Były szef CBA Paweł Wojtunik usłyszał zarzut wyłudzenia zwrotu podatku VAT - poinformował rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Wobec Wojtunika zastosowano poręczenie majątkowe w kwocie 10 tysięcy złotych. Za zarzucane mu czyny grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Wojtunik w rozmowie z tvn24.pl powiedział, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Przekazał, że złożył pełne wyjaśnienia, a działania śledczych uważa za akt "złej woli".
O przedstawieniu zarzutów byłemu szefowi służby antykorupcyjnej poinformowała oficjalnie Prokuratura Regionalna w Lublinie, gdzie prowadzone jest śledztwo. Jak się dowiedzieliśmy, osobiście prowadzi je szef tej jednostki prokurator Jerzy Ziarkiewicz. - W toku nadzorowanego przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie śledztwa dotyczącego bezpodstawnego zwrotu podatku od towarów i usług w ramach tak zwanej procedury Tax Free, zarzuty usłyszał Paweł W. - przekazał rzecznik prokurator Karol Blajerski.
Sam Paweł Wojtunik zadeklarował w rozmowie z tvn24.pl, że chce podawania swojego nazwiska w całości.
Zarzuty postawione Wojtunikowi
Rzecznik prokuratury przekazał, że zarzuty przedstawione Wojtunikowi dotyczą wprowadzenia w błąd funkcjonariuszy służby celno-skarbowej poprzez podanie się za osobę niemającą stałego zamieszkania na terytorium Unii Europejskiej, a przez to uprawnioną do skorzystania z procedury służącej zwrotowi podatku od towarów i usług.
Według sformułowanych zarzutów Wojtunik "wyłudził oświadczenie nieprawdy od organów służby celno-skarbowej wystawionej dokumentacji, a następnie użył tejże dokumentacji dotyczącej procedury Tax Free, po czym zadeklarował wywóz poza granicę Unii Europejskiej towarów o wartości ponad 64 tysięcy złotych" - wyjaśnił Blajerski. Dodał, że w ten sposób, według ustaleń śledczych, miało dojść do "wyłudzenia przez niego prawie 12 tysięcy złotych z tytułu bezpodstawnego zwrotu podatku VAT".
Były szef służby antykorupcyjnej potwierdza, że wielokrotnie stosował procedurę Tax Free, gdy przekraczał polską granicę.
- Złożyłem szerokie wyjaśnienia przed prokuratorem. Zarzuty wobec mnie są nieporozumieniem. Ja od czterech lat mieszkam i żyję w Mołdawii, gdzie na stałe pracuję jako dyplomata Unii Europejskiej. Oczywiście korzystałem z procedury Tax Free, ale zawsze w zgodzie z prawem i procedurami - mówi tvn24.pl Paweł Wojtunik. Z przekazanych przez niego informacji wynika, że przekraczał polską granicę jako doradca organów Unii Europejskiej wysokiego szczebla, posługując się paszportem dyplomatycznym uzyskanym jeszcze w związku z pełnieniem funkcji publicznej.
Po przesłuchaniu zastosowano wobec Wojtunika środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 10 tysięcy złotych. Za zarzucane mu czyny grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Wojtunik: to akt złej woli i zemsty
Zawiadomienie o przestępstwie będące podstawą wszczęcia postępowania w sprawie złożyło Biuro Inspekcji Wewnętrznej Ministerstwa Finansów. Według nieoficjalnych informacji, do jakich dotarła redakcja tvn24.pl, sprawa dotyczy kilkuset osób, w tym najważniejszych urzędników państwa.
Paweł Wojtunik pełnił funkcję szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego w latach 2009-2015. W rozmowie z tvn24.pl objaśnił, że jego zdaniem działania śledczych to akt "złej woli" i zemsty. Sam w sprawie - jak mówił - złożył pełne wyjaśnienia, a sobie "nie ma nic do zarzucenia".
Źródło: tvn24.pl, PAP