Sprawa budzi dużo emocji. Z doświadczenia wiem, że orzeczenie to będzie poddane weryfikacji sądu drugiej instancji - powiedział minister sprawiedliwości Borys Budka, który skomentował decyzję krakowskiego sądu o niedopuszczalności ekstradycji reżysera Roamana Polańskiego. Z decyzją sądu nie zgodził się Zbigniew Ziobro, według którego wywody sędziego zdradzały emocjonalny i subiektywny stosunek do reżysera.
Krakowski sąd stwierdził w piątek, że ekstradycja do USA znanego reżysera Romana Polańskiego jest niedopuszczalna. Postanowienie jest nieprawomocne, prokuratura może się od niego odwołać do sądu drugiej instancji. Decyzję Sądu Okręgowego skomentowali Borys Budka i były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Budka: decyzje ministra powinny bazować na aktach, nie doniesieniach medialnych
Jak powiedział Borys Budka, trzeba spokojnie poczekać na pisemne uzasadnienie sądu. - Niewątpliwie sprawa budzi dużo emocji. Z doświadczenia wiem, że orzeczenie to będzie poddane weryfikacji sądu drugiej instancji - powiedział.
Dodał, że jeśli sąd dopuściłby ekstradycję reżysera, wówczas wiążącą decyzję podejmuje minister sprawiedliwości. Zaznaczył jednak, że tego typu decyzje powinny bazować na aktach sądowych, a nie najnowszych czy tych sprzed kilkudziesięciu lat doniesieniach medialnych.
Ziobro: wywody sędziego zdradzały emocjonalny stosunek do Polańskiego
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie podziela "stanowiska i wywodu prawnego, który przedstawił sędzia". Dodał, że jego "wywody zdradzały emocjonalny i subiektywny stosunek do Polańskiego", wskazując chociażby, że procedura ekstradycji trwałaby "przez kilka miesięcy, w tym co najmniej kilka tygodni prawdopodobnie w trudnych i niedostosowanych do osób w podeszłym wieku warunkach". Roman Polański ma bowiem 82 lata. Ziobro zauważył jednak, że "w Polsce jest bardzo wiele osób wiekowych, które dopuszczały się np. zabójstw i są dla nich miejsca, w których godziwie mogą przebywać". - Sąd zdradził brak bezstronności. W sposób inny chce traktować Romana Polańskiego niż inne osoby - stwierdził Ziobro.
"Mam nadzieję, że prokurator zaskarży orzeczenie sądu"
Dodał również, że "gdyby zgodzić się z tym rozstrzygnięciem należałoby uznać, że amerykańskie organa wymiaru sprawiedliwości dopuszczają się jakiegoś gwałtu na prawie". - Przecież mamy do czynienia z demokratycznym, praworządnym, wysoce profesjonalnym systemem sprawiedliwości USA, który z całą pewnością nie zdecydowałoby się dopuścić zamachu wobec obywatela tej rangi jak Roman Polański, gdyby nie było ku temu istotnych przesłanek prawnych - zwrócił uwagę.
Ziobro powiedział, że szanuje argumentację sądu. Ma jednak nadzieję, ze prokurator zdecyduje się zaskarżyć orzeczenie do sądu wyższej instancji.
Sąd: Polański odbył już swoją karę
Uzasadniając swoją decyzję ws. ekstradycji reżysera, sąd argumentował m.in., że w ramach ugody zawartej w latach 70. pomiędzy Polańskim a amerykańskim sądem, reżyser odbył już swoją karę. Dodatkowo, w opinii sądu, postępowanie ekstradycyjne Polańskiego byłoby długotrwałym i bezprawnym pozbawieniem wolności. Sędzia przekonywał też, że pozwolenie na ekstradycję naraziłoby Polskę na złamanie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Wniosek USA o wydanie Polańskiego trafił do Polski na początku 2015 r. Wcześniej - w październiku 2014 r. - władze USA wystąpiły o aresztowanie Polańskiego do czasu złożenia formalnego wniosku o ekstradycję. Amerykański wymiar sprawiedliwości domaga się wydania reżysera w związku z tym, że w 1977 r. został on uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią. Przed ogłoszeniem wyroku opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim wtedy ugody.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24