Prokuratura twierdzi, że po pijanemu strzelał do ludzi. Na szczęście niecelnie. Andrzej B., były policjant z Białej Podlaskiej (Lubelskie), został oskarżony w tej sprawie. Mężczyzna nie przyznał się do winy, grozi mu do trzech lat więzienia.
- Akt oskarżenia skierowany został do Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Auto w rowie, właściciel strzela
Do zdarzenia doszło w sierpniu ubiegłego roku, w okolicach Białej Podlaskiej. Andrzej B. pił alkohol po służbie, po czym prowadził samochód. W nocy jego auto wpadło do rowu.
Samochód w rowie zobaczyli przejeżdżający drogą czterej Rosjanie. Zatrzymali się i usiłowali pomóc kierowcy wydostać samochód na jezdnię. Nie dali jednak rady i odjechali.
Po chwili zorientowali się, że jeden z nich zgubił telefon. Wrócili więc i dwaj z nich wysiedli, aby poszukać aparatu. Wtedy Andrzej B. stał się agresywny, wyciągnął broń i zaczął strzelać. Oddał dziewięć strzałów w kierunku dwóch Rosjan, którzy uciekali do lasu. Strzały okazały się niecelne.
Zwolniony z policji
Jak później sprawdzono, funkcjonariusz miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i narażenia ludzi na niebezpieczeństwo utraty życia oraz prowadzenia samochodu po pijanemu.
Mężczyzna nie przyznał się do dokonania zarzucanych mu przestępstw i odmówił składania wyjaśnień.
Wkrótce po tym zdarzeniu 35-letni Andrzej B. został wydalony z policji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24