ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z WŁADYSŁAWEM KOSINIAKIEM-KAMYSZEM W TVN24+
Lider PSL odniósł się do kwestii zaplanowanej rekonstrukcji rządu. Powiedział, że odbędzie się w przyszłym tygodniu. Dodał, że "na pewno nie w poniedziałek, wtorek". Pytany, czy to za późno, Władysław Kosiniak-Kamysz odparł: - Nie, do tego trzeba było i zmian strukturalnych, i też rozmów koalicyjnych.
Kosiniak-Kamysz został zapytany, czy PSL interesowałby nowy, duży resort energetyczny. - Jeszcze ta struktura, jeszcze te rozmowy nie są zakończone - powiedział.
"Tego mi brakuje"
Pytany, czy liderzy będą się jeszcze spotykać i ustalać szczegóły, powiedział, że "na pewno będzie chciał się jeszcze spotkać z premierem". Mówił, że Donald Tusk "ma całą wiedzę na temat wizji". Dodał, że "finał jeszcze nie nastąpił".
Kosiniak-Kamysz powiedział, że PSL "zależy na sprawności rządu i graniu do jednej bramki". - Tego mi brakuje - dodał.
Podkreślał, że zależy mu, "żebyśmy wszyscy w rządzie grali do jednej bramki, a nie każdy przeciągał linę w swoją stronę". - Przez wiele miesięcy tak było, że każda partia grała bardziej na siebie niż na wspólny sukces - stwierdził.
Na co PSL "jest w stanie zgodzić się"
Pytany, jak to zmienić, szef MON powiedział, że trzeba "umówić się na rzeczy, które na pewno jesteśmy w stanie razem zrealizować". - Dziesiątki takich rzeczy jest - dodał.
Zapytany, czy premier przedstawi listę tych rzeczy, na które koalicjanci będą się wspólnie zgadzać i realizować, Kosiniak-Kamysz odparł: - Mówię o tym, co ja zrobię. Te rzeczy, na które jesteśmy się w stanie zgodzić.
- My jesteśmy na przykład otwarci, żeby dojść do porozumienia w sprawach światopoglądowych. Jesteśmy otwarci, żeby pchnąć bardzo mocno budownictwo do przodu. W wielu kwestiach jesteśmy w stanie się dogadać i pokazać: tak możemy - przekonywał.
Dopytywany, na czym polega problem, że czterech liderów, którzy rozmawiają ze sobą już prawie dwa lata, nie jest w stanie usiąść i stworzyć listy takich dziesięciu punktów, odparł, że "wiele z takich punktów się udało zrobić". Wskazał na programy społeczne.
- Tylko później wychodzą na pierwszy plan te sprawy, które nas różnią. I z 90 procent spraw, w których jesteśmy zgodni, zostaje 10 spraw, w których się różnimy. A ja chcę to odwrócić. Pokazujmy 90 spraw, w których jesteśmy zgodni i spokojnie dyskutujmy o tych różnicach, które są między nami - dodał.
Autorka/Autor: js/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Szymon Pulcyn