W piątek przed godziną 13 biuro prasowe PiS wystosowało zaproszenie na oświadczenie Zbigniewa Ziobry na godzinę 14 do siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. Jeszcze w czwartek Ziobro był widziany w Brukseli, a wcześniej przebywał na Węgrzech.
Jak się okazało, polityk nie pojawił się na miejscu fizycznie - zamiast tego na ekranie wyświetlono z nim wideopołączenie. W czasie swojego przemówienia wymienił między innymi trzy warunki, po których spełnieniu miałby "stawić się w kraju w ciągu kilku godzin".
Tego dnia w Sejmie reporterka TVN24 Maja Wójcikowska zapytała prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, czy Ziobro zrobił sobie żart, zapraszając media do siedziby partii, aby następnie połączyć się w formie zdalnej. - A ja nic o tym nie wiem - odparł Kaczyński.
Czy sprawa Ziobry "topi" PiS?
Dopytywany, czy zachowanie Ziobry było poważne, Kaczyński powtórzył, że "nic o tym nie wie". - Czemu to miało służyć? - zadała kolejne pytanie Wójcikowska. - Nie wiem - odpowiadał prezes PiS.
Kaczyński był następie pytany, czy Ziobro "topi" PiS. Jest to nawiązanie do słów posła ugrupowania Ryszarda Terleckiego, który w środę w rozmowie z dziennikarzami na sejmowym korytarzu przyznał, że sprawa byłego szefa Ministerstwa Sprawiedliwości "topi" partię.
- Może topi niektórych bardzo wystraszonych polityków, ale nas nie topi - odpowiedział prezes PiS.
Sprawa Zbigniewa Ziobry
W połowie listopada Prokuratura Krajowa skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa wniosek o aresztowanie Ziobry na trzy miesiące. Posiedzenie sądu w tej sprawie zaplanowane jest na 22 grudnia.
W śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości prokurator uzyskał materiał dowodowy wskazujący na uzasadnione podejrzenie popełnienia przez Ziobrę łącznie 26 przestępstw. Zarzuty, które prokurator chce przedstawić posłowi PiS, dotyczą między innymi złożenia i kierowania "zorganizowaną grupą przestępczą przez okres pięciu lat, jak również ustawiania i ręcznego sterowania konkursami na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości i przywłaszczania pieniędzy uzyskiwanych w tej drodze".
Sejm uchylił immunitet Ziobrze 7 listopada w odniesieniu do wszystkich 26 zarzutów, które chce mu postawić prokuratura, w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości. Wyrażono również zgodę na jego zatrzymanie i aresztowanie.
Ziobro, którego reporter TVN24 w połowie listopada spotkał w Budapeszcie, nie deklarował jednoznacznie, ani że wystąpi o azyl polityczny na Węgrzech, ani że wróci do Polski. - Zamierzam się bronić, zamierzam używać słowa, zamierzam używać prawdy - zapewniał zaś w jednym z wywiadów. Dodał też, że przyjdzie czas, aby "każdy z tych zarzutów wyjaśnić, bo nie ma nic do ukrycia".
Autorka/Autor: kgr/kab
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24