Adam Moś, przewodniczący Rady Miejskiej w Zabrzu i były radny PO, pod lupą Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Funkcjonariusze CBA przeszukali jego dom i biuro. Według informacji przekazanych przez żonę Mosia, został on zatrzymany przez funkcjonariuszy. Przedstawiciele Biura nie komentują tej informacji. Szczegóły sprawy nie są znane.
- Funkcjonariusze CBA wykonywali pewne czynności w tej sprawie, jednak na tym etapie realizacji nie mogę podać więcej szczegółów - powiedział w środę rzecznik CBA, Jacek Dobrzyński, zapowiadając więcej informacji w tej sprawie później - być może w czwartek.
Według żony przewodniczącego, sprawę, w której go zatrzymano, będzie prowadzić Prokuratura Apelacyjna w Katowicach. Jej rzecznik, Leszek Goławski, jak dotąd nie potwierdził tej informacji.
Bez kontaktu z przewodniczącym
Informację o przeszukaniu biura przewodniczącego potwierdził Dariusz Krawczyk z zabrzańskiego magistratu. Jak powiedział, odbyło się to we wtorek ok. 22.30. O celu swojej wizyty w urzędzie funkcjonariusze poinformowali prezydent miasta, Małgorzatę Mańkę-Szulik, oraz wiceprzewodniczącego Rady.
Krawczyk poinformował, że przedstawiciele magistratu nie mają obecnie kontaktu z przewodniczącym rady miasta. On sam nie pojawił się w środę w swoim biurze. Do urzędu nie dotarła jednak żadna informacja, aby miał zostać zatrzymany. Według Krawczyka, cała sprawa nie ma wpływu na pracę Urzędu i biura Rady.
Odszedł z PO przez Sekułę?
Adam Moś był radnym Platformy Obywatelskiej, z której jednak - jak powiedziała Joanna Stępień z zabrzańskiej Platformy - w sierpniu wystąpił. Ma startować w wyborach samorządowych z listy lokalnego komitetu "Skuteczni dla Zabrza", związanego z urzędującą prezydent, również ubiegającą się o ponowny wybór na to stanowisko.
Nieoficjalnie osoby związane z zabrzańskim magistratem mówią, że odejście Mosia z PO wiązało się z różnicą zdań z posłem Mirosławem Sekułą, który jest kandydatem Platformy na prezydenta Zabrza.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24