- Ekshumowane tydzień temu ciała dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej były złożone w niewłaściwych grobach - podała Naczelna Prokuratura Wojskowa. Obie ekshumacje odbyły się w Warszawie. Według nieoficjalnych informacji, to ciała dwóch duchownych.
Wątpliwości pojawiły się ze względu na niewłaściwe oznaczenie ciał, popełnione przez stronę rosyjską - powiedział płk Zbigniew Rzepa z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Ostateczne wnioski na temat powodów złożenia ciał w niewłaściwych grobach będzie można sformułować - jak zaznaczyła w środę prokuratura - po wpłynięciu całościowych badań sekcyjnych dokonanych po ekshumacjach. Wyniki te będę dostępne w ciągu trzech - czterech miesięcy.
Rzepa nie zgodził się na podanie tożsamości ofiar.
Według nieoficjalnych i niepotwierdzonych informacji są to ciała duchownych - kapelana Warszawskiej Rodziny Katyńskiej ks. Zdzisława Króla oraz ks. prof. Ryszarda Rumianka, rektora Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Ekshumacje w Warszawie
Ekshumacje odbyły się w 12 listopada w Warszawie. Przeprowadzono je w Świątyni Opatrzności Bożej i na cmentarzu w Pyrach.
- Istnieją podstawy do przeprowadzenia tych czynności, bo mamy wątpliwości, czy ciała tych osób znajdują się we właściwych grobach. Najprawdopodobniej, pomimo prawidłowej identyfikacji przeprowadzonej przez rodzinę, ciała zostały błędnie oznaczone przez stronę rosyjską w toku ich czynności w moskiewskim instytucie medycyny sądowej - mówił wówczas prokurator wojskowy kapitan Andrzej Wicherski.
Po ekshumacjach ciała trafiły do Katedry Medycyny Sądowej UJ w Krakowie, a później do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, gdzie dokonano badań sekcyjnych i pobrano materiał genetyczny.
Ostatnie ekshumacje wtym roku
Według prokuratury to ostatnie ekshumacje, jakie przeprowadzane były w tym roku.
We wrześniu w Warszawie i Gdańsku ekshumowano dwie ofiary katastrofy smoleńskiej. Po przeprowadzeniu badań genetycznych - pod koniec września - poinformowano, że doszło do zamiany ciała legendarnej działaczki "Solidarności" Anny Walentynowicz z ciałem wiceprzewodniczącej fundacji "Golgota Wschodu" Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej.
Prokurator generalny Andrzej Seremet mówił w końcu września, że przyczyną nieprawidłowej identyfikacji tych ciał było nietrafne ich rozpoznanie przez członków rodzin.
Z kolei w drugiej połowie października dokonano ekshumacji ostatniego prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego oraz innej ofiary - na wniosek rodziny nie ujawniono, o kogo chodziło.
W tym przypadku również potwierdzono na koniec października, że pierwotnie w 2010 r. doszło do błędnej identyfikacji tych ciał. Za błędną identyfikację zwłok prezydenta Kaczorowskiego przeprosił ówczesny wiceszef MSZ Jacek Najder.
Przed ekshumacjami z drugiej połowy tego roku w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej wojskowa prokuratura dokonała wcześniej ekshumacji trzech innych ofiar tragedii - Zbigniewa Wassermanna (w 2011 r.) oraz Przemysława Gosiewskiego i Janusza Kurtyki (obie w marcu 2012 r.). Prokuratorzy informowali jednak wtedy, że nie mają wątpliwości dotyczących tożsamości tych ciał.
Autor: jk//mat / Źródło: PAP