Kolejne kontrowersyjne stanowisko polskiego duchownego wobec pedofilii w Kościele. "Księża nie są donosicielami i dlatego nie informują organów ścigania o pedofilii" - oświadczył biskup Antoni Dydycz w liście do wiernych na uroczystość Wszystkich Świętych. - Niech biskup posłucha wyznań ofiar, a nie będzie mówić rzeczy, które są na krawędzi przyzwoitości - skomentował wypowiedź dominikanin Paweł Gużyński.
List biskupa Antoniego Dydycza do wiernych liczy sześć stron. Wątek pedofilii w Kościele podjął na jego końcu.
Tajemnica spowiedzi ważniejsza
"Atakuje się Kościół i za to, że jego przedstawiciele nie są donosicielami i nie przekazują informacji na temat pedofilii do odpowiednich instancji. Jest to sprawa wyjątkowo delikatna. A dla Kościoła szczególnie ważna. W tym momencie bowiem wypada przypomnieć sakrament spowiedzi, który jest obwarowany tajemnicą" - stwierdził biskup diecezji drohiczyńskiej.
Sprzeciwił się także nakłanianiu duchownych, by byli współpracownikami świeckich instytucji. "Nie można naciskać na duchownych, aby byli współpracownikami świeckich instytucji. Państwowe przecież organa mają tysiące osób właściwie przygotowanych i przeróżne sposoby, aby jak najszybciej docierać do źródeł zła, nie musi się do tego mieszać kapłanów" - oświadczył.
Kościół na krawędzi
Dominikanin ojciec Paweł Gużyński nie kryje zdumienia tymi słowami. Jego zdaniem zamiast ich wypowiadania, duchowni powinni zwrócić się z pomocą do pokrzywdzonych, a najlepiej - posłuchać o doznanych przez nich krzywdach. - Zorganizujcie sobie tydzień z ofiarami pedofilii - zaapelował. - Posłuchajcie co one mówią, a nie będziecie mówić rzeczy, które są na krawędzi przyzwoitości - powiedział. Przyznał, że z tej krawędzi "łatwo się zsunąć w podejrzenie", że Kościół cokolwiek ukrywa. Choć oficjalna instrukcja polskiego episkopatu nie nakazuje biskupom przekazywać informacji o podejrzeniach wobec księży do świeckiej prokuratury, to nakazuje pełną współpracę z organami ścigania. Nie sugeruje też, że ksiądz lub biskup może być "donosicielem".
Autor: rf / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24