci nosem na nowe, choć wie, że za dwa lub trzy lata może być problem ze starym i kolejną dużą musztrą paradną.
Autor: mn/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24