Wizyta wizerunkowa, ale bardzo udana, bez żadnych uwag - tak politycy w programie "Kawa na ławę" zgodnie określili pobyt prezydenta USA Baracka Obamy w Polsce. - Prezydent USA, swoją osobowością, zrobił na Polakach wielkie wrażenie i "przykrył cały polityczny jazgot" - ocenił Jerzy Wenderlich z SLD.
Wenderlich zaakcentował, że jego zdaniem, wizyta miała duże znaczenie wizerunkowe. - Ale też nie ma co się ekscytować, że jesteśmy pępkiem świata. Kiedy rok temu był w Pradze wszyscy ciosali mu kołki na głowie, że nie dostrzega Europy Środkowo-Wschodniej, więc przyjechał - powiedział poseł SLD.
Jednocześnie stwierdził, że prezydent USA, swoją osobowością, zrobił na Polakach wielkie wrażenie i "przykrył cały polityczny jazgot".
Eugenisz Kłopotek z PSL podkreślił, że było to niewątpliwie wydarzenie polityczne. Ale bardziej ekscytowali się nim politycy niż przecięty Polak. Było przyjemne, sporo sympatycznych gestów, a teraz czas na konkrety. - Przestańmy cały czas jechać w relacjach polsko-amerykańskich na przeszłości i symbolach, a zacznijmy robić interesy - zaapelował poseł PSL.
Jego zdaniem, dobrze się stało, że wizyta Baracka Obamy została połączona z XVII szczytem Europy Środkowej, który organizował polski prezydent Bronisław Komorowski. W opinii posła PSL, pokazało to, że polska potrafi godnie reprezentować region.
"Nie mam żadnych uwag"
Zdaniem Stefana Niesiołowskiego z PO, wizyta Obamy w Polsce była bardzo udana. Zastrzegł on jednak, że nie rozumie, skąd się bierze oczekiwanie, iż za każdym razem, gdy przyjeżdża przywódca jakiego kraju, ma dojść do przełomu.
- To była robocze spotkanie dwóch sojuszników. Nie mam żadnych uwag - powiedział Niesiołowski, dodając, że jedne co może budzić jego wątpliwości, to spotkanie z prezydenta USA z częścią rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, choć jak zastrzegł, w jakimś stopniu rozumie Obamę, iż chciał oddać hołd tym, którzy zginęli.
- Choć w jakimś stopniu wpisał się tym samym w polski konflikt (ws. wyjaśnienia przyczyn katastrofy - red.) - powiedział Niesiołowski.
Adam Hofman z PiS, oceniając konkrety wizyty Obamy, stwierdził, iż zabrakło rozmów o nawiązaniu nowych pól współpracy polsko-amerykańskiej. Pochwalił za to Obamę za spotkanie z częścią rodzin ofiar katastrofy samoleńskiej, czyli bliskich generałów, którzy zginęli. - Potwierdził, że to był samolot NATO, że NATO-owskie państwo i generalicja - powiedział Hofman.
"To odrobienie zaniedbań"
Paweł Kowal z PJN stwierdził, że on osobiście ma duży dystans do przeżywania wizyt ważnych osób w Polsce. Oceniając wizytę Obamy chwalił polskie władze. - Polska strona - rzadko jest taki optymistyczny - sprawdziła się dobrze. Bronisław Komorowski - jako urząd - objął tę wizytę. Było dobrze, dobrze zachowała się cała klasa polityczna - zaznaczył Kowal. I dodał, że dawno nie było tak, by wszyscy politycy mówili jednym głosem, jak to miało miejsce podczas wizyty Obamy.
Oceniając Amerykanów, powiedział, iż nie jest już aż tak optymistyczny. Jego zdaniem, Obama nadrabiał zaniedbania w Europie, które - w jego opinii - są ewidentnymi błędami jego prezydentury.
- Mam nadzieję, że pozytywne wrażenia z Polski przełożą się na konkrety - zaznaczył. I dodał, że chce, by polscy politycy mieli większe oczekiwania wobec Ameryki i formułowali jej w bardziej wyrafinowany sposób.
W opinii Niesiołowskiego, źle się dzieje, że ciągle pretensje, iż coś się nie wydarzyło. - Konkrety ciągle się dzieją, choćby kanałami dyplomatycznymi - skwitował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24