Szczątki prezydenckiego samolotu, które są na miejscu katastrofy prawie miesiąc po wypadku, to jest zaniechanie polskiej strony - przekonuje były szef UOP Gromosław Czempiński. Według niego teren powinien zostać odgrodzony do samego końca śledztwa. - Takie zaniechanie powoduje, że za jakiś czas będziemy widzieli części samolotu na różnych giełdach - dodaje pilot płk Tomasz Pietrzak.
Pod Smoleńskiem wciąż można odnaleźć, o czym przekonali się na miejscu katastrofy polscy turyści, fragmenty szczątków prezydenckiego samolotu. Według byłego szefa UOP Gromosława Czempińskiego to "zaniechanie polskiej strony".
- Przez kilka dni byliśmy świadkami obrazków, na których widzieliśmy ludzi chodzących po miejscu katastrofy. To oznacza, że nie było ono zabezpieczone - stwierdził Gromosław Czempiński.
Kto stoi za zaniechaniem?
Jego zdaniem zabezpieczenie terenu powinno leżeć po stronie polskiej prokuratury do momentu aż "wyczerpiemy nasze oczekiwania w stosunku do przeszukania".
- Prokuratura w pierwszej kolejności odpowiada za wszystkie czynności. Mogła żądać służb porządkowych - podkreśla Czempiński. I dodaje: - Służby rosyjskie nie mogłyby odmówić.
"Szczątki na giełdę"
Zgodził się z nim pilot płk Tomasz Pietrzak. Uważa, że jest to zaniechanie polskiej prokuratury. - Za jakiś czas będziemy widzieli części samolotu na różnych giełdach - powiedział.
Ale to nie jedyny powód, dla którego teren kwietniowego dramatu powinien być pilnowany z wyjątkową uwagą. - Jeżeli raz był przekopany, trzeba było przekopać jeszcze raz - przekonywał. A wszystko po to, aby część po części odbudować zniszczony samolot. - Żeby wiedzieć, które elementy zawiodły - wyjaśnił.
Śledztwo polskiej i rosyjskiej prokuratury
Na miejscu katastrofy badaniem jej przyczyn i okoliczności zajmują się prokuratury polska i rosyjska, Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych i Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK). Polscy i rosyjscy eksperci udali się do Stanów Zjednoczonych, gdzie mają zostać zbadane wyprodukowane w USA urządzenia systemów ostrzegania przed zderzeniem z ziemią EGWPS i nawigacji satelitarnej GPS.
Rządowy samolot Tu-154 rozbił się 10 kwietnia w Smoleńsku. W katastrofie zginęło 96 osób udających się na uroczystości do Katynia, w tym prezydent Lech Kaczyński, parlamentarzyści i najwyżsi dowódcy wojska.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24