Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska zwróciła się z przekazem do uczestników Campusu Polska Przyszłości. Mówiła między innymi o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. - Tego lata Alaksandr Łukaszenka stworzył akcję nielegalnej masowej migracji przez terytorium Białorusi jako narzędzie od wytwarzania kryzysów granicznych z Litwą i Polską i do prowokowania Unii Europejskiej - oceniła. Podczas panelu odbyła się też debata z udziałem między innymi przedstawicieli działaczy opozycyjnych.
Tematem pierwszego niedzielnego panelu podczas Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie było hasło "Jak bronić wartości Europy?". Pretekstem do dyskusji była miedzy innymi sytuacja na Białorusi.
Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, kandydatka w wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 roku, nagrała w języku angielskim wideo z przesłaniem do uczestników wydarzenia, które zostało wyemitowane przed panelem.
Swiatłana Cichanouska na Campusie Polska Przyszłości
Powiedziała w nim, że jest dumna z białoruskiego społeczeństwa i jego postawy od sierpnia 2020 roku, kiedy odbyły się wybory, które według opozycji i dużej części społeczeństwa zostały sfałszowane. Jak mówiła, wszyscy ludzie, którzy demonstrowali w związku z ich wynikami, to "bohaterowie demokratycznej Białorusi".
Przekonywała, że białoruskie społeczeństwo nie przestaje marzyć o nowej, demokratycznej Białorusi. Cichanouska zaznaczyła też, że jej kraj potrzebuje dziś europejskiej solidarności oraz że zasługuje na lepszą przyszłość.
Sytuacja na granicach z Białorusią. Cichanouska: narzędzie od wytwarzania kryzysów granicznych
Liderka białoruskiej opozycji mówiła także o działaniach reżimu Łukaszenki w kontekście migracji. - Tego lata Łukaszenka stworzył akcję nielegalnej masowej migracji przez terytorium Białorusi jako narzędzie do wytwarzania kryzysów granicznych z Litwą i Polską i do prowokowania Unii Europejskiej - powiedziała.
- To, jak działania ten schemat wypychania ludności, zostało już wcześniej sprawdzone podczas represji, które miały na celu pozbycie się z kraju społeczeństwa obywatelskiego w całości - dodała.
Debata o sytuacji na Białorusi i reżimie Alaksandra Łukaszenki
W debacie prowadzonej przez szefa "Krytyki Politycznej" Sławomira Sierakowskiego wzięły udział także była polska komisarz Unii Europejskiej i była wicepremier Elżbieta Bieńkowska, Cecilia Malmstroem - była członkini rządu szwedzkiego i komisarz UE, Wołha Kawalkowa - działaczka białoruskiej opozycji, członkini białoruskiej Rady Koordynacyjnej, a także Tatiana Niadbaj - białoruska animatorka kultury, która odgrywała jedną z kluczowych ról w protestach w tym kraju, była szefowa białoruskiego PEN Clubu.
Wołha Kawalkowa, mówiąc o tym, jak rok 2020 zmienił Białorusinów, powiedziała, że w tym czasie wydarzyło się coś, do czego białoruskie społeczeństwo dojrzewało przez 26 lat dyktatury. Było to ugruntowanie w ludziach wiary, że mają prawo sami podejmować decyzje, co było efektem pracy u podstaw liderów politycznych - oceniła.
Jej zdaniem w 2020 roku zaczęła się nowa karta historii Białorusi, która zaowocuje - tak jak karnawał Solidarności z lat 1980-81 zaowocował w Polsce w 1989 roku. Kawalkowa apelowała też do Unii Europejskiej, by wyraźniej mówiła o przyświecających tej wspólnocie wartościach.
Kovalkova: Łukaszenka by chciał, żebyśmy zeszli z ekranów
Tatiana Niadbaj mówiła zaś, że celem Białorusinów było tylko przeprowadzenie wolnych wyborów. Dziś w efekcie wydarzeń z sierpnia 2020 na Białorusi jest ponad 600 więźniów politycznych - zwracała uwagę.
Przyznała, że bliska jest jej koncepcja Jerzego Giedroycia, w ramach której Białoruś tworzy blok państw z Polską i Litwą. Podziękowała też Polsce za pomoc białoruskiej opozycji. - Mamy od was największe wsparcie - powiedziała Niadbaj. Wyrażała zadowolenie, że Unia Europejska nie poddaje się szantażowi Łukaszenki, do jakiego używa on migrantów. - Obawialiśmy się, że to będzie kolejny handel - powiedziała.
Sławomir Sierakowski pytał, co musiałby się stać, aby reżim Łukaszenki upadł i czy ma na to wpływ sytuacja w Rosji. Kovalkova odpowiedziała, że władza w Białorusi utrzymywana jest przez resorty siłowe, więc opozycja powinna dotrzeć do tych osób i ich przekonać. Jej zdaniem w Rosji również powinno rozwinąć się społeczeństwo obywatelskie, co wymusi zmiany. - Dobrze, że cały czas rozmawiamy o Białorusi, bo Łukaszenka by chciał, żebyśmy zeszli z ekranów - dodała Kovalkova.
Jak postępować z białoruskim reżimem? Bieńkowska: nakładając sankcje i niosąc pomoc dla społeczeństwa
Według Malmstroem kraje Unii powinny bronić wartości, na których jest zbudowana Unia Europejska "w środku i na zewnątrz". Oceniła, że dlatego ważne jest, aby państwa Wspólnoty, które nie przestrzegają standardów, nie były gratyfikowane, aby nie otrzymywały pieniędzy, skoro nie przestrzegają praw podstawowych.
Bieńkowska przyznała zaś, że także Polska ma dziś pewne problemy pod względem wartości europejskich. Mówiąc natomiast o sytuacji na Białorusi, oceniła, że wobec tego kraju należy postępować w dwojaki sposób - nakładając sankcje na reżim i niosąc pomoc dla społeczeństwa obywatelskiego.
Obecna na widowni działaczka Jana Shostak zadała pytanie, czy UE nie powinna w jakiś sposób powstrzymać Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który właśnie udzielił pomocy reżimowi Łukaszenki. Malmstroem odpowiedziała, że Komisja Europejska nie może wpływać na MFW, którego zadaniem jest wspieranie gospodarek.
Kovalkova uznała zaś, że sankcje powinny dotyczyć wszystkich firm, które wspierają reżim Łukaszenki, również tych rosyjskich. Wyraziła też ubolewanie, że MFW uznaje instytucje tego reżimu i udziela im finansowego wsparcia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcia organizatora