Paweł Surowiec zmarł w Egipcie, podczas wymarzonej wycieczki do Hurghady. Jego żona wstrząśnięta wróciła sama do domu w Białymstoku. Na wydanie ciała męża nie zgodził się szpital - żąda 90 tys. zł za leczenie, a do tego dojdą koszty transportu. Pomocy wdowie odmówili ubezpieczyciel i biuro podróży.
Pomagają
Aby zdobyć pieniądze na przewiezienie ciała Pawła Surowca, utworzone specjalne konto, na które pieniądze mogli wpłacać wszyscy chcący pomóc kobiecie. Jak dowiedziała się reporterka TVN24, do teraz udało się zebrać na nim ponad 40 tys. zł.
Według nieoficjalnych informacji, to ma na razie wystarczyć szpitalowi, ciało zostanie więc wydane.
W pomoc kobiecie włączył się także wojewoda podlaski. Przepisy zabraniają mu przekazania rodzinie pieniędzy, ale dzięki jego ingerencji swoją pracę przyspieszyli urzędnicy polskiej ambasady w Egipcie. Wojewoda zwrócił się także do ubezpieczyciela z prośbą, aby ponownie rozpatrzył sprawę i zmienił decyzję.
Przewlekła choroba?
Wcześniej firma uznała, że polisa wykupiona przez polskie małżeństwo nie pokrywała kosztów leczenia, bo miały one wynikać z choroby przewlekłej. Surowiec przed 10 laty chorował na serce, w Egipcie zmarł z powodu wylewu.
Informacje, jak pomóc rodzinie Pawła Surowca, znajdują się pod adresem internetowym www.pomozmypawlowi.pl.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24