Gdyby nie wyszczepienie na poziomie 50 procent w Polsce, na pewno nastąpiłby paraliż systemu ochrony zdrowia - powiedział w TVN24 doktor Artur Zaczyński. Przewiduje on, że "zakażeń na pewno będzie więcej". - Pytanie, ile będzie hospitalizacji, bo to dla nas najważniejsze - dodał.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował we wtorek rano o najnowszych danych dotyczących koronawirusa - 11 670 nowych infekcji i 433 zgony osób zakażonych. W szpitalach - według poniedziałkowych danych - leży ponad 19 tysięcy osób chorych na COVID-19.
Zaczyński: działalność szpitali jest na granicy wydolności
We wtorek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był doktor nauk medycznych Artur Zaczyński, zastępca dyrektora do spraw medycznych szpitala MSWiA w Warszawie.
Jego zdaniem "zakażeń na pewno będzie więcej". - Pytanie, ile będzie hospitalizacji, bo to jest dla nas najważniejsze - dodał.
- Nie wyobrażam sobie tej fali bez wyszczepienia na poziomie 50 procent w Polsce. Na pewno nastąpiłby paraliż systemu ochrony zdrowia. Nasze zespoły były w Rumunii, gdzie był 26 procentowy odsetek zaszczepionych. Widzimy, że w Rumunii ta zgonowość nadmiarowa wyprzedza nawet Polskę - mówił Zaczyński.
W Polsce - dodał - "działalność szpitali jest na granicy wydolności", zarówno tych, które leczą osoby chore na COVID-19, jak i tych zajmujących się innymi chorobami. - Ale cały czas staramy się udostępnić możliwość leczenia pacjentom chorującym na inne choroby. Tutaj wygrywamy, szpitale w większości są otwarte. Tylko niektóre mniejsze są przerobione na jednoimienne - zaznaczył gość TVN24.
Doktor mówił, że w Polsce problemem jest też późne zgłaszanie się pacjentów do szpitali. - Uważają, że szpital to ostateczność, że respirator to ostateczność. W tej chwili na sześć zgłoszeń do ECMO cztery to pacjenci intubowani w dniu interwencji pogotowia ratunkowego. Powinni trafić do szpitala wcześniej - podkreślił.
Zaczyński: jeśli liczby będą rosnąć, myślę, że będą dodatkowe obostrzenia
Zdaniem Zaczyńskiego dzienna liczba potwierdzanych przypadków zakażenia może kilkukrotnie wzrosnąć w najbliższym czasie. - Jeżeli nie wprowadzimy zmian zachowania, pewnych restrykcji wewnętrznych, jeśli nie będziemy się pilnować, to tak się wydarzy. Myślę że te restrykcje będą następowały - dodał.
- Jeżeli będzie zwiększała się liczba zachorowań, liczba hospitalizacji, blokada szpitali to myślę, że będą dodatkowe obostrzenia. Pierwsze to zastanowienie się nad pracą zdalną. Też paszporty covidowe, które są cały czas rekomendowane przez Radę Medyczną - wyliczał.
Dodał, że w Radzie Medycznej przy premierze "są głosy rozbieżne" co do przywrócenia od 10 stycznia stacjonarnej nauki w szkołach. - Były sugestie, by przedłużyć ten okres do ferii zimowych - przekazał. Jego zdaniem prawdopodobieństwo powrotu dzieci do szkół w najbliższy poniedziałek to "pół na pół".
- Na radzie rozmawialiśmy o dostępności do nowoczesnej terapii, do nowoczesnych leków (…). Też o tym, jak zaproponować osobom trzecią dawkę. Myślę, że minister zdrowia przygotowuje pewne rozwiązania. Dajmy szansę - powiedział gość TVN24.
Źródło: TVN24