Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdza oświadczenia majątkowe byłego ministra sportu i posła PO Mirosława Drzewieckiego - poinformował "Dziennik Gazeta Prawna". - To rutynowa kontrola ustawowa, nie ma w tym sensacji - zapewnił na antenie TVN24 rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Były minister, to drugi po Januszu Palikocie polityk Platformy Obywatelskiej, którego prześwietla CBA.
- Wszczęliśmy postępowanie 12 lipca, a kontrola dotyczy oświadczeń majątkowych składanych w latach 2005-2010 - powiedział Dobrzyński. CBA do 12 października ma zakończyć kontrolę. Jak zapewnił w środę rzecznik biura, nie ma ona związku z tzw. aferą hazardową.
"Rutynowa kontrola"
Jednocześnie zapewnił, że jest to rutynowa kontrola. - Kiedy policjant zatrzymuje kierowcę do kontroli, nie oznacza, że jest on pijany bądź jest przestępcą. Tak samo my nie wychodzimy z założenia, że ktoś jest zły, mataczył, czy ukradł. Mamy tylko stwierdzić, czy oświadczenie majątkowe zostało wypełnione zgodnie z prawem - podkreślił.
Seria pytań
Kontrola - jak pisze "DGP" - jest niezwykle drobiazgowa: pytania o konta, ewentualne oszczędności lub aktywa otrzymały z zarządu postępowań kontrolnych CBA wszystkie polskie banki, instytucje finansowe i domy maklerskie.
- To seria wnikliwych pytań sprowadzających się do tego, czy inwestowaliśmy pieniądze pana ministra. Musieliśmy odpowiadać równie wyczerpująco, gdyż w przypadku działań CBA klienta nie chroni tajemnica - mówi "DGP" szef jednego z funduszy powierniczych.
Kontrola u byłego ministra sportu nie ma jednak nic wspólnego ze śledztwem ws. afery hazardowej. W jednym z wątków pojawiło się podejrzenie o to, że biznesmen z branży hazardowej Ryszard Sobiesiak miał kupić okna do mieszkania polityka PO.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24