Nie mam żadnych wątpliwości co do cudu, jaki się zdarzył dzięki Janowi Pawłowi II. Sam byłem świadkiem nadzwyczajnych cudów związanych z ojcem świętym przez cały czas jego pontyfikatu - tak premier Donald Tusk odpowiedział na pytanie, czy wierzy w cud uzdrowienia dzięki polskiemu papieżowi. - Nie akceptuję tu drwiny czy ironii - dodał.
Jak mówił w czwartek w Radomiu premier, nie czuje się powołany do oceniania cudu uzdrowienia kobiety za wstawiennictwem Jana Pawła II.
- Mogę powiedzieć, i to naprawdę odpowiedzialnie, że sam byłem świadkiem nadzwyczajnych cudów związanych z ojcem świętym przez cały czas jego pontyfikatu. Bo to, co się działo z nami to, co się stało w Polsce, jest w najlepszym tego słowa znaczeniu cudem i ja nie akceptuję w żaden sposób jakiejś tonacji drwiny, czy ironii, kiedy mówimy o kanonizacji Jana Pawła II - podkreślił szef rządu. Dodał, że czy jest się wierzącym, niewierzącym, świeckim czy duchownym, to nie może być wątpliwości co do cudu, jaki nam się zdarzył dzięki Janowi Pawłowi II.
Premier na kanonizację nie jedzie
Za cud dokonany dzięki wstawiennictwu Jana Pawła II watykańskie instytucje uznały niewytłumaczalne medycznie uzdrowienie 50-letniej Floribeth Mory Diaz z Kostaryki, cierpiącej na tętniaka mózgu. Kobieta będzie obecna w Rzymie na uroczystościach kanonizacyjnych polskiego papieża. Pierwsze nieoficjalne informacje o tym, że do kanonizacji wybrano przypadek z Kostaryki, pojawiły się w czerwcu 2013 r., na ostatnim etapie dochodzenia kanonicznego w Watykanie. Do uzdrowienia miało dojść w dniu beatyfikacji Jana Pawła II 1 maja 2011 r. Uznano to wręcz za wydarzenie sensacyjne.
Premier Donald Tusk nie wybiera się na kanonizację Jana Pawła II do Watykanu. Rząd reprezentować będzie szef kancelarii szefa rządu Jacek Cichocki. Do Rzymu wybiera się natomiast prezydent Bronisław Komorowski oraz marszałkowie Sejmu i Senatu.
Autor: nsz//rzw/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24