- Skandaliczne, nieodpowiedzialne słowa, stawiające w bardzo złym świetle polskie państwo i jego godność - mówił o słowach profesora Morawskiego Paweł Rabiej (Nowoczesna) w programie "Kawa na ławę". - Mowa jest srebrem, milczenie jest złotem - ocenił z kolei Krzysztof Łapiński, rzecznik prezydenta.
Goście "Kawy na ławę" komentowali słowa sędziego Trybunału Konstytucyjnego profesora Lecha Morawskiego, który w trakcie konferencji na uniwersytecie w Oksfordzie powiedział, że politycy i sędziowie w Polsce biorą łapówki, a konstytucja to "dramat".
Krzysztof Hetman (PSL) powiedział, że jest zszokowany słowami sędziego Trybunału.
- Jeśli pan prof Morawski ma dowody na korupcję, to ma nie tylko prawo, ale i obowiązek powiadomić organy ścigania - powiedział poseł PSL. - Po drugie - powinien przeprosić Polaków za to, że opluł swój własny kraj - dodał.
- Ewidentnie widać, na jakich ludzi stawia dzisiaj PiS na najwyższych stanowiskach w naszym kraju - ocenił Hetman.
- We mnie nie ma zgody na takie wypowiedzi zagranicą - powiedziała z kolei Agnieszka Ścigaj (Kukiz'15).
Pytana, co zrobiłaby na miejscu prezes Trybunału Julii Przyłębskiej, odpowiedziała: "nie mam ambicji, by wchodzić w jej kompetencje". - Myślę, że powinna postąpić tak, jak jej na to kompetencje pozwalają - dodała.
- Skandaliczne, nieodpowiedzialne słowa, stawiające w bardzo złym świetle polskie państwo i jego godność - ocenił Paweł Rabiej (Nowoczesna).
Jak mówił, jeżeli Morawski "ma resztki przyzwoitości", powinien zrezygnować z pełnienia funkcji sędziego TK.
"Wolność nauki ma to do siebie"
- Nie należy dawać wiary słowom, że reprezentował rząd czy Trybunał Konstytucyjny - powiedział Joachim Brudziński, wicemarszałek Sejmu (PiS).
Jak podkreślił, Morawski ma prawo do wyrażania swoich opinii. - Wolność nauki ma to do siebie, że jak rozumiem, to była debata naukowa, to profesor Morawski ma prawo do wyrażania swoich opinii - ocenił.
Jak dodał, prezes Trybunału "na pewno wyciągnie konsekwencje" za słowa sędziego.
Zdaniem Rafała Trzaskowskiego (PO) sytuacja jest skandaliczna, ponieważ sędzia nie broni trójpodziału władz, ale "mówi wprost, że jest reprezentantem i Trybunału Konstytucyjnego i rządu".
- Kompletnie się nie nadaje do tej funkcji - ocenił poseł PO.
- Mowa jest srebrem, milczenie jest złotem - ocenił z kolei Krzysztof Łapiński, rzecznik prezydenta.
- Pan prezydent nie pluje sobie w brodę - odpowiedział pytany, czy prezydent nie żałuje, że mianował Morawskiego na sędziego Trybunału. - Tak jak nie sądzę, by pluł sobie w brodę prezydent Aleksander Kwaśniewski, który nadał mu tytuł profesorski - dodał.
Jak dodał Łapiński, "prezydent nie jest od tego, żeby dyscyplinować sędziów" i tak, jak nie robił tego wcześniej, tak i w tym przypadku nie ma zamiaru upominać Morawskiego.
Przepychanki na miesięcznicy
Goście TVN24 rozmawiali także o środowych obchodach 85. miesięcznicy upamiętniającej katastrofę smoleńską. Miesięcznicy odbywającej się przed Pałacem Prezydenckim towarzyszyła kontrmanifestacja. Doszło do przepychanek.
Paweł Rabiej powiedział, że w demonstracjach smoleńskich coraz mniej widzi chęć upamiętnienia ofiar katastrofy. Jak mówił, był w Smoleńsku w siódmą rocznicę katastrofy i nie widział tam wielu przedstawicieli PiS. - Wszyscy woleli być na Krakowskim Przedmieściu i, jak sądzę, trzymać drabinkę prezesowi - powiedział.
Jak dodał, rozumie potrzebę Obywateli RP do bycia na Krakowskim Przedmieściu.
- Pana Pawła Rabieja miałem do dziś za polityka, który nie przekracza pewnych granic - odpowiedział mu Brudziński. - Pan dzisiaj tą wypowiedzą o drabince wpisuje się w postawę tych, którzy uniemożliwiają legalnie zgłoszonej demonstracji przejść po Krakowskim Przedmieściu - dodał.
Hetman podkreślił, że "nie ma zgody na jakąkolwiek agresję". - Każdy powinien się zastanowić, czy nie powiedział o jedno słowo za dużo - dodał.
W jego opinii miesięcznice uniemożliwiają rodzinom ofiar katastrofy zakończyć żałoby. - Wszyscy mają prawo do modlitwy, ale może warto zostać z nią w kościele - ocenił.
"Zabawa zapałkami na beczce prochu"
- Każdy, kto to popiera lub relatywizuje, popiera nienawiść i złą sprawę - powiedział Łapiński. Jak dodał, na miesięcznice coraz częściej przychodzą "ludzie nastawieni nienawistnie".
Jak mówił, prowokatorzy wtapiają się w uczestników mszy towarzyszących miesięcznicom. - Trzeba sobie odpowiedzieć, czy chcecie, żeby na waszych demonstracjach też się tak stało - zwrócił się Łapiński do polityków opozycji. - Nie brońcie tej sprawy, bo to są sprawy nie do obrony - dodał.
W opinii Trzaskowskiego nie chodzi o religijną uroczystość, ale polityczną manifestację. - Ostre słowa padają z obu stron - podkreślił. Zaznaczył, że "ulice są od demonstrowania, każdy ma do tego prawo".
Zdaniem Agnieszki Ścigaj ostry język towarzyszący miesięcznicom przenosi się także na społeczeństwo. - To zabawa zapałkami na beczce prochu - oceniła.
Jak dodała, konflikt "może grozić poważnymi konsekwencjami".
Autor: mw/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24