Centralne Biuro Antykorupcyjne na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Białymstoku zatrzymało we wtorek cztery osoby związane z branżą energetyczną, w tym byłego prezesa Elektrowni Ostrołęka oraz menadżera PGE Dystrybucja. Agenci CBA weszli też do domu posła PiS Arkadiusza Czartoryskiego.
Według informacji tvn24.pl akcja CBA ma związek z zamówieniami zlecanymi przez spółkę PGE Dystrybucja jednej z prywatnych firm z siedzibą w Ostrołęce. Zamówienia, jak wynika z ustaleń śledczych, były udzielane bez wymaganych przetargów. Prezesem firmy jest zatrzymany we wtorek Edward S., wiceprezesem jego syn Bartosz.
Według źródeł tvn24.pl w ramach czynności agenci CBA pojawili się też we wtorek w domu posła Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusza Czartoryskiego.
W środę udało nam się porozmawiać z posłem Arkadiuszem Czartoryskim. Przyznał, że agenci CBA pojawili się w jego domu w Ostrołęce i zażądali wydania dokumentów, które mogą mieć związek ze sprawą. - Udostępniłem to, o co mnie poproszono, i poinformowano mnie, że mogę występować w tej sprawie jako świadek - stwierdził Arkadiusz Czartoryski w rozmowie z tvn24.pl. Odmówił odpowiedzi na pytanie, czy CBA zażądało również wydania jego telefonu, komputera oraz nośników pamięci.
Taki przebieg zdarzeń potwierdza Prokuratura Regionalna w Białymstoku, która prowadzi śledztwo wraz z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym.
"W sprawie wydano postanowienie o wydaniu rzeczy i przeszukaniu w mieszkaniach zajmowanych przez Posła na Sejm RP oraz jego córkę, jednakże z uwagi na dobrowolne wydanie żądanych rzeczy, odstąpiono od dokonania czynności przeszukań" - brzmi fragment środowego komunikatu prokuratury.
Przed prokuratorskim nakazem przeszukania lub "poleceniem wydania rzeczy" nie chroni poselski immunitet. W tej sprawie wypowiadały się już kilkakrotnie sądy: były to przypadki przeszukań u posłów nieistniejącego już Porozumienia Centrum, Polskiego Stronnictwa Ludowego czy Platformy Obywatelskiej.
Prokuratura potwierdziła też, że zatrzymano cztery osoby, którym przedstawiono zarzuty, m.in. "przyjmowania korzyści majątkowych przez osobę pełniącą funkcje kierownicze w PGE Dystrybucja S.A., w zamian za nadużycie udzielonych jej uprawnień, w związku z publicznymi przetargami w zakresie budowy i modernizacji sieci i urządzeń elektroenergetycznych, poprzez ujawnienie informacji istotnych z punktu widzenia prowadzonych postępowań przetargowych".
"Inwestycja o szczególnym znaczeniu"
Edward S. od maja 2016 do czerwca 2019 r. był prezesem Elektrowni Ostrołęka. Jak pisała "Gazeta Wyborcza", posadę zawdzięczał posłowi Czartoryskiemu, który wstawił się za nim u ówczesnego ministra skarbu Dawida Jackiewicza.
"Rozpoczynamy inwestycję o szczególnym znaczeniu dla naszych wspólników - Energi i Enei. Wspólnie z wykonawcą czeka nas kilka lat wytężonej pracy. Jesteśmy przekonani, że korzystając z doświadczenia GE zrealizujemy postawione przed nami zadanie i w 2023 roku rozpoczniemy eksploatację nowej elektrowni" - mówił Edward S., jeszcze jako prezes spółki Elektrownia Ostrołęka. Relację z podpisania umowy na budowę Elektrowni C, czyli bloku węglowego tamtejszej elektrowni, zamieścił na swojej stronie Arkadiusz Czartoryski.
W połowie października 2018 roku na placu budowy elektrowni rozpoczęły się prace przygotowawcze. Jesienią 2019 roku PGE odstąpiło od rozmów w sprawie współpracy przy projekcie. Teraz trwają prace nad zmianą technologii węglowej na gazową w bloku C. Budowa pochłonęła wiele milionów, nie wiadomo, czy uda się je kiedykolwiek odzyskać.
Wcześniej, bo w maju 2019 roku, Edward S. przestał być prezesem elektrowni.
W marcu ubiegłego roku "Dziennik Gazeta Prawna" informował, że w latach 2008-2009 Edward S. za pomocą firmy z Bielska Podlaskiego sprowadził do Elektrowni Ostrołęka 811 tys. ton węgla z Rosji.
Przeszukania w kilkudziesięciu miejscach
- Spółka nie komentuje działań służb, które działają zgodnie z prawem. Sprawa dotyczy przetargów organizowanych w latach 2014-2019 przez oddział warszawski naszej firmy. Mogę potwierdzić, że wśród czterech zatrzymanych osób jest zastępca dyrektora generalnego oddziału PGE Dystrybucja w Warszawie - powiedział tvn24.pl we wtorek Mariusz Furmanek, rzecznik PGE Dystrybucja.
O tym, że wśród zatrzymaniach są osoby związane z PiS, jako pierwszy poinformował portal Moja Ostrołeka.
We wtorek komunikat w sprawie zatrzymań zamieściło na swojej stronie CBA.
Czytamy w nim: "Funkcjonariusze gdańskiej Delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego wspólnie z Prokuraturą Regionalną w Białymstoku zatrzymali cztery osoby w związku z podejrzeniem wręczania i przyjmowania korzyści majątkowych. Sprawa ma związek m.in. z przyjmowaniem i wręczaniem korzyści majątkowych w zamian za ujawnianie informacji istotnych z punktu widzenia prowadzonych postępowań przetargowych przez PGE Dystrybucja S.A. Jednocześnie w kilkudziesięciu miejscach na terenie kraju prowadzone są przeszukania, m.in. w siedzibach spółek grupy kapitałowej PGE Dystrybucja S.A. Podejrzani zostaną przewiezieni do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, która nadzoruje postępowanie. Tam usłyszą zarzuty".
Źródło: tvn24.pl