Donald Tusk, pytany w "Kropce nad i" o to, czy chce zostać premierem, odparł, że jego zadaniem jest "doprowadzić do sytuacji, w której opozycja zwycięży w wyborach do parlamentu, odsunie PiS od władzy i stworzy lepszy rząd". Przyznał, że chce być premierem, bo "byłby dobrym premierem", ale zaznaczył, że jego albo czyjekolwiek personalne chęci i ambicje nie mogą stwarzać problemu.
Donald Tusk, przewodniczący PO, został zapytany w "Kropce nad i" w TVN24, czy chciałby zostać premierem.
- Ja swoją rolę bardzo precyzyjnie zadeklarowałem. Moim zadaniem jest doprowadzić do sytuacji, w której opozycja zwycięży w wyborach do parlamentu, odsunie PiS od władzy i stworzy lepszy rząd - odpowiedział.
Dopytywny, czy gdyby opozycji udało się wygrać wybory, to chciałby stanąć na czele rządu, odparł: - Jasne, że chcę być premierem, bo byłbym dobrym premierem, mam o tym przekonanie. I do swoich kompetencji, i do swoich politycznych kwalifikacji, wierzę w swoją determinację. Ale nigdy by mi do głowy nie przyszło - i teraz, i za kilkanaście miesięcy, kiedy będę startować w tych wyborach - żeby z moich albo czyichś, czyichkolwiek innych personalnych chęci i ambicji stwarzać problemy.
- Jestem tu po to, żeby pomagać. Jeśli z jakichś powodów to nie będzie możliwe, komuś nie będzie pasowało, to nie będę dla nikogo stanowił zagrożenia czy problemu - podkreślił.
Zapytany, czy chciałby startować w przyszłych wyborach prezydenckich, odparł: - Nie, nie jestem tym zainteresowany i w przeszłości mówiłem o tym wielokrotnie.
Tusk: PiS jest dzisiaj silny podziałami na opozycji
Tusk był także pytany o to, czy możliwy jest wspólny start partii opozycyjnych w najbliższych wyborach prezydenckich.
- Wszędzie tam, gdzie jestem, przychodzą ludzie, którzy mają różne poglądy - mogą być wyborcami Hołowni, Lewicy, PSL, KO - ale wszyscy się pytają o jedno: czy oni - to jest pytanie do liderów politycznych - nie widzą tych najprostszych zasad, jakie rządzą polską ordynacją, polską polityką, że żeby wygrać, trzeba być silniejszym - mówił. Stwierdził także, że "PiS jest dzisiaj silny podziałami na opozycji".
Na uwagę prowadzącej, że nawet ewentualna szeroka koalicja potrzebuje lidera, Tusk odparł, że kwestie personalne wydają się "dość infantylne" wobec "tak wysokiej stawki". - Moja oferta - szefa partii wyraźnie największej - żeby połączyć siły, jest ofertą bardzo uczciwą, która wymaga poświęcenia ze strony ludzi i środowisk budujących Koalicję Obywatelską. Moim zdaniem najbardziej naturalną odpowiedzią na tę ofertę powinno być: "Okej, zgoda, porozmawiajmy, jak to ma wyglądać - metody budowania zjednoczonej opozycji i przyszłe rządzenie" - mówił dalej lider PO.
Źródło: TVN24